Tylko 23 baców z prawem do wyrobu oscypków
Tylko 23 baców na około 100 produkujących oscypki posiada unijne świadectwa jakości, uprawniające do wytwarzania tych serów – informuje PAP Izabela Zdrojewska, rzeczniczka Głównego Inspektoratu Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych.
Po wyroku sądu skazującego bacę, który wyrabiał oscypki bez certyfikatu unijnego, bacowie zastanawiają się czy warto wyjść w tym roku na halę. W marcu Sąd Rejonowy w Nowym Targu skazał nieprawomocnym wyrokiem bacę z Zębu koło Zakopanego na pół roku więzienia, w zawieszeniu na dwa lata. O wyroku napisała gazeta krakowska.
Producenci tradycyjnego oscypka, którzy chcą sprzedawać swoje sery, muszą uzyskać świadectwo potwierdzające zgodność sposobu jego wytwarzania z metodami produkcji opisanymi w specyfikacji. Takie świadectwa wydawane są na podstawie kontroli przeprowadzanej na wniosek producenta.
Skazany baca, produkuje oscypki od ponad 30 lat, a sztuką tą trudnili się też jego przodkowie. Tłumaczył on kontrolerom, że oscypki, które wyprodukował, nie sprzedał a rozdał swojej rodzinie. Baca z Zębu przyznał PAP, że ubiegał się o certyfikat, ale nie zdążył przeprowadzić jej do końca „ze względu na skomplikowane i długotrwałe procedury”.
„Zupełnie nie spodziewałem się tak surowego wyroku” – powiedział PAP baca z Zębu i dodał że, w tym sezonie prawdopodobnie w ogóle nie wyjdzie z owcami na hale. Baca zapowiedział, że od wyroku złoży odwołanie i ma nadzieję na oczyszczenie z zarzutu.
Handlujący serami w Zakopanem mówią, że certyfikacja unijna oscypka przyniosła zupełnie odwrotny i niepożądany efekt. „Wcześniej sprzedawaliśmy oscypki legalnie, dziś musimy to robić +spod lady+” – mówi PAP chcąca zachować anonimowość sprzedawczyni serów.
Bacowie mówią, że oscypek bez certyfikatu sprzedaje się równie dobrze. Konsumenci nigdy nie pytają, czy oscypek posiada certyfikat unijny, a oscypki powstające w bacówkach są sprzedawane na miejscu. Najlepsi bacowie niejednokrotnie nie nadążają z produkcją serów. Wiele oscypków trafia także za granicę, najwięcej do Stanów Zjednoczonych.
Prezes Związku Hodowców Owiec i Kóz w Nowym Targu, Jan Janczy uważa, że nie powinno się karać uznanych producentów serów. „Na rynku w zdecydowanej większości sprzedawane są podrobione oscypki, wytwarzane niezgodnie z tradycją, jednak ich producenci pozostają bezkarni” – powiedział PAP Janczy.
W Unii Europejskiej funkcjonuje system służący ochronie i promocji tradycyjnych produktów regionalnych. Można je rejestrować w trzech kategoriach: Chroniona Nazwa Pochodzenia, Chronione Oznaczenie Geograficzne i Gwarantowana Tradycyjna Specjalność.
Pierwszymi polskimi produktami tradycyjnymi zarejestrowanymi w Unii była bryndza podhalańska, zarejestrowana w 2007 roku, i oscypek zarejestrowany rok później.
Skomentuj artykuł