Tusk: wybory do PE dotyczą sedna geopolityki

(fot. PAP/Adam Warżawa)
PAP / psd

Premier Donald Tusk powiedział w niedzielę, że wybory do PE dotyczą samego sedna geopolityki i bezpieczeństwa Polski. Jego zdaniem, jeśli eurosceptycy, w tym PiS, wezmą górę, to nawet nie zauważymy, kiedy kraje UE będą sobie egoistycznie układały relacje z Rosją.

W rozmowie z Radiem ZET Tusk podkreślił, że zaplanowane na koniec maja wybory do PE "to nie są wybory na temat jakiegoś wewnętrznego problemu w Polsce", lecz "to po raz pierwszy są wybory dotyczące samego sedna geopolityki i polskiego bezpieczeństwa".

"To są wybory na temat tego, czy Europa wobec Rosji i jej agresywnych zachowań na Ukrainie będzie solidarna i działała jak jednolita organizacja, czy rozsypie się jako instytucja - a to jest widoczne gołym okiem, że takie zagrożenie istnieje - i pozostaną na placu boju tylko egoistycznie nastawione państwa narodowe. To ryzyko jest naprawdę serio" - przestrzegał premier. Dodał, że od tego, kto będzie dysponował większością w PE, zależy bezpieczeństwo Polski.

DEON.PL POLECA

Pytany, czy chodzi mu to, że jak PiS wygra wybory, to Polska nie będzie bezpieczna, Tusk zaznaczył, że mówi o ewentualnym zwycięstwie eurosceptyków, a do takich partii jego zdaniem z pewnością należy PiS.

"Jeśli eurosceptycy wezmą w Europie górę, to nawet nie zauważymy tego momentu, bo on nadejdzie bardzo szybko, kiedy Europa znowu będzie podzielona na państwa, które będą układały sobie relacje z Rosją na zasadzie indywidualnych i dość egoistycznych interesów. To już w tej chwili się dzieje momentami" - powiedział Tusk.

Premier ocenił, że bardzo podobna jest polityka europejska w wykonaniu prezydenta Rosji Władimira Putina i prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. "To przekonanie takich polityków jak Jarosław Kaczyński, że UE jest za bardzo zintegrowana, że państwa narodowe, w tym Polska, powinny się wyzwolić się z tego gorsetu, jaki nakłada UE na suwerenności narodowe, to jest pogląd, który idealnie pasuje dzisiaj Putinowi" - ocenił Tusk.

Jego zdaniem prezydent Rosji zmierza bowiem do "przywrócenia rangi bilateralnym relacjom", ponieważ wtedy "każde z państw europejskich wobec Rosji będzie dużo słabsze".

"Prawdziwa dyskusja dzisiaj polega na tym, czy działamy wewnątrz UE na rzecz dalszej integracji po to, żeby powstrzymywać egoizmy narodowe, czy też działamy z innymi partnerami, a takich Kaczyński ma w Europie, na rzecz dezintegracji UE, tzn. takiego luźnego zgromadzenia państw bardzo dumnie strzegących swojej pełnej niezależności" - mówił premier.

"To pięknie brzmi, kiedy to mówi Jarosław Kaczyński, tylko to w konsekwencji oznacza coś, co przeżywaliśmy już wielokrotnie w historii - praktyczną samotność w chwilach kryzysu" - podkreślił Tusk.

Pytany o międzynarodowe reakcje na zajęcie Krymu przez Rosję, premier powiedział, że "nie ma mowy, żeby przyjąć za fakt dokonany i akceptowany oderwanie Krymu od Ukrainy". Jednak przyznał, że na świecie jest relatywnie niewiele woli, by mocno wesprzeć Ukrainę w tej sprawie. W rozmowach z przywódcami innych krajów - mówił Tusk - przeważa intencja, by kwestię Krymu na razie "włożyć w nawias" i raczej skupić się na powstrzymaniu Rosji przed dalszą agresją.

"Nie ma zgody na aneksję Krymu, nikt nie uznaje referendum na Krymie, ale też z drugiej strony, nikt nie zamierza iść na ostry, gorący konflikt z Rosją z powodu Krymu. To widzimy bardzo wyraźnie" - powiedział Tusk.

W późniejszej rozmowie z dziennikarzami premier ocenił, że "Putin zatrzyma się nie tam, gdzie będzie chciał, ale tam, gdzie na to pozwoli Ukraina". Podkreślił przy tym, że "żadne państwo trzecie nie będzie angażowało się bardziej w obronę terytorium jakiegoś kraju, niż sam zainteresowany kraj".

Premier powiedział, że Polska ostrzegała inne kraje, że Rosja po aneksji Krymu będzie kontynuowała ten scenariusz na wschodzie Ukrainy. Przypomniał, że prezydent Putin zapewniał, że armia rosyjska nie wkroczy na Ukrainę, chyba że dojdzie do użycia służb ukraińskich wobec demonstrantów. "Ci demonstranci jakoś nie chcieli się pojawić, wiec pojawili się tzw. separatyści do złudzenia przypominający tych samych separatystów na Krymie" - powiedział Tusk.

