Sejm przyjął uchwały o nieważności wyboru sędziów TK

(fot. PAP/Tomasz Gzell)
PAP / jm

Sejm przyjął uchwały stwierdzające nieważność wyboru pięciu sędziów Trybunału Konstytucyjnego dokonanego w poprzedniej kadencji. PiS przekonywał, że trzeba naprawić wadliwą decyzję poprzedniego parlamentu; zdaniem części opozycji PiS łamie konstytucję, bo chce podporządkować sobie TK .

Za uchwałami - głosowanymi oddzielnie w nocy ze środy na czwartek - było od 270 do 273 posłów (PiS i Kukiz'15); przeciw głosowało 40-43 posłów (Nowoczesna i PSL), za każdym razem jeden wstrzymywał się od głosu. W głosowaniu nie wzięli udziału posłowie PO, z wyjątkiem jednego, który głosował przeciw.

Potem - znów przy sprzeciwie opozycji - Sejm zmienił regulamin. Zmiana pozwala marszałkowi Sejmu na ustalenie terminu na składanie wniosków ws. kandydatur na sędziów Trybunału Konstytucyjnego w przypadkach nieopisanych dotąd w regulaminie.

Ten Sejm sam musi naprawić swoje błędy - tak Stanisław Piotrowicz (PiS) uzasadniał projekty uchwał w sprawie uznania za wadliwy wyboru pięciu sędziów TK przez Sejm poprzedniej kadencji. Wg Piotrowicza przy wyborze sędziów Sejm dopuścił się szeregu "rażących" uchybień proceduralnych.

Zdaniem Piotrowicza zamiast kierować się jednym aktem prawnym, "procedowano trochę według regulaminu, a trochę według ustawy". "Tego rodzaju działania z punktu widzenia prawnego są niedopuszczalne i muszą spotkać się z takim skutkiem, jak utrata mocy prawnej" - argumentował.

Piotrowicz mówił o "konwalidacji" wadliwych aktów prawnych, jakimi - zdaniem klubu PiS - było powołanie pięciu sędziów Trybunału 8 października 2015 r. Oznacza to, że tamte uchwały "nie mają mocy prawnej" - dowodził. Powoływał się na "druzgocące" opinie konstytucjonalistów (Jakich? - wołała opozycja) twierdzących, że zapisy ustawy o TK, na podstawie których dokonano wyboru sędziów jeszcze przez Sejm VII kadencji, były sprzeczne z konstytucją.

Proponowane przez PiS uchwały przerwą "trudną sytuację", jaka powstała po "niekonstytucyjnym" wyborze tych 5 sędziów - dowodził.

Zdaniem Piotrowicza "działania Sejmu nie pozostają w sprzeczności" z ewentualnym werdyktem TK w sprawie tej ustawy. Dodał, że PiS uszanuje werdykt TK, choć Trybunał będzie tu sędzią we własnej sprawie. "Czy TK ma legitymację prawną i moralną do rozstrzygania tej sprawy?" - pytał Piotrowicz i sam odpowiedział, że jego zdaniem nie.

Piotrowicz mówił o "rzeczywistej motywacji" działań PO, gdy wybierała w ubiegłej kadencji pięciu sędziów, choć kadencja dwóch upływała już w obecnej kadencji. "Sondaże wskazywały na to, że Platforma utraci władzę, ale chodziło o to, by opanować jeszcze ostatnią flankę, upolitycznić do spodu Trybunał Konstytucyjny i mieć nadzieję, że tak upolityczniony TK zablokuje wszystkie istotne reformy Prawa i Sprawiedliwości. Batalia toczy się o to, by przywrócić konstytucyjny ład" - stwierdził polityk PiS.

