Organizowaną od ponad 30 lat narodową klasówkę napisało ponad 840 osób. Zwycięzca, którego nazwisko będzie ogłoszone w niedzielę po południu, otrzyma 30 tys. zł i tytuł Mistrza Polskiej Ortografii.
Autorem tekstu dyktanda był językoznawca, przewodniczący Rady Języka Polskiego prof. Andrzej Markowski. Tytuł brzmiał: "Na obrzeżach stulecia odzyskania sami-wiecie-czego". Pisanie narodowej klasówki trwało ponad 40 minut.
(PAP/Andrzej Grygiel)
Jak wyjaśniał prof. Markowski już po przedyktowaniu tekstu, swój sposób zapisu tytułowego wyrażenia "sami-wiecie-czego" w zaczerpnął z "Harry'ego Pottera" J.K. Rowling. Zapewniał jednak, że każdy z dopuszczalnych zapisów będzie uznawany: np. z łącznikami, zarówno małymi, jak i dużymi literami (dużymi literami, jako synonim niepodległości Polski).
"Można też, jak ktoś chce, jak ktoś zapisał tradycyjnie: «sami wiecie czego», to też dobrze. A jak ktoś jeszcze przedstawi «samiwiecieczego», to też niech będzie. Żaden sposób zapisu nie będzie traktowany jako błąd. To był taki, powiedzmy, żart do tego chyba dość trudnego dyktanda" - mówił.
Językoznawca wyjaśnił m.in. sposób zapisu sformułowania: "O Gdyni-Chyloni". "«Gdynia-Chylonia» piszemy tak, jak wszystkie nazwy dwuczłonowe według zasad ortograficznych - z łącznikiem. «Chylonia», jako nazwa rdzenna polska, w dopełniaczu ma jedno «i»" - mówił.
"A «tużprzedwojenny»? Skoro «tużpowojenny» piszemy razem, to dlaczego «tużprzedwojenny» nie miałoby być też razem? «Siądźmyż» oczywiście razem, bo partykułę «-ż», piszemy łącznie. A «Johanna Straussa młodszego» to jedna z decyzji ortograficznych Rady Języka Polskiego, że w takich przypadkach «młodszego» piszemy małą literą. Tam są wyjątki, jak «Katon Starszy», ale +Johann Strauss młodszy+ jest podany jako przykład, który piszemy małą literą" - objaśniał prof. Markowski.
(PAP/Andrzej Grygiel)
Jeden z członków jury, językoznawca prof. Jerzy Bralczyk po dyktandzie mówił m.in., że tekst zawierał wiele partykuł. "Tych wszystkich -li, -ż. Jeżeli ktoś znał ogólną zasadę, błędu tu nie zrobił, ale nie wszyscy te ogólne zasady znają" - uśmiechał się.
Oprócz profesorów Markowskiego i Bralczyka w jury zasiadają też inni wybitni znawcy języka polskiego: ks. prof. Wiesław Przyczyna czy prof. Edward Polański. Najnowszy słownik ortograficzny PWN pod redakcją tego ostatniego był podstawą dyktanda - podana w nim pisownia jest obowiązująca.
Pomysłodawczynią Ogólnopolskiego Dyktanda była Krystyna Bochenek, dziennikarka Radia Katowice, senator i wicemarszałek Senatu VII kadencji, która zginęła w katastrofie samolotu prezydenckiego pod Smoleńskiem. Jej córka Magdalena Bochenek-Kępa wzięła udział w niedzielnym dyktandzie, ale zaraz po jego napisaniu żartowała, że zamiast oddawać do sprawdzenia, wolałaby zachować swój tekst dla siebie.
Ogólnopolskie Dyktando jest największą i najstarszą cykliczną imprezą upowszechniającą kulturę języka polskiego. Klasówkę mogły pisać osoby, które ukończyły 16 lat. Laureat otrzyma 30 tys. zł, a zdobywcy drugiego i trzeciego miejsca odpowiednio 15 i 5 tys. zł.
(PAP/Andrzej Grygiel)
Narodową klasówkę napisało do tej pory w Katowicach ponad 53 tys. osób. Pierwsze dyktanda odbywały się w studiu koncertowym Polskiego Radia Katowice, potem w Górnośląskim Centrum Kultury, następnie dwukrotnie w katowickim Spodku, gromadząc po kilka tysięcy osób. Obecnie imprezę organizuje Katowice Miasto Ogrodów - Instytucja Kultury nosząca imię Krystyny Bochenek. Partnerem Dyktanda jest Rada Języka Polskiego przy Prezydium Polskiej Akademii Nauk.
Kilkakrotnie tekst Dyktanda napisano bezbłędnie. Po raz pierwszy w 1993 r. zrobił to Stefan Kamocki, nauczyciel z Piotrkowa Trybunalskiego. Kolejny bezbłędny tekst w historii imprezy napisali w 2001 r. Małgorzata Denys i Marek Szopa, korektor tekstów niemieckojęzycznych, a dwa lata później ta trudna sztuka udała się Piotrowi Cyrklaffowi, informatykowi z Bydgoszczy. Piątym bezbłędnym zwycięzcą konkursu został w 2009 r. Jan Chwalewski. Mistrzowie Polskiej Ortografii Dariusz Godoś i Krzysztof Szymczyk zostali korektorami Słownika Ortograficznego PWN.
Dyktanda od 1993 r. piszą również goście specjalni: dziennikarze, politycy, aktorzy, sportowcy, piosenkarze. W niedzielę tekst pisali, obok Magdaleny Bochenek-Kępy, dziekan Wydziału Radia i Telewizji Uniwersytetu Śląskiego prof. Krystyna Doktorowicz, akordeonista Marcin Wyrostek oraz reżyser, dramaturg, szef festiwalu reżyserskiego Interpretacje Ingmar Villqist.
"Bardzo trudny tekst, łączący język współczesny z archaizowaniem, ze staropolszczyzną" - podsumował Villqist.
Skomentuj artykuł