Sześciolatki w szkole - niech wybiorą rodzice

12 czerwca złożony zostanie w Sejmie wniosek o przeprowadzenie ogólnokrajowego referendum dotyczącego m.in. obniżenia wieku obowiązku szkolnego z siedmiu do sześciu lat. Stowarzyszenie Rzecznik Praw Rodziców zebrało ponad 500 tys. podpisów pod wnioskiem.
PAP / slo

Klub PiS deklaruje poparcie dla inicjatywy obywatelskiej referendum w sprawie obowiązku szkolnego dla 6-latów. Rodzice powinni mieć wybór, czy posłać swojego 6-latka do szkoły - podkreślił szef klubu PiS Mariusz Błaszczak.

12 czerwca złożony zostanie w Sejmie wniosek o przeprowadzenie ogólnokrajowego referendum dotyczącego m.in. obniżenia wieku obowiązku szkolnego z siedmiu do sześciu lat. Stowarzyszenie Rzecznik Praw Rodziców zebrało ponad 500 tys. podpisów pod wnioskiem.

Organizatorzy akcji chcą, by obywatele odpowiedzieli w referendum na pięć pytań: Czy jesteś za zniesieniem obowiązku szkolnego sześciolatków; czy jesteś za zniesieniem obowiązku przedszkolnego pięciolatków; czy jesteś za przywróceniem w liceach ogólnokształcących pełnego kursu historii oraz innych przedmiotów; czy jesteś za stopniowym powrotem do systemu: 8 lat szkoły podstawowej plus 4 lata szkoły średniej oraz czy jesteś za ustawowym powstrzymaniem procesu likwidacji publicznych szkół i przedszkoli.

- Z satysfakcją przyjmujemy, że referendum dotyczyłoby kilku spraw, które PiS też wcześniej podnosiło, m.in. sprawy likwidacji gimnazjów i liczby godzin lekcji historii w szkołach - podkreślił Błaszczak na środowej konferencji prasowej w Sejmie.

Zadeklarował poparcie klubu PiS dla idei referendum w sprawie obowiązku szkolnego dla 6-latków. - Rodzice powinny mieć tu wybór - zaznaczył szef klubu PiS.

Marzena Okła-Drewnowicz (PO) powiedziała w środę PAP, że Platforma nie widzi potrzeby organizowania referendum w tej sprawie. Jak zauważyła, zdecydowana większość krajów Unii Europejskiej już dawno to zrobiła. - W krajach unijnych nauka rozpoczyna się w wieku 6, 5, a nawet 4 lat - zauważyła Okła-Drewnowicz.

Według posłanki PO, zadaniem polityków jest m.in. wyrównywanie szans dzieci w porównaniu z ich rówieśnikami z Unii. - PiS sam nie był w stanie wyrównać szans naszych dzieci, a dziś przyłącza się do głosu tych, którzy idą pod prąd - podkreśliła.

Marzena Machałek (PiS) oceniła, że wcielenie 6-latów do szkół "pod przymusem, jest błędnym i szkodliwym pomysłem". - Rząd wprowadza tę pseudoreformę w sposób bałaganiarski. Choćby nie wiem, jaki był skok cywilizacyjny i małe dziecko posługiwało się tabletem, wciąż jest to małe dziecko, któremu trzeba pomóc i które trzeba wspierać - argumentowała posłanka.

Według niej, "dzisiaj szkoły nie są przygotowane i za rok też nie będą przygotowane do przyjęcia bardzo małych dzieci". "Trzeba przywrócić dawny ustrój szkolny z 8-letnią szkołą podstawową i prawdziwymi liceami" - uważa Machałek.

Obowiązek szkolny dla dzieci sześcioletnich został wprowadzony do polskiego systemu edukacji ustawą w 2009 r. Początkowo wszystkie sześciolatki miały pójść do pierwszej klasy od 1 września 2012 r., natomiast w latach 2009-2011 o podjęciu nauki mogli decydować rodzice. Rząd chcąc dać samorządom dodatkowy czas na przygotowanie szkół, przesunął ten termin o dwa lata, do 1 września 2014 r.