Jak dodał, "wyborcy do reformowania kraju dali mandat PiS". "Trybunał Konstytucyjny w mniemaniu posłów PO miał być tym, który reformowanie kraju uniemożliwi. Nie możemy do tego dopuścić, nie możemy zawieść Polaków. My swój program zrealizujemy" - powiedział Piotrowicz. Jego wystąpienie posłowie PiS nagrodzili owacją na stojąco.

"Sytuacja staje się coraz trudniejsza i coraz bardziej konfliktowa - powiedział w imieniu PO Robert Kropiwnicki. - Zaczynaliście mówiąc o dyskusji, o pakiecie demokratycznym, a wychodzi, że łamiecie wszystkie świętości, łącznie z konstytucją. O tę konstytucję, o wolność walczyli i ginęli ludzie" - mówił, przywołując Poznań'56, Radom'76 czy tragedię w kopalni Wujek.

"Panie prezesie - zwrócił się Kropiwnicki do Jarosława Kaczyńskiego - czy to naprawdę nie wstyd, że prokurator z mrocznych lat 80. dzisiaj mówi o przywracaniu ładu konstytucyjnego, obraża sędziów, obraża ostatki przyzwoitości" - mówił, nawiązując do Stanisława Piotrowicza, który uzasadniał projekty uchwał. "Każda władza przemija i wy też przeminiecie. I nie liczcie, że staniecie się Orbanem, Łukaszenką i Putinem w jednym. Przynosicie wstyd Europie i Unii Europejskiej, to naprawdę jest makabryczne rozwiązanie" - dodał.

"Pan poseł prokurator Piotrowicz jeszcze rok temu mówił: +trzeba jasno powiedzieć, że Trybunał Konstytucyjny ugruntował swoją pozycję w ustroju państwa polskiego+. (...) Kiedy mówił pan prawdę, a kiedy kłamał, bo dzisiaj mówił pan zupełnie co innego" - pytał Krzysztof Brejza z PO.

"Powiedzieliście, że najwyższym organem władzy w Polsce jest Sejm; to hasło znane, tkwiące w waszej świadomości, które zostało wyrażone w akcie prawnym, który mówił, że najwyższym organem władzy jest Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Smutne, że wracacie do zasady jednolitości władzy, narzuconej przez ustój stalinowski" - dodał. Przytoczył fragment dotyczący trójpodziału władzy z Konstytucji 3 Maja.

Kamila Gasiuk-Pihowicz (Nowoczesna) oceniła, że "batalia toczy się o to, aby upolitycznić Trybunał Konstytucyjny". "Sejm jest jedną z trzech równorzędnych władz. Jeżeli Sejm (...) jest najwyższą władzą, to rzeczywiście cytują państwo stalinowską konstytucję z 1952 roku. Ale przecież i tak wiemy, że to było kłamstwem, bo tak naprawdę decyzje wtedy podejmowało Biuro Polityczne. Czy naprawdę tego chcemy w Polsce? Czy chcemy, by decyzja prezesa partii była prawem?" - mówiła.

Podkreśliła, że nie chodzi o konwalidację uchwały poprzedniego Sejmu o wyborze sędziów, lecz o jej uchylenie, co jest niedopuszczalne, bo nie można zakończyć kadencji sędziów uchwałą Sejmu, bo są oni nieusuwalni. Dodała, że PiS postępuje tak samo jak postąpiła PO. "Krytykujecie Platformę Obywatelską, że nie była w stanie pohamować swej żądzy władzy, i robicie tak samo, łamiąc standardy demokratycznego państwa prawa tak samo jak łamała PO" - mówiła posłanka.

"Równo przed miesiącem zostaliśmy wybrani, żeby zasiąść w tej izbie, do Sejmu, nie zaś do trybunału ludowego czy nad-sądu" powiedział Krzysztof Paszyk PSL. "A powstaje wrażenie, że PiS - z cichym, aczkolwiek pomocnym koalicjantem - robi sąd kapturowy nad demokratycznymi instytucjami, na początek nad Trybunałem Konstytucyjnym" - dodał. Ocenił, że uchwała o wyborze sędziów w poprzedniej kadencji została podjęta w sposób prawidłowy, nie można jej więc uchylić z mocą wsteczną.

