Trzy ofiary pożaru w Siemianowicach Śląskich
Dwoje dzieci oraz 74-letnia kobieta to ofiary pożaru, który wybuchł w nocy z czwartku na piątek w trzypiętrowej kamienicy w Siemianowicach Śląskich. 13 osób - w tym ciężarna matka zmarłych dzieci - trafiło do szpitali, podtrutych gazami pożarowymi.
Jak informują policja i straż pożarna, ogień pojawił się w mieszkaniu na parterze kamienicy przy ul. Waryńskiego, z nieustalonych dotąd przyczyn. Gdy na miejsce przyjechali strażacy, płomienie wychodziły już na klatkę schodową.
Z objętego pożarem mieszkania strażacy wynieśli kobietę w ciąży oraz troje dzieci. 6-letniego chłopczyka i 9-letniej dziewczynki nie udało się uratować. Ich matka oraz inne 10-letnie dziecko są w szpitalu. W wyniku pożaru zginęła też 74-letnia kobieta z mieszkania piętro wyżej. Przyczyną śmierci wszystkich ofiar prawdopodobnie było zaczadzenie.
W akcji gaśniczej uczestniczyło 11 zastępów strażackich, nie tylko z Siemianowic Śląskich, ale także z innych miast. "Akcja była trudna i niebezpieczna, strażacy pracowali w aparatach ochrony dróg oddechowych" - relacjonował rzecznik śląskiej straży pożarnej, Jarosław Wojtasik.
Działania strażaków utrudniały buchający ogień, gryzący dym oraz wysoka temperatura. W objętym pożarem budynku było 18 mieszkań, z których ewakuowano ok. 20 lokatorów. Inne mieszkania, oprócz tego gdzie pojawił się ogień, nie ucierpiały.
Skomentuj artykuł