"Trzeba inwestować w sektor stoczniowy"

(fot. PAP/Piotr Wittman)
PAP / psd

Można i trzeba inwestować w sektor stoczniowy, szukając nowych możliwości - czyli nie tylko budowa statków, ale też produkcja wież wiatrowych, tzw. offshore i usługi remontowe - powiedział w poniedziałek w Gdyni minister skarbu państwa Włodzimierz Karpiński.

Minister uczestniczył w otwarciu nowoczesnej hali produkcyjnej Energomontażu Północ Gdynia. Firma wchodzi w skład Grupy kapitałowej Mars Shipyards&Offshore (należącej do Agencji Rozwoju Przemysłu). Hala powstała na terenie byłej Stoczni Gdynia.

Szef resortu skarbu państwa zwrócił uwagę, że "polski przemysł stoczniowy, przebranżawiający się z budowy statków na segment remontowy, budowę wysokospecjalistycznych jednostek i jednostek offshore, wychodzi obronną ręką". Minister jest przekonany, że "dobra pozycja polskiej myśli konstruktorskiej, kooperacja między firmami prywatnymi i instytucjami państwa, które są powołane do tego aby ten biznes wspierać powoduje, że się odradzamy nie tylko na rynku krajowym". Karpiński ocenił, że Polska jest dobrym przykładem dla europejskiego kierunku odbudowy tego segmentu gospodarki.

Powołując się na najnowszy raport NBP poinformował, że w I kw. 2013 r. wzrost eksportu w porównaniu z analogicznym okresem roku ubiegłego wyniósł prawie 25 proc., z czego ponad połowę wygenerowały usługi remontowe stoczniowe i produkcja offshore.

"Po czterech latach, kiedy to mieliśmy traumatyczne załamanie przemysłu stoczniowego w Polsce (...) to co wydawało się przemysłową pustynią, dzisiaj tętni przemysłowym życiem" - powiedział Karpiński.

Prezes Agencji Rozwoju Przemysłu Wojciech Dąbrowski zwrócił uwagę, że "kilka lat temu niewielu wierzyło, że przed tym terenem jest przyszłość; hale były puste i wielu wieściło koniec przemysłu stoczniowego w Polsce".

Zaznaczył, że nowoczesny zakład Energomontażu Gdynia "jest pewnym elementem układanki" realizowanej w ARP przy wsparciu i pod kierunkiem ministerstwa skarbu. Dodał, że jest przekonany, że inwestycja ta pozwoli na znaczne poprawienie oferty Grupy kapitałowej Mars i dotarcie do większego grona klientów. "To nie jest nasze ostatnie słowo, zrobimy tutaj jeszcze wiele" - zadeklarował.

Dąbrowski wyjaśnił, że ARP chce oprzeć swoją działalność w branży stoczniowej na trzech segmentach: remonty i przebudowy statków, budowa statków oraz budowa elementów na rzecz offshore.

ARP inwestuje w sektor stoczniowy poprzez utworzony w 2010 roku fundusz inwestycyjny Mars, którego jest wyłącznym właścicielem. Należą do niego: Stocznia Remontowa Nauta w Gdyni, Energomontaż Północ w Gdyni, stocznia Gryfia i Morska Stocznia Remontowa w województwie zachodniopomorskim. Ponadto ARP jest także udziałowcem stoczni Crist i posiada spółkę Synergia 99, która jest właścicielem pochylni i dźwigów na terenach zajmowanych kiedyś przez stocznię w Gdańsku. Obecnie Agencja konsoliduje te wszystkie podmioty.

Otwarta hala produkcyjna do prefabrykacji wielkogabarytowych konstrukcji offshorowych kosztowała 65 mln zł. Na powierzchni 2,4 tys. m kw. znajdują się maszyny o unikalnych parametrach produkcyjnych, m.in. największa w basenie Morza Bałtyckiego obrabiarka, automaty spawalnicze i tokarki karuzelowe. ARP uważa, że wysokiej klasy urządzenia pozwolą rozwinąć produkcję nie tylko dla sektora offshore, ale również lotnictwa oraz energetyki odnawialnej i jądrowej.

Fundusz Mars kupił Energomontaż-Północ Gdynia w marcu br. od przeżywającej kłopoty spółki Polimex Mostostal. Energomontaż jest obecnie jednym z największych przedsiębiorstw wykonujących wielkogabarytowe konstrukcje dla przemysłu offshore (moduły i sekcje morskich platform wiertniczych, wydobywczych) oraz działa na rynku morskich farm wiatrowych.

Agencja Rozwoju Przemysłu S.A. jest jednoosobową spółką Skarbu Państwa działającą od 1990 roku. W 2012 r. spółka wypracowała 121,7 mln zł zysku, przychody wyniosły 387 mln zł. Wartość kapitału własnego Agencji według stanu na 31 grudnia 2012 r. wynosi 5,1 mld zł.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Trzeba inwestować w sektor stoczniowy"
Komentarze (1)
M
misio
24 września 2013, 01:46
trzeba mieć iście polszewicki tupet aby mówić o wychodzeniu obronną ręką gdy na miejscu zrujnowanych zakładów buduje się Biedronki, wykwalifikowanym pracownikom proponuje pracę psich fryzjerów, a w sąsiednich Niemczech stocznie pracują pełną parą. Szkoda też, że pan minister "zapomniał" wspomnieć, że za zniszczonymi stoczniami został automatycznie również zniszczony cały łańcuch poddostawców dla tego przemysłu - od Cegielskiego po hutę Częstochowa.