Sędziowie czekają; sprawcy będą surowo karani
Premier Donald Tusk oświadczył w sobotę, że piątkowe zdarzenia w Warszawie "były bolesne" i miały negatywny wymiar w sensie symbolicznym, "ale skutek tych zdarzeń nie był tak dramatyczny w sensie strat".
"Chciałbym po podsumowaniu tego wszystkiego, co się zdarzyło, także w sensie statystycznym, trochę państwa uspokoić" - powiedział premier na sobotniej konferencji prasowej. Tusk dodał, że jesteśmy jednak "pod przykrym wrażeniem tych zdarzeń, które zakłóciły rocznicę niepodległości".
W sobotę w Kancelarii Premiera odbyło się spotkanie szefa rządu Donalda Tuska w sprawie piątkowych manifestacji w Warszawie; wzięli w nim udział m.in. ministrowie: sprawiedliwości - Krzysztof Kwiatkowski oraz spraw wewnętrznych i administracji - Jerzy Miller, wiceszef MSWiA Adam Rapacki, prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz, komendant główny policji gen. Andrzej Matejuk oraz komendant stołeczny policji gen. Adam Mularz.
Sprawcy piątkowych zamieszek w Warszawie będą surowo ukarani; 30 sędziów jest do dyspozycji, gotowych do najszybszego sposobu reagowania - oświadczył po spotkaniu premier.
"Ci, którzy pod pretekstem polityki, pod pretekstem sporu ideologicznego, albo co najgorsze pod pretekstem obchodów święta narodowego naruszyli prawo, posługiwali się przemocą wobec innych obywateli, czy wobec policji będą skutecznie zidentyfikowani" - powiedział Tusk na konferencji prasowej w Warszawie.
Jak podkreślił, proces identyfikacji osób, które brały udział w zamieszkach trwa. Jak dodał, 30 sędziów jest do dyspozycji i jest przygotowanych do najszybszego sposobu reagowania. "Wszyscy ci sprawcy tych złych zdarzeń będą naprawdę surowo ukarani" - zapowiedział.
Szef rządu poinformował też, że w wyniku wydarzeń w stolicy straty policji wynoszą około 70 tys. złotych. Ocenił, że nie są one większe niż przed rokiem, gdy również w czasie rocznicy odzyskania niepodległości odbywały się zamieszki.
Donald Tusk pozytywnie ocenił w sobotę pracę policji podczas zamieszek w Warszawie. Przekonywał, że działania służb, nawet wtedy, gdy wydawały się zbyt brutalne, były bezwzględnie uzasadnione bezpieczeństwem innych obywateli.
"Wczorajsze działania policji i służb w Warszawie świadczą o najwyższym profesjonalizmie tych służb. A to, że w takiej sytuacji nie wszystko uda się opanować, nie każdego uda się zatrzymać, jest oczywiste" - oświadczył szef rządu na konferencji prasowej.
Skomentuj artykuł