W Warszawie jeździ autobus, w którym bezdomni są mile widziani. "Z nocnego czasem wyrzucą, a tu nie"

(fot. Mobilny Punkt Poradnictwa / facebook.com)
Gazeta Wyborcza / Metro Warszawa / sz

Jeżeli przypadkiem pomylisz autobusy i wsiądziesz do MPP, po prostu się rozgość i nawiąż nowe znajomości. W tym autobusie tylko wykluczenie nie jest mile widziane.

MPP - czyli Mobilny Punt Poradnictwa, taki skrót wyświetla się w okienku zamiast klasycznego numeru linii. Nie jest to żaden stary autobus, w którym hula wiatr wpadający przez dziury w rdzewiejącym poszyciu. To jeden z najnowszych autobusów warszawskiego ZTM. Z zewnątrz nie różni się niczym od klasycznego miejskiego autubusu, w środku panuje jednak zupełnie inna atmosfera.

Swoją trasą zaczyna przy Stadionie Narodowym. Tam zabiera pierwsze osoby - bezdomne. W środku czekają na nich już wolontariusze i streetworkerzy. Jest nawet ratownik. Już chwilę po wejściu, pasażerowie otrzymują ciepłą herbatę oraz propozycję pomocy w różnych dziedzinach. W środku nie tylko mogą się ogrzać, gdy za oknem panuje ujemna temperatura. Streetworkerzy pytają o najpilniejsze potrzeby i pomagają je załatwić. Czasami to tylko wskazanie, gdzie się udać. Ktoś potrzebuje doprowadzenia na miejsce, inny - pomocy w wypełnieniu druków i kwestionariuszy. Pytają też o to, gdzie nocują czy mają co zjeść. Przekazują ulotki z najważniejszymi punktami pomocy w mieście.

"Dowiedziałam się tutaj, gdzie znaleźć prawnika (…) W nocnych czasami kierowcy wyganiają, a tutaj nie. Ogrzeję się, zdrzemnę. Bo w zwykłych autobusach to nie jest spanie" - mówi Mateuszowi Kowalikowi z Gazety Wyborczej pani Hania.

Autobus kursuje pomiędzy najważniejszymi miejscami z punktu widzenia osób bezdomnych: noclegownie, łaźnie, ogrzewalnie, jadłodajnia, schronisko. Na trasie jest również punkt medyczny. Chodzi o to, aby nie tylko mówić takim osobom, gdzie mają iść, ale też w miarę możliwości pomóc im się tam dostać od razu. Bardzo często osoby w kryzysie bezdomności nie potrafią prosić o pomoc lub z różnych powodów odkładają na później załatwienie pilnych spraw: ze względu na złe doświadczenia, fobie społeczne, zranienia a także pewien rodzaj bezradności wobec własnej trudnej sytuacji życiowej. Autobus pomaga więc doraźnie i przyszłościowo.

"Jedni chcą się wygadać. Jeszcze inni jadą do jadłodajni albo łaźni. A niektórzy chcą się tylko ogrzać. Lepsze to, niż zamarznąć" - opowiada GW Bartłomiej Matyszewski, streetworker. Mobilny Punkt Poradnictwa ma trasę wytyczoną tak, aby oprócz miejsc pomocy, zatrzymywać się również tam, gdzie samych bezdomnych jest najwięcej. Już w tej chwili można mówić o sukcesie pomysłu warszawskiego urzędu miasta. Inicjatywa została bardzo dobrze odebrana przez bezdomnych i mieszkańców. Ludzie mają zaufanie, że otrzymają tam pomoc.

A co, jeżeli przypadkiem pomylisz miejski autobus i wsiądziesz do MPP? Możesz po prostu się rozgościć i nawiązać nowe znajomości, poznać bezdomnych i wolontariuszy. W tym autobusie tylko wykluczenie nie jest mile widziane.

MPP kursuje pięć razy dziennie przez siedem dni w tygodniu (w godz. 7:00, 9:00, 11:00, 17:00, 19:00 i 21:00) - w okresie od listopada do końca kwietnia. Zatrzymuje się na przystankach:

METRO STADION NARODOWY 03 - Wybrzeże Szczecińskie - Okrzei - Targowa - Kijowska - Dw. Wschodni - Kijowska - Targowa - Ratuszowa - Jagiellońska - rondo Starzyńskiego - Starzyńskiego - most Gdański - Słomińskiego - Międzyparkowa - Bonifraterska - Stawki - al. Jana Pawła II - al. "Solidarności" - Wolska - Fort Wola - Cm. Wolski - Fort Wola - Wolska - Kasprzaka - al. Prymasa Tysiąclecia - al. Jerozolimskie - Grzymały-Sokołowskiego - Kopińska - Wawelska - Krzyckiego - Raszyńska - al. Jerozolimskie - most Poniatowskiego - al. Poniatowskiego - rondo Waszyngtona - al. Zieleniecka - Targowa - Zamoyskiego - Sokola - METRO STADION NARODOWY 03.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

W Warszawie jeździ autobus, w którym bezdomni są mile widziani. "Z nocnego czasem wyrzucą, a tu nie"
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.