W maju do konsultacji społecznych i uzgodnień międzyresortowych skierowany został przygotowany przez MEN projekt nowelizacji ustawy o systemie oświaty zakładający, że we wrześniu 2014 r. obowiązek szkolny obejmie wszystkie dzieci 7-letnie (rocznik 2007) oraz dzieci 6-letnie, urodzone w okresie 1 stycznia - 30 czerwca 2008 r. Rok później - we wrześniu 2015 r. obowiązek szkolny ma objąć dzieci 7-letnie, urodzone w okresie 1 lipca - 31 grudnia 2008 r. oraz wszystkie dzieci z rocznika 2009 (6-latki).

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Sześciolatki w szkole - niech wybiorą rodzice
Komentarze (6)
CU
chcą upaństwowić dzieci
30 maja 2013, 17:21
Protest przeciwko seksedukacji 31 maja pod Ministerstwem Edukacji Narodowej w Warszawie oraz przed kuratoriami w całej Polsce odbędzie się protest przeciwko demoralizacji dzieci w szkole. Jak pisaliśmy wczoraj Krucjata Młodych alarmowała, że resort edukacji współorganizował konferencję, na której proponowano m.in., aby 6-latki uczyć o „akceptowalnym seksie”, a dzieci nieco starsze o „komunikowaniu się w celu uprawiania przyjemnego seksu” oraz o zaopatrywaniu się w antykoncepcję. Konferencja dotyczyła prezentacji „standardów edukacji seksualnej w Europie” opracowanych przez Światową Organizację Zdrowia (WHO). [url]http://niezalezna.pl/41826-protest-przeciwko-seksedukacji[/url]
S
Stilgar
30 maja 2013, 16:29
Protesty, petycje i referendum, a wszystko po to żeby łaskawie pozwolono rodzicom decydować o losie ICH WŁASNYCH dzieci. To jest właśnie socjalizm - przekonanie, że urzędnik wie lepiej od człowieka co jest dla niego dobre. Komuniści też chcieli uformować "nowego lepszego człowieka". Tymczasem Pan Bóg stwarzając człowieka uczynił go wolnym, choć także odpowiedzialnym za swoje decyzje. Ale przede wszystkim wolnym. A ludzie w wyborach ciągle z uporem maniaka głosują na socjalistów , wierząc że urzędnik wie lepiej.
OC
Ojciec czworga
29 maja 2013, 22:21
Popieram rodzica - arogancja wladzy jest wprost niepojeta. I poszedlym o krok dalej - zniesienie panstwowej edukacji, na poczatek przez wprowadzenie bonu edukacyjnego i obnizenie podatkow. Rodzice wybiora kiedy dziecko zaczyna i kiedy konczy edukacje a takze czego sie uczy w tej szkole - szkola nie moze byc miejscem wpajania naszym dzieciom zgnilej ideologii pod okiem lewicowych nauczycieli. Tak swoja droga dobrze by bylo wiedziec ilu z tych 500 tys zbuntowanych rodzicow dalo tej kobiecie mandat glosujac na PO.
F
franek
29 maja 2013, 21:35
Łączenie w jednej szkole 6 latka z 14 latkiem jest głupawe. To są rózne światy. Dlatego jestem za pozostawieniem gimnazjum. Ono obejmuje najtrudniejszy wiek dzieci i młodzieży. Tu można dać specjalnych nauczycieli, inną organizację zajęć, mniej dzieci w klasie, itp  Nie należy narażac 6latka na spotykanie na korytarzu 14-15 latka! Nauczyciele nie lubią uczyć w gimnazjach, więc trzeba im może więcej zapłacić?
R
rodzic
29 maja 2013, 16:23
"Zdecydowana większość krajów Unii Europejskiej już dawno to zrobiła" - ale MY NIE CHCEMY TEGO ROBIĆ, czy to do tej kobiety, której płacimy niezłe pieniądze za reprezentowanie woli narodu, jakoś dotrze? Co mnie obchodzi, czy ona widzi potrzebę, czy nie. Jeśli jej nie widzi, nie nadaje się na posłankę, ani nawet na partnera w dialogu.
B
bbbbbbbbbbbbb
29 maja 2013, 15:55
dajcie tym dzieciakom żyć, jeszcze mają czas na naukę, lepiej przywróćcie system ośmioklasowy, i cztery klasy liceum, pięć technikum, bo wychodzą ze szkłół matoły