Poseł PSL dodał, że "sprawa zmian w TK pospiesznie procedowana musi doczekać się wysłuchania publicznego w Parlamencie Europejskim".

Po przedstawieniu stanowisk klubowych, posłowie Platformy wyszli z sali posiedzeń i zorganizowali konferencję prasową, podczas której z egzemplarzami konstytucji w rękach protestowali przeciwko temu, co działo w Sejmie. Była premier Ewa Kopacz mówiła, że dziś skończyła się nazwa Prawo i Sprawiedliwość, bo to co robi PiS, to ani prawo, ani sprawiedliwość. Nie ma żadnej debaty, żadnego pakietu demokratycznego - wyliczała. "To gangsterka; rządzący ograniczają demokrację" - oceniła.

W tym samym czasie na sali posłowie zadawali sprawozdawcy pytania. "Mam wrażenie, że testujecie granice wytrzymałości polskiej demokracji. Mam wrażenie, że jest to chwila historyczna" - powiedział Ryszard Petu (Nowoczesna) w rundzie pytań. "Mam nadzieję, że państwo wiedzą, co robicie. Pan prezes wie, ale czy państwo wiedzą?" - zwrócił się do posłów PiS i prezesa Kaczyńskiego. Skąd pospiech? - pytał.

Gdy inny poseł Nowoczesnej Krzysztof Mieszkowski spytał, "czy państwo chcecie doprowadzić do wojny domowej w Polsce?", posłowie PiS zareagowali śmiechem.

Czy należy podejmować tak trudne decyzje w nocy - dopytywała Joanna Augustynowska (N). Marszałek Marek Kuchciński (PiS) odpowiedział, że poseł nie ma ograniczonego czasu pracy.

Katarzyna Lubnauer (N) chciała się dowiedzieć, gdzie w konstytucji jest zapisane prawo weta prezydenta, polegające na odmowie zaprzysiężenia sędziów TK. "Co by się stało, gdyby marszałek Sejmu nie zwołał Zgromadzenia Narodowego i nie odebrał ślubowania od prezydenta Andrzeja Dudy? Czy nie postawilibyście go przed Trybunałem Stanu?" - mówiła Lubnauer.

Pytania zadało 23 z 28 posłów klubu Nowoczesnej. "Nie robimy tego w nadziei, że nasze słowa trafią do sumień posłów PiS. Robimy to, by przed Polakami dać świadectwo, pokazać, kto jest dzisiaj tam, gdzie kiedyś stało ZOMO" - uzasadniała Joanna Schmidt (N).

Tomasz Lenz - jedyny poseł PO, który wziął udział w głosowaniu - zwrócił uwagę, że źródła powszechnie obowiązującego prawa wymienione w konstytucji to konstytucja, ustawy, ratyfikowane umowy międzynarodowe i rozporządzenia. "Gdzie tu są w konstytucji uchwały? Czy wy myślicie, że TK będzie miał jakiekolwiek wątpliwości, żeby tę całą dzisiejszą hucpę i tę pomyłkę, którą robicie unieważnić" - mówił do posłów PiS.

Kornel Morawiecki (Kukiz’15) stwierdził, że prawo jest ważne, ale nie jest świętością. "Nad prawem jest dobro narodu. Jeżeli prawo to dobro zaburza, to nie wolno nam uważać tego za coś, czego nie możemy naruszyć" - argumentował. "Prawo, które nie służy narodowi, to jest bezprawie" - dodał.

Posłowie PiS i Kukiz’15 nagrodzili Morawieckiego brawami, a marszałek Kuchciński podziękował Morawieckiemu za to "niezwykle proste, krótkie i jakże prawdziwe zdanie".

