Ugrupowanie Petru może być konkurencją dla PO

(fot. PAP/Paweł Supernak)
PAP / ptt

Nowe ugrupowanie NowoczesnaPL może być konkurencją dla PO, bo unika podziałów ideologicznych, wskazując jednocześnie, że Polska może być nowoczesna lub staroświecka - uważa dr hab. Ewa Marciniak z Instytutu Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego.

Ekonomista Ryszard Petru, były doradca Leszka Balcerowicza, otworzył w niedzielę w Warszawie kongres założycielski Stowarzyszenia NowoczesnaPL. Zgromadził wokół siebie działaczy społecznych, przedsiębiorców i samorządowców, nawołujących do uwolnienia gospodarki od obciążeń polityki.

Szef nowego ugrupowania przedstawił główne założenia programowe: m.in. pozbawienie partii politycznych finansowania z budżetu, ograniczenie do dwóch kadencji obecności posłów w parlamencie, przywrócenie wolności gospodarczej, zmiany systemu pomocy społecznej oraz dostosowanie systemu edukacji do potrzeb rynku pracy.

DEON.PL POLECA

- Nowe ugrupowanie może być konkurencją dla PO, choć Ryszard Petru inaczej trochę dzieli scenę polityczną - unika podziałów ideologicznych, a raczej wskazuje, że Polska może być nowoczesna lub staroświecka. Nowej siły politycznej nie nazywa wprost partią liberalną bądź neoliberalną - powiedziała w rozmowie z PAP dr Marciniak.

Jeśli wczytać się w badania społeczne - zaznaczyła - to pokazują one, że Polacy są innowacyjni lub zachowawczy. Nowe ugrupowanie może uzyskać poparcie od tych osób, które postrzegają siebie jako innowacyjne - dodała. Zaznaczyła, że w tym sensie to rzeczywiście jest konkurencja dla PO, bo wokół niej jest skupiony elektorat innowacyjny.

Zdaniem dr Marciniak, powodzenie nowej inicjatywy teraz może być większe, niż mogłoby być w innej sytuacji politycznej. - Bowiem teraz, jesienią, gdy odbędą się wybory parlamentarne, można mówić o pewnym rozchwianiu sceny politycznej - do polityki wchodzą nowi gracze i na tej fali Petru może być jednym z nich - tłumaczy.

Rozmówczyni PAP nie wykluczyła, że możliwe są transfery z Platformy Obywatelskiej do NowoczesnejPL. - Byłoby to całkiem normalne. Gdy pojawia się nowy byt o politycznych aspiracjach, to z jednej strony zasilany jest przez inicjatorów mało znanych, ale też pojawiają się osoby, które już mają doświadczenie polityczne - zaznaczyła. Choć - jak podkreśliła - Petru chce wykorzystać efekt nowości, pokazać, że w polityce mogą być samorządowcy, czy osoby pochodzące z tzw. trzeciego sektora. - Jeśli będą transfery, to byłaby to pewna niespójność miedzy efektem nowości, a zapraszaniem starych twarzy do nowej partii - uważa dr Marciniak.

Jej zdaniem dowodem na to, że Polacy oczekują nowości na scenie politycznej, jest fakt, że Paweł Kukiz uzyskał w wyborach prezydenckich poparcie 2 mln obywateli.

- Nie wiadomo dokładnie, jakie to są oczekiwania, ale wiadomo na pewno, że stare partie polityczne, a zwłaszcza partia rządząca, tych oczekiwań nie spełniają. Te nowe formacje zdynamizują życie polityczne; to większa konkurencja i ona może powodować, że partie, zabiegając o poparcie obywateli, będą się o nich bardziej starać, niż do tej pory - powiedziała.

Według dr Marciniak jeśli ugrupowanie Petru przekroczyłoby w jesiennych wyborach próg wyborczy, byłby to sukces. - W Polsce jest większe zapotrzebowanie na partie opiekuńcze, a nowa siła jawi się jako wspierająca m.in. konkurencyjność, gospodarkę wolnorynkową, większą odpowiedzialność obywateli. Większe poparcie - jak sądzę - uzyska partia Kukiza, bo jest bardziej socjalna w ekonomiczniej warstwie - dodała.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Ugrupowanie Petru może być konkurencją dla PO
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.