Sikorski porozmawia z Łukaszenką o wyborach
O grudniowych wyborach prezydenckich na Białorusi będzie rozmawiał we wtorek z prezydentem tego kraju Alaksandrem Łukaszenką i szefem MSZ Siarhiejem Martynauem szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski, który do Mińska udaje się z szefem MSZ Niemiec Guido Westerwelle.
Sikorski i Westerwelle mają spotkać się ze wszystkimi kandydatami startującymi w wyborach prezydenckich na Białorusi. Jak powiedział PAP rzecznik MSZ Marcin Bosacki, szefowie dyplomacji Polski i Niemiec "przekażą władzom Białorusi przesłanie, żeby wybory były jak najbardziej demokratyczne i uczciwe".
W minioną sobotę prezydent Łukaszenka wyraził przekonanie, że uda się zbudować stosunki z Europą. "Znajdziemy z Europejczykami potrzebny algorytm działań i zbudujemy nasze stosunki" - powiedział Łukaszenka, cytowany przez państwową agencję BiełTA.
"Wątpię, czy Europejczycy widzą w Łukaszence swojego idealnego partnera, ale jeśli naród wybierze Łukaszenkę, to Europejczycy nie są głupi i świetnie rozumieją, że jest taki kraj w centrum Europy, z którym trzeba mieć stosunki" - zauważył Łukaszenka. Ocenił, że ewentualni kandydaci opozycji "mogą zebrać w wyborach jedną setną, trzy-pięć procent głosów".
Z wizytą Sikorskiego i Westerwelle duże nadzieje wiąże białoruska opozycja. Jej przedstawiciele zapowiadają, że zwrócą się do ministrów o pomoc w zapewnieniu wolnych i sprawiedliwych wyborach. Działacze opozycyjni chcą, by UE domagała się od reżimu wstrzymania prześladowań oraz zapewnienia, by wszyscy obywatele mieli dostęp do niezależnych mediów.
Tematem rozmów Sikorskiego i Westerwelle będą też prawdopodobnie obowiązujące, lecz zawieszone sankcje unijne wobec przedstawicieli białoruskich władz. Łukaszenka w sobotę określił je jako "bezsensowną decyzję, którą podjęto w swoim czasie", a z której "trzeba jakoś wyjść i zachować twarz".
W ubiegłym tygodniu UE przedłużyła na kolejny rok sankcje wizowe wobec Białorusi, utrzymując je jednocześnie w zawieszeniu. Unia tym samym utrzymała trwające od dwóch lat status quo, kiedy wznowiono dialog polityczny na linii Bruksela-Mińsk i zawieszono sankcje w nagrodę za uwolnienie więźniów politycznych. Jednocześnie Unia nie widzi postępu w kierunku demokratyzacji na Białorusi, wystarczającego do całkowitego zniesienia sankcji.
Przeciwko definitywnemu zniesieniu sankcji wielokrotnie występowała białoruska opozycja, wskazując, że wciąż nie zmienia się sytuacja w kraju rządzonym od wielu lat przez prezydenta Łukaszenkę.
Sikorski i Westerwelle będą też zapewne rozmawiali o udziale Białorusi w unijnej inicjatywie Partnerstwa Wschodniego i ułatwieniach wizowych. Westerwelle opowiedział się w piątek za rozluźnieniem reżimu wizowego dla wschodnich sąsiadów UE. Jak oświadczył, potrzebny jest "zasadniczo nowy początek w polityce wizowej" wobec partnerów na wschodzie.
We wtorek minister Sikorski ma również rozmawiać z szefostwem Związku Polaków na Białorusi; przeprowadzi też rozmowę z szefem administracji Łukaszenki - Uładzimirem Makiejem. Sprawy Polaków na Białorusi mają być poruszane w trakcie rozmów dwustronnych z białoruskimi władzami.
O tym, że wizyta Sikorskiego i Westerwelle może przynieść pozytywne rezultaty przekonują eksperci. Prof. Anna Wolff-Powęska z Wydziału Nauk Politycznych i Dziennikarstwa Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu podkreśliła w rozmowie, że obaj szefowie dyplomacji jadą z przesłaniem w imię najważniejszych wartości UE: poszanowania praw człowieka i zachowania standardów europejskich. "To będzie istotny wkład Polaków i Niemców w demokratyzację Białorusi" - oceniła.
Skomentuj artykuł