Stolica: kupcy opuścili ratusz. Interwencja policji
(fot. PAP/Jakub Kamiński)
PAP / psd
Kupcy, którzy od poniedziałku okupowali gabinet prezydent Warszawy, po interwencji policji opuścili we wtorek wieczorem stołeczny ratusz. Protestujący chcą anulowania decyzji przyznającej spółce WPP prawo do zarządzania podziemiami przy Dworcu Centralnym.
- Nakazano nam wyjść. Dano nam trzy minuty, wynegocjowaliśmy dziesięć i wyszliśmy. W środę rano wszyscy mamy się stawić na komendzie policji przy Wilczej - powiedziała jedna z protestujących, Beata Hammerszmidt.
W tym czasie z kupcami w ratuszu była posłanka PiS Małgorzata Gosiewska. "Nikt z kupcami nie chciał rozmawiać, nikt do nich nie przyszedł. Czy to są władze Warszawy, czy to są władze naszego miasta? Czy to jest policja, która powinna strzec obywateli przed nieprawością?" - pytała.
Stołeczny ratusz podkreśla, że nie jest stroną w konflikcie między kupcami a spółką Warszawskie Przejścia Podziemne (WPP). Biuro prasowe ratusza poinformowało, że wszyscy byli najemcy pawilonów w przejściu podziemnym przy Dworcu Centralnym - dobrowolnie wyszli z budynku.
Rzecznik komendanta stołecznego policji asp. Mariusz Mrozek powiedział PAP, że przybyli do ratusza policjanci zastali tam ok. 15-16 protestujących, w tym jedną osobę z immunitetem poselskim. Funkcjonariusze wezwali protestujących do opuszczenia budynku i wszyscy zastosowali się do tego wezwania. - Nie doszło do żadnych incydentów. Policjanci nie musieli używać żadnych środków przymusu - podkreślił Mrozek.
Konflikt między częścią kupców a spółką WPP dotyczący wynajmu lokali mieszczących się w przejściu podziemnym przy Dworcu Centralnym rozpoczął się w połowie ubiegłego roku, kiedy wygasła trwająca 20 lat umowa dotycząca dzierżawy terenu. Do administrowania terenem zgłosiła się wówczas jedynie spółka WPP i Zarząd Dróg Miejskich decyzją administracyjną przyznał jej prawo do zarządzania obszarem.
Według kupców latem ubiegłego roku WPP podniosły stawki za czynsz nawet o 400 proc. Spółka podkreślała, że nowe warunki dzierżawy przedstawione przez ZDM wiązały się z koniecznością bardzo wysokich nakładów finansowych, stąd konieczność podwyżki czynszu. Część kupców zorganizowała protesty; niektórzy podpisali umowę z WPP.
W poniedziałek kilkanaście osób ze stowarzyszenia kupców rozpoczęło protest w gabinecie prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz. Kupcy chcą wymóc odwołanie decyzji ZDM o przyznaniu firmie WPP prawa do zarządzania ternem przy Dworcu Centralnym.
- Jesteśmy tutaj dlatego, że nie chcemy pośrednika, chcemy płacić (czynsz za wynajem lokali - PAP) miastu; chcemy rozmowy z miastem. Żądamy unieważnienia decyzji administracyjnej i ukarania pracowników, którzy podjęli błędne decyzje - mówiła wcześniej PAP Hammerszmidt.
Stołeczny ratusz proponował kupcom spotkanie we wtorek w siedzibie ZDM; miał wziąć w nim udział wiceprezydent Warszawy Jacek Wojciechowicz oraz dyrektor ZDM Grażyna Lendzion. Do spotkania jednak nie doszło, bo warunkiem ich podjęcia było przerwanie protestu. "Nie jesteśmy stroną w tej sprawie, ale chcieliśmy zaangażować się w mediację między stronami, czyli kupcami a spółką WPP" - tłumaczył rzecznik stołecznego ratusza Bartosz Milczarczyk.
Protestujących odwiedzili we wtorek m.in. warszawscy posłowie Prawa i Sprawiedliwości: Małgorzata Gosiewska, Adam Kwiatkowski, Artur Górski i Przemysław Wipler. Posłowie zwrócili się do władz Warszawy o organizację okrągłego stołu dla warszawskiej drobnej przedsiębiorczości.
Umowa dzierżawy terenu w podziemiach Dworca Centralnego wygasła 15 czerwca ubiegłego roku. Latem ZDM - odpowiadające za teren, bo podziemia formalnie uznane są za część pasa drogi - decyzją administracyjną wydzierżawiło miejsce spółce WPP.
Według WPP nowe warunki dzierżawy przedstawione przez ZDM wiążą się z koniecznością bardzo wysokich nakładów. Jednym z nich jest opłata za tzw. zajęcie pasa drogowego w wysokości 7,25 mln zł z góry za okres trzech lat.
Jak zaznaczono, spółka WPP została również zobowiązana do ponoszenia wszelkich kosztów związanych z funkcjonowaniem przejść podziemnych, m.in. utrzymywaniem czystości, całodobowym oświetleniem, a także bieżącą konserwacją obiektu o łącznej powierzchni 8377 metrów kwadratowych.(
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Skomentuj artykuł