Solidarna Polska chce interwencji ws. TV Trwam
O interwencję zwrócili się do premiera, Rzecznika Praw Obywatelskich i szefa Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji posłowie Solidarnej Polski w sprawie odmowy przyznania przez KRRiT miejsca dla TV Trwam na tzw. multipleksie naziemnej telewizji cyfrowej MUX-1. Zdaniem Rady, telewizja toruńskich redemptorystów nie spełnia wymagań programowych i finansowych. O. Tadeusz Rydzyk złożył odwołanie od decyzji KRRiT, które zostanie rozpatrzone do końca stycznia.
- Nikt z obrońców demokracji w naszym kraju, którzy tak wiele mówią np. o postępującej faszyzacji na Węgrzech, nie mówi o tym, że jedna z telewizji - telewizja w dużej mierze krytyczna wobec obecnie rządzących - nie dostała koncesji na multipleksie cyfrowym. co oznacza, że w przyszłości nie będzie mogła nadawać programów w kablówkach - powiedział dziś w Sejmie Arkadiusz Mularczyk, przewodniczący klubu parlamentarnego Solidarna Polska.
Zdaniem Mularczyka, TV Trwam "jako jedyna telewizja w naszym kraju nie dostała tej koncesji z nieznanych powodów", podczas gdy otrzymały ją inne telewizje publiczne i prywatne, także te, które dopiero wchodzą na rynek medialny. - Powstaje pytanie, jakimi kryteriami w tym przypadku kierowała się Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji - mówił poseł Solidarnej Polski.
W opinii posła, "jeśli KRRiT jest wybrana przez polityków partii rządzącej, to czy przypadkiem nie jest tak, że to rządząca partia decyduje o tym, która telewizja będzie miała prawo nadawania" w sieciach kablowych.
- Można odnieść wrażenie, że bardzo wielu polityków Platformy Obywatelskiej, którzy na co dzień mienią się katolikami, robi to tylko na pokaz - uznał Mularczyk i wezwał premiera Donalda Tuska, ministra kultury Bogdana Zdrojewskiego oraz szefa KRRiT Jana Dworaka, "aby się nawrócili". - Panowie, nawróćcie się. Skoro jesteście katolikami, oczekujemy od was, że będziecie katolicką zasadę miłosierdzia, ale przede wszystkim wolności słowa, przestrzegali. W przeciwnym przypadku nie dostaniecie rozgrzeszenia - stwierdził Mularczyk.
SP zwróciła się do premiera Tuska oraz szefa KRRiT z zapytaniem o powody decyzji w sprawie TV Trwam. Chcą też interwencji Rzecznika Praw Obywatelskich. - Nie ma żadnego powodu, dla którego ta telewizja miałaby być traktowana inaczej lub wręcz dyskryminowana, niż inni nadawcy w tym zakresie - dodała posłanka Beata Kempa.
W opinii Solidarnej Polski, odmowa miejsca w naziemnej telewizji cyfrowej dla TV Trwam to "zagrożenie dla wolności słowa" oraz "zagrożenie dla standardów demokracji w naszym kraju". - Oczekujemy, że politycy innych formacji broniący wolności słowa wesprą nas w naszych działaniach - oświadczył Mularczyk.
Katarzyna Twardowska, rzeczniczka KRRiT, stwierdziła w rozmowie z KAI, że podejmując decyzję o nieprzyznaniu TV Trwam koncesji, Rada kierowała się troską o zapewnienie różnorodności programowej w ofercie multipleksów - o to, żeby odbiorca stacji dostał zróżnicowany program spośród programów publicystycznych, informacyjnych i rozrywkowych, i żeby z tej oferty mógł wybrać.
Potwierdziła też opinię KRRiT, że TV Trwam nie spełnia warunków finansowych, czyli gwarancji, że są w stanie zacząć nadawać i mogli utrzymać swą inwestycję również finansowo. Także i to argumentowała troską o odbiorców - musi być pewność, że nadawca będzie dostarczał program wysokiej jakości w nowej technologii cyfrowej.
Rzeczniczka podkreśliła, że TV Trwam można będzie odbierać przez satelitę, a kablówki nie znikną. Do końca stycznia trwa postępowanie odwoławcze. W konkursie wystąpiło siedemnastu nadawców, koncesję otrzymało czterech.
O. Rydzyk złożył odwołanie od decyzji KRRiT, które zostanie rozpatrzone do końca stycznia.
Skomentuj artykuł