Sikorski nie będzie kandydował w wyborach
Były marszałek Sejmu Radosław Sikorski nie będzie kandydował w jesiennych wyborach. -Zdecydowałem, że nie będę kandydował w nadchodzących wyborach parlamentarnych - napisał w poniedziałek na Twitterze.
- Dziękuję mieszkańcom ziemi bydgoskiej za to, że przez dekadę miałem zaszczyt Państwa reprezentować - dodał.
Według wstępnych przymiarek, jedynką listy PO w Bydgoszczy, zamiast Radosława Sikorskiego, będzie prawdopodobnie bliska współpracowniczka premier Ewy Kopacz, szefowa MSW Teresa Piotrowska.
Sikorski przestał być marszałkiem Sejmu 23 czerwca. O jego rezygnacji, dwa tygodnie wcześniej, 10 czerwca informowała szefowa rządu. Wraz z Sikorskim dymisje, będące pokłosiem upublicznienia w internecie materiałów ze śledztwa ws. tzw. afery podsłuchowej, złożyło m.in. trzech ministrów: zdrowia Bartosz Arłukowicz, sportu Andrzej Biernat i skarbu Włodzimierz Karpiński.
Sikorski motywował swą decyzję "troską o Platformę Obywatelską - jedyną partię, która jest w stanie utrzymać tę pozycję, którą Polska wypracowała sobie zarówno na arenie międzynarodowej, jak i w kraju, w ostatnich latach".
O swojej przyszłości politycznej mówił wtedy: - Podjąłem się zadania, które pani przewodnicząca mi powierzyła, to znaczy bycie liderem listy w moich rodzinnych okolicach, w Bydgoszczy. Wypowiedź ta wywołała konsternację w Platformie.
Kopacz pytana o "jedynkę" dla Sikorskiego odpowiedziała: - Może to jest jego życzenie, marzenie. Nie odpowiadam za to, co moi posłowie opowiadają.
- Powiedziałam, aby opiekował się swoim regionem. To na pewno nie jest jednoznaczne z jedynką na liście wyborczej - mówiła pod koniec czerwca w TVN24.
Szef MON Tomasz Siemoniak mówił wówczas, że decyzja o obsadzie list jeszcze nie zapadła w PO. - Wydaje mi się, że przy całym szacunku do marszałka - ta wypowiedź była przedwczesna. Natomiast ja widzę całą jego wieloletnią karierę, ile zrobił dobrego dla Polski i bardzo mi przykro, jeśli ktoś chce to przekreślać jednym czy drugim niemądrym nagraniem - mówił wicepremier. Siemoniak podkreślał też, że nie wyobraża sobie Platformy bez Sikorskiego.
Szef MSZ Grzegorz Schetyna (PO) odpowiadając, czy dymisja Sikorskiego kończy jego karierę polityczną, mówił: Absolutnie nie. Ma zbyt wiele doświadczenia. Na świecie i w Europie jest bardzo znany, ma doświadczenie polityczne, jest wytrawnym politykiem. Czasami tak bywa w polityce, wiem to po sobie, że trzeba przeżyć trochę trudności - powiedział Schetyna. Pytany, czy Sikorski otrzyma jedynkę na liście w Bydgoszczy, odpowiedział: Świat się nie kończy na jedynce w Bydgoszczy.
Sikorski został powołany na stanowisko marszałka we wrześniu 2014 r., pełnił tę funkcję przez 9 miesięcy. Zastąpił Ewę Kopacz, która po odejściu Donalda Tuska do Brukseli, stanęła na czele rządu. W czasie, gdy Sikorski był marszałkiem, Sejm uchwalił szereg ustaw zapowiedzianych przez Kopacz w expose; wśród nich m.in.: zwiększenie do 2 proc. PKB wydatków na obronność, czy ustawa "złotówka za złotówkę" dot. świadczeń rodzinnych.
Sikorski był parlamentarzystą od 2005 roku - najpierw senatorem, potem, od 2007 roku posłem.
Skomentuj artykuł