"Wszyscy wiemy, o co chodzi tak naprawdę i jak ma wyglądać ten scenariusz, czyli ciągła destabilizacja na pograniczu ukraińsko-rosyjskim i takie ciągłe straszenie czy szantażowanie możliwością interwencji w związku z konfliktem, a także udowadnianie, że państwo ukraińskie nie działa" - powiedział szef rządu.

Jego zdaniem kluczowe obecnie jest, jak zdeterminowane będą władze w Kijowie. "Nikt nie chce i nikt nie powinien namawiać Ukraińców do jakichś radykalnych zachowań, ale przychodzi ten moment, kiedy państwo ukraińskie musi zadziałać w taki sposób, który pokaże, że nie akceptuje w żadnym wypadku tego typu rozwiązań" - powiedział premier. "Chyba mamy w tej chwili z tym do czynienia, to znaczy potraktowanie tzw. separatystów jak terrorystów, wydaje się uzasadnione" - dodał.

Premier był też pytany o ewentualne stacjonowanie wojsk USA i NATO w Polsce. "Amerykańska obecność daje najwięcej poczucia bezpieczeństwa wszystkim bez wyjątku" - ocenił.

"To nie jest nic nowego. Akurat kwestia polskich starań i polskiego stanowiska, że potrzebujemy więcej NATO w Polsce, żeby się czuć bezpieczniejszym, to jest właściwie banał i on nie wymaga jakiegoś szczególnego uzasadnienia" - powiedział Tusk.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Tusk: wybory do PE dotyczą sedna geopolityki
Komentarze (4)
C
czyli
14 kwietnia 2014, 08:49
Wielkanocna spowiedź Donalda Z okazji nadchodzącego Wielkiego Tygodnia, Donald Tusk wyspowiadał się w radiu ZET swojemu spowiednikowi, czyli resortowej Monice – ze wszystkich grzechów Jarosława Kaczyńskiego... Publiczne wyznanie wszystkich grzechów Kaczyńskiego niestety nie było związane z uderzeniem się w piersi Kaczyńskiego, gdyż Donald Tusk wyznał spowiedniczce Monice, że Kaczyński (podobnie, jak i Macierewicz) to wariaci. A wiadomo, że poważny przywódca, liczącej się w całym świecie Republiki, nie będzie przecież bił się w piersi wariatów ! Premier Tusk przyznał też w trakcie publicznej spowiedzi, że jeżeli można mówić o "zbrodni smoleńskiej", to jest to zbrodnia Macierewicza i Kaczyńskiego na zdrowiu psychicznym polskiego narodu. A co może czekać tych dwóch zbrodniarzy w państwie Tuska - którzy mieli śmiałość podważyć raport generałowej Anodiny oraz święty raport Millera ? Czy mam wam przypomnieć, co czekało zbrodniarzy, którzy śmieli podważyć radziecką prawdę o zbrodni w Katyniu ? Zamknięty zakład psychiatryczny, czy kolonia karna – to było minimum !
NP
no proszę
14 kwietnia 2014, 09:08
Kłamie o Smoleńsku za rządowe pieniądze Michał Setlak w największych stacjach telewizyjnych i prasie występuje jako „niezależny ekspert” z „Przeglądu Lotniczego”. Nie chwali się jednak tym, że co miesiąc pobiera wynagrodzenie z Kancelarii Premiera Donalda Tuska. Dzięki portalowi Polonii w Wielkiej Brytanii, Nowypolskishow.co.uk, dotarliśmy do faktur wystawianych przez zespół propagandowy Macieja Laska, działający przy urzędzie premiera Setlak poświęca mnóstwo czasu na obronę rządowego raportu ws. katastrofy smoleńskiej i działań Macieja Laska zarówno w internecie, jak i w mediach, takich jak „Gazeta Wyborcza”, TVP Info i TVN24. Występuje jako „niezależny ekspert”, zastępca redaktora naczelnego „Przeglądu Lotniczego”. [url]http://niezalezna.pl/54099-klamie-o-smolensku-za-rzadowe-pieniadze[/url]
M
max
13 kwietnia 2014, 21:38
ten tusk jak zawsze klamie w zywe oczy. to przeciez jego rzad wynegocjowal najdrozszy gaz od ruskow, az unia sie dziwila i sama bez prosb tuska przciwstwila sie warunkom umowy z Polska. za rzadow PiS kaczynski naklonil unie by embargo na nasze produkty rolnenalozone przez rosje bylo traktowane jako antyunijne, a nie tylko jako krajowe. podobnie bylo z polityka energetyczna, ktora kaczynski traktowal ogolnoeuropejsko, a nie jak tusk z pslem dwustronnie. prawdziwy z tuska pinokio, ale dlaczego on uwaza Polakow za sklerotykow???
E
EMIGRANT
13 kwietnia 2014, 15:35
Zachodnie Panstwa Za rzadow Tuska ukladaja jak chca....sprzedane kopalnie, stocznie, 2,5 miliona na sluzbie za granica...a w Polsce nawet wieprza sie nie oplaca hodowac.  TRZEBA TO ZMIENIC...bo POLSKA juz sie nie liczy, a niedugo jej nie bedzie!