Wesołość na sali wywołała odpowiedź Piotrowicza na pytanie, dlaczego PiS zawłaszcza TK; posłowi Trybunał pomylił się z parlamentem. "Parlament został już zawłaszczony" - powiedział poseł PiS, na co część posłów zareagowała owacją. "Przepraszam, Trybunał Konstytucyjny został już zawłaszczony" - poprawił się Piotrowicz, dodając, że 14 z 15 sędziów TK zostało wybranych za rządów PO-PSL.

"Mówicie państwo w pytaniach o zemście, o agresji, o odwecie. Tego rodzaju uczucia mojemu ugrupowaniu są zupełnie obce, a chcę podkreślić, że na skutek agresji i nienawiści politycznej zamordowano przedstawiciela PiS" - powiedział Piotrowicz, przypominając zabójstwo w biurze poselskim PiS w Łodzi.

Części debaty przysłuchiwał się prezes TK Andrzej Rzepliński.

Ósmego października poprzedni Sejm - przy sprzeciwie PiS - wybrał pięciu nowych sędziów TK. Kadencja trojga z nich upłynęła 6 listopada - jeszcze w trakcie kadencji poprzedniej Izby; w ich miejsce Sejm wybrał Romana Hausera, Andrzeja Jakubeckiego i Krzysztofa Ślebzaka. 2 i 8 grudnia kończy się dwojga następnych, których miejsca mieli zająć Bronisław Sitek i Andrzej Sokala.

Prezydent dotychczas nie zaprzysiągł trzech nowych sędziów, bez czego nie mogą orzekać.

