Sejm: Koalicja PO-PSL ma dwa głosy przewagi

(fot. PAP/Tomasz Gzell )
PAP / slo

Po odejściu z PO Jacka Żalka formalnie koalicja PO-PSL ma w Sejmie tylko dwa głosy przewagi. Przedstawiciele PO i PSL są jednak spokojni o jej losy. Rząd może bowiem liczyć w niektórych głosowaniach na część posłów niezrzeszonych i czterech z koła Inicjatywa Dialogu.

W czwartek z PO odszedł poseł Jacek Żalek - kolejny po Jarosławie Gowinie i Johnie Godsonie członek klubu. Koalicja PO-PSL w związku z tym liczy obecnie 232 głosy. Większość parlamentarna to 231 głosów.

Szef klubu PO Rafał Grupiński zapewnił jednak, że nie ma obawy o większość koalicyjną. "W matematyce nic się nie zmienia" - podkreślił.

Zapewnił też, że nie będzie namawiał posłów koła Inicjatywy Dialogu do przejścia do klubu PO. Przyznał jednak, że rozmawia z przedstawicielami koła o współpracy przy konkretnych tematach programowych i ustawach. "Mam nadzieję, że stabilność sytuacji się nie zmieni, jeśli chodzi o działania Sejmu" - podkreślił Grupiński.

Również rzecznik dyscypliny klubowej PO Iwona Śledzińska-Katarasińska oceniła, że koalicja w każdym głosowaniu liczy na "pewną większość". Jak dodała, regulaminowo spraw, w których w głosowaniach trzeba mieć 231 głosów, jest niewiele.

Jak zauważyła, są posłowie, którzy już dotychczas "bez specjalnych zabiegów głosowali razem z Platformą". "Jak rozumiem, nic im się nagle nie stanie, nie zachorują i w dalszym ciągu będą głosowali tak, jak oceniają poszczególne rozwiązania" - mówiła Śledzińska-Katarasińska.

Posłanka przypomniała, że z reguły razem z Platformą głosowało przynajmniej trzech posłów niezrzeszonych.

O losy koalicji spokojne jest też PSL. "Jeśli będzie potrzeba, to będziemy szukali nietuzinkowych rozwiązań, ale na razie koalicja ma większość, nie ma powodu do nerwowości" - ocenił Stanisław Żelichowski po odejściu Żalka z PO.

"Jest jeszcze Mniejszość Niemiecka, która głosuje zwykle tak, jak koalicja. W sumie daje to 233 głosy" - zauważył poseł ludowców. Zaznaczył, że koalicja ważne głosowania wygrywa zwykle co najmniej 6-7 głosami różnicy, również dzięki zachowaniu posłów opozycji. "Opozycja też nie jest głupia, nie zależy im na wcześniejszych wyborach. Dlatego część nie przychodzi, część nie głosuje" - tłumaczył Żelichowski.

Mniejszość Niemiecką reprezentuje w Sejmie poseł niezrzeszony Ryszard Galla.

Wśród posłów niezrzeszonych, oprócz b. posłów PiS Jarosława Gowina, Johna Godsona i Jacka Żalka, jest także Jarosław Jagiełło (wybrany z list PiS), Ryszard Kalisz (wcześniej w SLD), Wanda Nowicka (wcześniej w Ruchu Palikota) oraz Przemysław Wipler (do niedawna w PiS).

Powstałe w lipcu koło poselskie Inicjatywa Dialogu zrzesza z kolei byłych posłów Ruchu Palikota: Bartłomieja Bodio, Artura Bramorę, Dariusza Dziadzio oraz Halinę Szymiec-Raczyńską.

Szef koła Bartłomiej Bodio, pytany przez PAP o malejącą większość koalicyjną i o to, czy koło prowadzi jakieś rozmowy z Platformą ws. współpracy, odpowiedział: "My jesteśmy otwarci na wszelkiego rodzaju rozmowy, bardzo chętnie porozmawiamy, jeśli się pojawi takie zaproszenie". Dopytywany, czy dotychczas się nie pojawiło, odparł, że nie.

"Na razie robimy swoje rzeczy, zajmujemy się polskim przemysłem zbrojeniowym, szkolnictwem zawodowym i polskimi przedsiębiorcami" - powiedział. Pytany, czy gdyby pojawiła się propozycja, posłowie koła byliby gotowi np. dołączyć do klubu PO, odparł, że nie chce "gdybać". "Bardzo chętnie porozmawiamy i rozważymy wszystkie możliwości" - powiedział.

Podkreślił, że już obecnie koło popiera niektóre propozycje rządu, które uważa za pożyteczne albo konieczne. "Po prostu postępujemy zgodnie z naszą najlepszą wiedzą. A jeśli chodzi o jakieś rozmowy, to w momencie, gdybyśmy je prowadzili, to sytuacja by wyglądała zupełnie inaczej" - zaznaczył.

Inna posłanka koła, Halina Szymiec-Raczyńska, pytana czy posłowie koła prowadzą rozmowy o współpracy z PO, odparła, że "rozmowy są ze wszystkimi partiami, ale na temat poparcia poszczególnych ustaw".

"My jesteśmy otwarci na wszystkie możliwe propozycje, które są korzystne dla Polaków i rozmowy są, i z Solidarną Polską, i z SLD, i z Platformą; z PiS jakoś nie ma tych rozmów" - powiedziała PAP.

Choć obie strony zaprzeczają, niektórzy politycy mówią o możliwej współpracy koalicyjnej PO z SLD. Jarosław Gowin, który w poniedziałek opuścił PO, mówił we wtorek w TVN24, że "nie jest żadną tajemnicą, że Donald Tusk od dawna buduje cichą koalicję z Leszkiem Millerem". Dlatego, jak ocenił, rząd nie straci poparcia w Sejmie.

Sam premier, pytany przed tygodniem w TVP Info, czy wyobraża sobie koalicję z SLD w tej kadencji odparł, że nie sądzi, aby "zaistniała potrzeba uzupełniania, czy zmiany koalicji w tej kadencji". Dodał: "Gdyby się miało okazać, że z jakichś powodów (...) nie ma większości w tym parlamencie, to uważam, że alternatywą są raczej wcześniejsze wybory, niż próba za wszelką cenę dosztukowania do większości".

We wtorek, po odejściu Gowina z PO, Tusk mówił, że jest przekonany, że do 2015 r. koalicja z niewielką większością będzie sprawnie rządziła. Zaznaczył, że Polska w czasie wychodzenia z kryzysu potrzebuje stabilności, a alternatywą dla utraty większości są wcześniejsze wybory. "Nie sądzę, aby Polska dzisiaj potrzebowała kolejnych przyspieszonych wyborów" - mówił Tusk.

Pod koniec ubiegłej kadencji Sejmu (2007-11) koalicja PO-PSL liczyła 239 posłów. PO dysponowała wtedy 208 głosami, a PSL - 31.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Sejm: Koalicja PO-PSL ma dwa głosy przewagi
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.