Tusk: koniec drugiej fali powodziowej

Szef rządu zapewnił, że wojewodowie i samorządy mogą używać sprzętu lotniczego i odpowiednich środków do zwalczania komarów. (fot. PAP/Adam Warżawa)
PAP / slo

Fala kulminacyjna dochodzi do morza. Mówimy o końcu drugiej fali powodziowej, ale trzeba zachować ostrożność - powiedział w sobotę w Tczewie (woj. pomorskie) premier Donald Tusk. Poinformował, że do tej pory na walkę z powodzią wydano wprawie pół miliarda zł.

"Mówimy o końcu drugiej fali powodziowej i tak długo, jak rzeki nie opadną do swojej naturalnej wysokości, a tutaj mamy dzisiaj prawie 1,5 m więcej niż wynosi poziom alarmowy, tak długo trzeba zachować jeszcze jak najdalszą ostrożność jeśli chodzi także o prognozy na najbliższych kilka czy kilkanaście dni" - mówił premier.

Jak powiedział, "ten najbardziej bojowy, najbardziej aktywny czas walki z powodzią właśnie w tych godzinach się kończy". "Nie zmienia to bardzo trudnego dla niektórych faktu, że ten drugi etap bywa jeszcze bardziej trudny dla ludzi, akurat nie tu, gdzie Wisła ten nadmiar wody oddaje to Bałtyku, ale tam na południu, gdzie woda stoi" - podkreślił Tusk.

Jak dodał, nie ma w tej chwili żadnego zagrożenia o charakterze epidemiologicznym. "Zaszczepiono nieodpłatnie ponad 29 tys. ludzi na terenach najbardziej zagrożonych przeciwko tężcowi, ale nie jest to związane z groźbą epidemii, ale ze świadomością, że ludzie, którzy pracują i to w brudnej wodzie szczególnie przy osuszaniu, przy ewakuacji, są zagrożeni bardziej tężcem" - powiedział.

DEON.PL POLECA

Wspomniał, że "na terenach, gdzie woda stoi, jest plaga komarów, ale nie niesie ona w naszym klimacie żadnego zagrożenia epidemią, lecz jest niezwykłą udręką dla ludzi".

Szef rządu zapewnił, że wojewodowie i samorządy mogą używać sprzętu lotniczego i odpowiednich środków do zwalczania komarów. "Akcje, także lotniczych oprysków ruszyły właśnie w Małopolsce" - dodał. Jak zaznaczył, "tutaj też nie będzie kłopotów ze środkami finansowymi".

Tusk poinformował, że "do tej pory wydaliśmy prawie pół miliarda złotych na walkę z powodzią, a przecież to są to na razie tylko wydatki związane z doraźną akcją".

Szacujemy, że ponad 30 tys. domostw lub gospodarstw skorzysta z pomocy tej bezpośredniej, co daje liczbę "grubo ponad 100 tys. ludzi" - mówił Tusk. Jak dodał, połowa z tych domostw otrzymała już zasiłki pomocowe. Podkreślił, że akcja wypłaty pieniędzy trwa.

Przygotowywane są także odrębne programy dla miejsc, które są pod wodą i jeszcze pod wodą będą - zaznaczył.

Tusk podkreślił, że zgodnie z apelem i intencją marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego zwrócił się do ministra finansów i szefa MSWiA i otrzymał zapewnienie, że możliwe jest wypłacenie niedużych, "ale zawsze coś", nagród finansowych dla tych, którzy brali bezpośredni udział w ratowaniu ludzi i mienia w akcjach ratunkowych podczas powodzi.

"Myślimy tu przede wszystkim o strażakach zawodowych i ochotniczych, ale także o żołnierzach, strażnikach granicznych i więziennych, WOPR. Wykazy zbieramy i postaramy się możliwie szybko takie zadośćuczynienia uczynić" - podkreślił szef rządu.

Jak dodał, ruszyła też na dużą skalę pomoc dla samorządów, m.in. 100 mln zł na odbudowę niezbędnej infrastruktury. "Chodzi o doraźnie działanie" - powiedział Tusk.

Na pytanie, czy rząd zrobił wszystko, żeby pomóc powodzianom, premier odpowiedział, że "jeśli chodzi o akcję ratunkową, to służby zrobiły więcej niż mogły. Podkreślił, że "to zaangażowanie szczególnie strażaków, ale także finansowe, sprzętowe i pomoc zagraniczna to było wszystko ponad skalę znaną nie tylko w Polsce, ale i w Europie w ostatnich latach".

Zdaniem premiera, "ta katastrofa mogłaby być bez porównania większa gdyby nie to nadzwyczajne zaangażowanie wszystkich służb".

Powiedział, że ma świadomość, że mimo wszystkich działań ludzie z zalanych terenów nie będą zadowoleni. "Przeznaczamy na indywidualną pomoc powodzianom ilość środków największą w historii i są one wypłacane najszybciej w historii" - dodał.

Zaznaczył, że zawsze będzie polemika, czy to jest za mało, czy za dużo. "Wydaje mi się, że dajemy tyle, na ile polskie państwo stać i że jest to największy wysiłek finansowy tego typu w Europie; nigdzie w Europie do tej pory nie dawano w takim zakresie nieodpłatnej, niekredytowanej pomocy przy odbudowie domów" - oświadczył Tusk.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Tusk: koniec drugiej fali powodziowej
Komentarze (5)
Stanisław Miłosz
12 czerwca 2010, 23:26
Zamknęlibyście się, prześmiewcy! Pan Premier nie może wyglądać jak łajza. Przecież nie jest nurkiem, ma stabilną pracę i stać go nawet na Armaniego być powinno - na państwowej posadzie. A co? PREMIER ma się ubierać w ciucholandzie na wagę? Tu chodzi o godność Polski! Cały Świat go przecież ogląda! Ważniejsze jest jednak to, że Pan Premier wykazał się stanowczością i zarządził Koniec Powodzi. Nie każdego byłoby stać na taki akt! Warto to docenić. Teraz można spać spokojnie - powracającej fali nie będzie!
CZ
chłoptaś z POd latarni
12 czerwca 2010, 23:03
Przypomina mi trochę Richarda Gere w filmie "Amerykański żigolak". Taki słodziak ;*)
T
Tadeusz
12 czerwca 2010, 22:30
Super fotka, piękna, jaka koszulka ładna, co za postawa, to nachylenie... kawał dobrej roboty zapracowanego rządu i szefa oczywiście.
D
Dawid
12 czerwca 2010, 22:24
 Ile on się wydeptał tych wałów, ile sweterków i kamizelek zmienił żeby lepiej na tle POwodzi wyglądać, ale wreszcie się udało, mamy tak długo oczekiwany cud! Koniec drugiej fali, czyż to nie piękne? Wystarczyło Jego silne, męskie spojrzenie i surowa reprymenda dana PiSiorom, żeby nie przeszkadzały, i jóż, Koniec POwodzi! Teraz już wiemy że trzecia fala nie przejdzie, Słońce Peru na to nie pozwoli. Donald kochamy Cię!
AB
agathe be
12 czerwca 2010, 21:45
 Tak, ale nigdzie w Europie jak do tej pory żadne państwo nie było aż tak nie przygotowane na powódź. Niestety u nas juz tak jest,że lepiej działać po niz zapobiegać...