W wyniku reprywatyzacji Warszawa straciła 21,5 miliarda złotych - to wartość zarówno zreprywatyzowanych nieruchomości, jak i odszkodowań - poinformował w poniedziałek przewodniczący komisji weryfikacyjnej Patryk Jaki. Prokurator generalny Zbigniew Ziobro mówił natomiast, że do Sądu okręgowego w Warszawie wpłynął olejny akt oskarżenia w sprawie tzw. afery reprywatyzacyjnej. Obejmuje on dziewięć osób, którym zarzucono m.in. przestępstwa korupcyjne na kwotę 47 mln zł.
"Jeżeli Patryk Jaki mówi, że są jakieś koszty kwestii reprywatyzacyjnych, to cała klasa polityczna ponosi za to odpowiedzialność. Rozumiem, że Patryk Jaki też jasno o tym powie, że cała klasa polityczna ponosi za to odpowiedzialność, ponieważ nie było ustawy reprywatyzacyjnej. A mała ustawa reprywatyzacyjna, która położyła kres większości kwestii, które są bulwersujące dla warszawiaków? Jakoś nie było dla tej inicjatywy poparcia PiS-u" - powiedział Trzaskowski, proszony we wtorek o komentarz do raportu przedstawionego przez Patryka Jakiego.
Dodał, że chciałby, aby "kwestia komisji reprywatyzacyjnej nie była używana w kampanii wyborczej". "Widać jednak, że Patryk Jaki używa tej komisji tylko po to, żeby prowadzić kampanię wyborczą" - podkreślił.
Trzaskowski pozytywnie ocenił udział prokuratury w działaniach dotyczących wyjaśniania afery reprywatyzacyjnej. "Ja od samego początku mówiłem, że sprawa musi być wyjaśniona i dobrze, że prokuratura się tym zajmuje. Niezależne sądy powinny tę sprawę rozstrzygnąć" - zaznaczył.
Dodał jednak, że najważniejszą kwestią jest przyjęcie ustawy reprywatyzacyjnej. "Najważniejsze jeśli chodzi o politykę jest przyjęcie ustawy, którą złożyliśmy w Sejmie, która ma zadośćuczynić wszystkim, którzy zostali poszkodowani w wyniku afery reprywatyzacyjnej" - powiedział. "Najważniejsze jest przyjęcie ustawy reprywatyzacyjnej i ta ustawa była obiecana przez PiS. Czekam, kiedy ona zostanie wreszcie przyjęta" - podkreślił kandydat Koalicji Obywatelskiej.
Skomentuj artykuł