W 2015 r. skrócą się kolejki do specjalistów
W 2015 r. będziemy dostrzegali stopniowe zmniejszanie się kolejek do lekarzy specjalistów - zadeklarował we wtorek minister zdrowia Bartosz Arłukowicz, zapowiadając zmiany w prawie, organizacji i finansowaniu lekarzy rodzinnych i lekarzy specjalistów.
Receptą na skrócenie kolejek, według Arłukowicza, będzie powierzenie lekarzom rodzinnym "wszystkiego tego, co lekarz rodzinny może zrobić pacjentowi" bez odsyłania go do specjalisty. "Do specjalisty będą trafiali tylko ci, którzy naprawdę muszą trafić do specjalisty" - dodał minister w Polsat News.
"Polacy muszą się dowiedzieć, że lekarz rodzinny musi być blisko związany z rodziną. I ja do tego doprowadzę" - zadeklarował. W jego opinii już w tym roku będzie można dostrzec zmianę na lepsze.
Minister powiedział, że wiosną resort przedstawi projekty zmian w prawie, organizacji i finansowaniu świadczeń lekarzy rodzinnych, a efekty będzie można odczuć po kilku, kilkunastu miesiącach od wprowadzenia tych zmian, czyli w roku 2015.
Jak mówił, zaległości, które doprowadziły do dzisiejszego stanu służby zdrowia, trwały kilkanaście lat, bo przez ten czas "trwała wojna polityczna". "Przypomnę: SLD przychodzi do władzy, zgłasza gwałtowny projekt zamknięcia kas chorych i stwarza NFZ. Robił to nie kto inny niż premier Leszek Miller, który dziś chodzi i krytykuje, a to jest przecież projekt premiera Millera i jego kolegów z rządu - ministra Mariusza Łapińskiego i innych" - powiedział Arłukowicz.
W grudniu ub. roku podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk powiedział, że oczekuje od ministra zdrowia, by do wiosny przedstawił precyzyjne działania, które w sposób wyraźny doprowadzą do skrócenia czasu oczekiwania na wizytę u lekarza i zmniejszenia kolejek w służbie zdrowia.
Odwołania ministra zdrowia chce PiS, które złożyło w Sejmie wniosek w tej sprawie. PiS zarzuca mu doprowadzenie do "pogorszenia bezpieczeństwa zdrowotnego Polaków". Kolejki do specjalistów, kontynuacja polityki komercjalizacji szpitali publicznych, błędny podział środków na ochronę zdrowia - to niektóre argumenty PiS przeciwko ministrowi.
Skomentuj artykuł