Sejm uchwalił ustawę wprowadzającą "500 plus"

(fot. PAP/Tomasz Gzell)
PAP / psd

500 zł na drugie i kolejne dziecko, a w mniej zamożnych rodzinach również na pierwsze - to główne założenie ustawy o pomocy państwa w wychowywaniu dzieci, którą w czwartek uchwalił Sejm. Wypłaty świadczeń mają ruszyć w kwietniu.

Ustawę poparło 261 posłów, 43 było przeciwko, a 140 wstrzymało się od głosu.

DEON.PL POLECA

"Dzisiaj jest bardzo ważny dzień dla polskich rodzin. To jest dzień, w którym możemy wreszcie powiedzieć, że Polska dołącza do tych wszystkich państw, które wiedzą, że mądra polityka prorodzinna jest kwestią racji stanu każdego narodu" - powiedziała przed głosowaniem premier Beata Szydło. "To jest święto polskiej rodziny" - dodała.

Głosowania poprzedziła trzygodzinna dyskusja. Posłowie nie przyjęli poprawek zgłoszonych przez opozycję ani żadnego z kilkunastu wniosków mniejszości, m.in. żeby świadczenie wychowawcze przysługiwało na każde dziecko, by w przypadku samotnych rodziców nie stosować kryterium dochodowego przy wypłacaniu świadczenia na pierwsze dziecko (wnioski PO), by wypłacać świadczenie, gdy starsze dziecko ukończy 18 lat (wniosek Kukiz'15), by świadczenie wychowawcze objąć zasadą "złotówka za złotówkę", czyli w przypadku przekroczenia progu dochodowego świadczenie nie byłoby odbierane, a pomniejszane o kwotę, o jaką przekroczone zostało kryterium (wniosek m.in. PSL). Nowoczesna wnioskowała o wprowadzenie górnego progu dochodowego - rodziny, których dochód przekracza 2,5 tys. zł na osobę, nie otrzymałyby 500 zł na dziecko.

W dyskusji nad projektem - zarówno w czwartek przed głosowaniem, jak i na wcześniejszych etapach prac - często pojawiały się zarzuty, że PiS obiecywał w kampanii 500 zł na każde dziecko, tymczasem - jak wskazywała opozycja - projekt wyklucza z tej pomocy ok. 3 mln dzieci, m.in. jedynaków niespełniających kryteriów dochodowych oraz dzieci, które mają pełnoletnie rodzeństwo.

Przedstawiciele rządu odpowiadali, że od początku zapowiadane było świadczenie od drugiego dziecka, ponieważ program ma wspierać dzietność, a czynniki ekonomiczne mają częściej wpływ na decyzje o kolejnym dziecku niż na decyzje o posiadaniu dzieci w ogóle.

Premier Szydło przed głosowaniem podkreśliła, że podczas kampanii wyborczej 3 września prezentowała projekt wprowadzający program 500 plus i jego założenia są tożsame z tym, który jest głosowany.

"Nie daliście rady przygotować uczciwego projektu, który nie dzieliłby dzieci" - mówił przed głosowaniem szef klubu PO Sławomir Neumann. "Nie będziemy przeszkadzać wam w uchwaleniu ustawy, która jest niesprawiedliwa i wyklucza 3 mln polskich dzieci, ale też nie poprzemy tej niesprawiedliwości" - powiedział, dodając, że PO wstrzyma się od głosu.

Poparcie projektu zapowiadali ludowcy, Nowoczesna stanowczo mu się sprzeciwiała. Klub Kukiz 15 nie planował dyscypliny ani rekomendacji podczas głosowania. "Musimy wyważyć (...) co u nas jest w sercach ważniejsze: ratowanie Polski przed katastrofą demograficzną w tak nieudaczny sposób, czy też obrona obywateli przed recydywą socjalizmu" - mówił w imieniu klubu Rafał Wójcikowski.

Podczas dyskusji przed głosowaniem posłowie opozycji wrażali oburzenie, że rząd zdecydowanie sprzeciwia się wprowadzeniu górnego progu dochodowego, a jednocześnie niektórzy ministrowie i politycy PiS apelują, by zamożne osoby rezygnowały ze świadczenia.

Wskazywano również na niejasne - w ocenie opozycji - źródła finansowania programu. Nowoczesna alarmowała, że ustawa "podkłada minę" pod bezpieczeństwo gospodarcze Polaków, nazywając ją "ustawą o 500 zł długu na każde dziecko".

Do wątpliwości odnosiła się minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska. "To dobra propozycja dla rodzin" - przekonywała. "Różnica polityczna między nami jest taka, że państwo udawaliście, że nie ma biedy, a my przeciwdziałamy tej biedzie, próbujemy tę biedę zwalczyć" - mówiła, zwracając się do opozycji. Jedną z jej wypowiedzi przerwały okrzyki: "każde dziecko" skandowane przez część posłów. Odpowiedziały im okrzyki: "osiem lat".

Do ustawy wprowadzono pięć poprawek zgłoszonych przez PiS w porozumieniu ze stroną rządową (dwie z nich tożsame były z propozycjami PO). Jedna ma na celu objęcie programem wszystkich dzieci z rodzinnej pieczy zastępczej, również z placówek typu rodzinnego, których nie uwzględniono w rządowym projekcie. Druga poprawka zwalnia z odsetek osoby, którym wypłacono świadczenie, choć im się ono nie należało, ale nie z ich winy; w takiej sytuacji będą musiały je zwrócić, ale bez odsetek. Przyjęto też m.in. poprawki umożliwiające składanie wniosków drogą elektroniczną za pomocą systemu teleinformatycznego udostępnionego przez ZUS i systemy bankowości elektronicznej.

Kilka poprawek wprowadzono na wcześniejszym etapie prac, m.in. taką, w myśl której w przypadku opieki naprzemiennej dziecko zalicza się do rodzin obojga rodziców; zdecydowano również, że świadczenie będzie dzielone, gdy dziecko się urodzi lub skończy 18 lat w ciągu danego miesiąca. Wprowadzono też zapis, że Rada Ministrów będzie uprawniona do podnoszenia zarówno wysokości świadczenia, jak i uprawniających do niego kryteriów.

Projekt ustawy, która wprowadzić ma program "Rodzina 500 plus", przygotowało Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. W zeszłym tygodniu przyjął go rząd i tego samego dnia został złożony w Sejmie. Sejm rozpoczął nad nim prace we wtorek. Na rozpoczynającym się w piątek posiedzeniu ustawą zająć ma się Senat.

Ustawa zakłada, że świadczenie wychowawcze w wysokości 500 zł na drugie i kolejne dziecko otrzyma każda rodzina, bez względu na dochody. W przypadku rodzin z jednym dzieckiem trzeba będzie spełnić kryterium dochodowe - 800 zł na osobę w rodzinie lub 1200 zł w przypadku dzieci z niepełnosprawnością. Świadczenie będzie wypłacane do ukończenia przez dziecko 18 lat. Program na ruszyć w kwietniu. Wnioski należy składać w gminach, raz do roku.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Sejm uchwalił ustawę wprowadzającą "500 plus"
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.