Ustawą o TK, na mocy której wybrani zostali sędziowie, Trybunał Konstytucyjny ma się zająć 3 grudnia.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Sejm przyjął uchwały o nieważności wyboru sędziów TK
Komentarze (14)
28 listopada 2015, 08:52
Ta uwaga Piotrowicza w sensie dosłownym, bardzo wąskim, jest prawdziwa - i tu rzeczywiście w naszym tekście zawarliśmy nieprecyzyjną informację - bo to nie on osobiście umarzał przed laty wspomnianą sprawę. Za błąd przepraszamy - informacja taka, podawana m.in. przez Katolicką Agencję Informacyjną w depeszy z 2001 r., okazała się nieprawdziwa. Z naszego tekstu usunęliśmy więc niezwłocznie wszelkie wzmianki na temat osobistego umorzenia postępowania przez posła PiS. Nie zmienia to jednak ani trochę istoty rzeczy, czyli (nawet jeśli nie bezpośredniej) odpowiedzialności Piotrowicza (w 2001 roku szefa Prokuratury Rejonowej w Krośnie) za umorzenie przez podlegającego mu prokuratora bulwersującej sprawy księdza z Tylawy. Dlaczego? Choć Stanisław Piotrowicz osobiście nie prowadził postępowania, to jak zauważa Artur Sporniak z "Tygodnika Powszechnego" - dzisiejszy szef sejmowej komisji sprawiedliwości "służbowo za nie odpowiadał". Co więcej, Piotrowicz bronił decyzji o umorzeniu (i szeroko uzasadniał jej słuszność) na konferencji prasowej w 2001 roku. Posługiwał się wtedy "uzasadnieniami sformułowanymi przez prokuratora Merkwę", który w tamtym czasie był jego podwładnym. Przebieg konferencji Piotrowicza opisała 14 lat temu w tekście "Nikogo to nie razi" Małgorzata Bujara z rzeszowskiego wydania "Gazety Wyborczej". To z jej artykułu pochodzą wszystkie kuriozalne cytaty z Piotrowicza przywołane w naszym tekście (Całowanie dzieci w usta było według posła na zasadzie "daj ciumka" czy "gilgotania brodą"). Dlaczego jest to istotne? Bo poseł PiS twierdził w oświadczeniu, że cytaty z konferencji zawarte w naszym artykule "są również nieprawdziwe, a dobór rzekomo wypowiadanych słów i ich kompilacja ma na celu ośmieszenie i zdyskredytowanie" go.
WDR .
27 listopada 2015, 10:02
Red.Krzyżak z Rzeczpospolitej, któremu książkę o abp Michaliku wydało Wydawnictwo WAM do którego należy deon, widział akta sprawy księdza-pedofila i potwierdza, że Piotrowski nie umorzył tej sprawy i ja mu wierzę. Beniamin kopiuje więc (nie wiem skąd, bo nie podaje źródła) kłamstwa na ten temat.
J
judyta
26 listopada 2015, 22:43
Proszę państwa oto suche fakty z moim komentarzem. W skład trybunału wchodzi 15 sędziów. W ciągu 2 kadencji rządzenia P.O. (od 2007 roku) zostało wymienionych 10 sędziów, co było spowodowane końcem ich kadencji. Platforma chciała jednak zmonopolizować Trybunał związku tym 25 czerwca 2015 uchwaliła nową ustawę, Ustawa ta umożliwiła Platformie 8 pażdziernika 2015 (tuż przed wyborami) wybrać 5 sędziów, których kadencja kończy się pod koniec 2015 roku. Wybrano 3 sędziów, których kadencja powinna  zacząć się 7 listopada, tego dnia było już wyborach przegranych przez P.O. Wybrano także 2 sędziów, których kadencja zaczyna się dopiero 3 grudnia 2015 roku. Te fakty świadzą, że obecnie Platforma ma w Trybunale 15 na 15 sędziów. Gdzie tu jest demokracja i kto psuje Polskę ? Co PiS może zrobić dla kraju z tak "bezstronnym" i "apolityczym" Trybunałem? Prosze się zastanowić i nie słuchać lewckich mediów!
E
eko-marek
26 listopada 2015, 23:23
TK jest ,powinien być, apolityczny ;nie ma podziału na "swoich" i" tych ,ktorzy  "swoi nie są". TK 3.12.2015 zbada czy nowelizacja  25.05.2015 była konstytucyjna.Na razie nalezy domniemywać ,że 5 nowych sędziów zostało już wybranych.Wybranie nowych s. ,przed orzeczeniem TK, jest przykładem bolszewickiego działania w dziedzinie prawa.To Pisowcy i kukizowcy głoszą skrajnie lewicowe hasła: "prawo nie jest święte" , "nasza partia wie co ludowi potrzebne", "my naprawimy Polskę", "po co nam niegrzeczny trybunał";w sumie  jest to dziecinne rozumowanie. Draństwo trzeba nazwac draństwem i zmierzyć się z prawdą, która jest bolesna.Bez niezależnego TK polska nie jest państwem demokratycznym. Postępowanie Prezydenta sparaliżowało TK w Polsce.
J
judyta
26 listopada 2015, 23:56
Skoro Trybunał jest apolityczny, dlaczego Platforma przed końce kadencji wybrała 5 sędziwów ( na mocy swojej ustawy) a nie poczekała na pocżątek nowej kadencji sejmu. Wybieranie nowych sędziów, których kadencja zaczyna się 3 grudnia to właśnie nadużycie. Nie będę zniżać się do Pana pozimu wypisują iwektywy. Czy apolitycznym można nazwać sędziego Rzeplińskiego, który w 2005 roku był przez Platformę bezskutecznie forsowany na stanowisko Rzecznika Praw Obywatelskich? Tak jak inni sędziowie są to osoby o konkretnych poglądach politycznych i tego nic nie zmieni!
26 listopada 2015, 22:01
Prawo i Sprawiedliwość zapowiadało, że idzie "dobra zmiana". To widać nie tylko po stylu przeprowadzania przez Sejm poszczególnych ustaw, ale też po tym, kto to robi. Pięć uchwał unieważniających wybór sędziów Trybunału Konstytucyjnego uzasadniał Stanisław Piotrowicz – za PRL-u prokurator oskarżający opozycjonistów, w wolnej Polsce znany z umorzenia śledztwa przeciw księdzu-pedofilowi. – Pan Piotrowicz właśnie w Krośnie był prokuratorem, a ja siedziałem tam "na dołku" – powiedział w TOK FM Jerzy Stępień, działacz opozycji w PRL, były prezes Trybunału Konstytucyjnego. Przypominał, że Piotrowicz w latach 80. był prokuratorem prokuratury rejonowej, a później awansował do wojewódzkiej. Został też w 1983 roku odznaczony Brązowym Krzyżem zasługi. – To znaczy, ze musiał się dobrze spisywać jako prokurator – ocenił Stępień.
AB
Aleksander Borowski
26 listopada 2015, 13:28
Kornel Morawiecki używa tej samej argumentacji co Hitler i Lenin. O tym co jest dobrem narodu decyduje parta ,która tę wolę zna i żadna praworządność nie jest potrzebna .Hańba!Targowica sejmowa!
Oriana Bianka
26 listopada 2015, 12:16
Kim jest prokurator Stanisław Piotrowicz? Nigdy nie wypowiadałam się tutaj na tematy polityczne, ale to jest bulwersujące: "Pięć uchwał unieważniających wybór sędziów Trybunału Konstytucyjnego uzasadniał Stanisław Piotrowicz – za PRL-u prokurator oskarżający opozycjonistów, w wolnej Polsce znany z umorzenia śledztwa przeciw księdzu-pedofilowi." A Prawo i Sprawiedliwość zapowiadało, że idzie "dobra zmiana". http://natemat.pl/163237,to-on-dowodzil-atakiem-pis-na-trybunal-konstytucyjny-w-prl-oskarzal-opozycjonistow
WDR .
26 listopada 2015, 17:49
Jaki portal (należący do antysemity) taka wiarygodność informacji.
26 listopada 2015, 11:02
A jeszcze nie tak dawno prezydent Duda tak pięknie mówił, o odbudowie zaufania obywateli do władzy, potrzebie poczucia wspólnoty, o zachowaniu powagi w pracy rządu i parlamentu, unikaniu konfliktów, o szukaniu zgody w ważnych dla państwa sprawach itp itd. Po prostu, jak sobie przypomniałem, to popłakałem się do łez i ciągle szlocham.
26 listopada 2015, 10:53
Najnowsze odczytanie Prawa i Sprawiedliwości. Prawo pod warunkiem, że mamy swoich ludzi w Trybunale Konstytucyjnym i sprawiedliwość, ale dla swoich, jak było w przypadku prezydenta Dudy który ułaskawił swojego partyjnego kolegę. 
JM
Jan Młynarczyk
26 listopada 2015, 09:41
Kornel Morawiecki (Kukiz’15) stwierdził, że prawo jest ważne, ale nie jest świętością. "Nad prawem jest dobro narodu. Jeżeli prawo to dobro zaburza, to nie wolno nam uważać tego za coś, czego nie możemy naruszyć" - argumentował. "Prawo, które nie służy narodowi, to jest bezprawie" - dodał. - Pytanie - Kto decyduje czym jest 'dobro narodu', które uzasadnia naruszanie prawa? Dobrze pamiętam.
WDR .
26 listopada 2015, 08:07
Obaj katolicy, ale jakże inne zachowanie (w Sejmie): 1) <a href="https://www.youtube.com/watch?v=6P2S1lZyNQw">osoba nr 1</a> 2) <a href="https://www.youtube.com/watch?v=7Ne71zLcUzQ">osoba nr 2</a>
AB
Aleksander Borowski
26 listopada 2015, 23:40
Przed Bogiem rozliczą się ze swoich grzechów, a nie z zachowania przed kamerą. Nie szata zdobi czlowieka, nie jego wygląd,nie jego maniery, ale prawe życie.