Warszawa: pikieta solidarności z Węgrami

(fot. PAP/Tomasz Gzell)
PAP/ ad

Około 100 osób wzięło udział w sobotę pikiecie przed ambasadą Węgier w Warszawie. Przedstawiciele kilku prawicowych organizacji manifestowali solidarność z Węgrami i premierem Viktorem Orbanem. Podobne pikiety odbyły się przed konsulatami w Łodzi i Poznaniu.

"Solidarność Polski i Węgier ma długą i niezawodną tradycję.(...)To wspólne dziedzictwo jest naszą siłą i zobowiązaniem. Wierni tej tradycji przekazujemy wyrazy uznania dla działań, jakie podjęliście dla odrodzenia waszej ojczyzny" - brzmi fragment listu.

Pod listem podpisali się m.in. liderzy Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro i Prawicy Rzeczpospolitej Marek Jurek oraz dziennikarze Jan Pospieszalski i Piotr Semka.

We wtorek Komisja Europejska postanowiła we wtorek otworzyć wobec Węgier postępowanie o naruszenie prawa UE. Komisja zarzuca węgierskim władzom m.in. że wprowadziły przepisy ograniczające niezależność banku centralnego i urzędu ds. ochrony danych osobowych.

DEON.PL POLECA


Węgierski parlament przyjął pod koniec grudnia pakiet budzących kontrowersje rozporządzeń przejściowych do konstytucji, stanowiących de facto jej część. Kontrowersje budzi też sama nowa konstytucja, która weszła w życie 1 stycznia.

List do Przyjaciół-Węgrów

W tych wielkich i trudnych dla Waszego narodu i państwa dniach przesyłamy Wam wyrazy naszej solidarności i przyjaźni. Solidarność Polski i Węgier ma długą i niezawodną tradycję. Polska była z Wami w czasie powstania narodowego 1848 roku. Byliśmy po Waszej stronie, odmawiając ratyfikacji traktatu z Trianon. A Wy wspieraliście naszą walkę z najazdem sowieckim w 1920 roku, a potem przyjmowaliście polskich wygnańców po najeździe niemiecko-sowieckim w roku 1939. Po katastrofie wojennej, mimo braku niepodległości, wspieraliśmy Waszą walkę o niepodległość w czasie wielkiego powstania 1956.To wspólne dziedzictwo jest naszą siłą i zobowiązaniem.

Wierni tej tradycji przekazujemy wyrazy uznania dla działań, jakie podjęliście dla odrodzenia Waszej Ojczyzny. Wasza nowa Konstytucja ma jednak znaczenie nie tylko dla Węgier, wskazuje zasady ważne dla nas wszystkich: zasady cywilizacji chrześcijańskiej, suwerenności i tradycji narodowej, prawa do życia i praw rodziny, potępienia zła komunizmu. Dzieło, które podjęliście, służy dobru wspólnemu całej Europy, a szczególnie skrzywdzonym przez komunizm narodom naszego regionu - Europy środkowej. Byliśmy i będziemy razem.

Niech Bóg błogosławi Waszej pracy! Boże błogosław Węgrów!

Grzegorz Górny - założyciel magazynu "Fronda"
Marek Jurek - prezes Prawicy Rzeczypospolitej, marszałek Sejmu RP w latach 2005-2007
Jan Maria Jackowski - senator RP
Piotr Kaznowski - redaktor naczelny "Christianitas"
Jacek Kowalski - historyk sztuki, wykładowca Uniwersytetu Adama Mickiewicza
Paweł Milcarek - filozof, dyrektor II Programu Polskiego Radia w latach 2008-2009
Jan Pospieszalski - dziennikarz telewizyjny
Piotr Semka - publicysta
Tomasz Terlikowski - filozof, redaktor naczelny portalu Fronda.pl
Zbigniew Ziobro - poseł do Parlamentu Europejskiego, założyciel Solidarnej Polski

Warszawa, 21 stycznia RP 2012

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Warszawa: pikieta solidarności z Węgrami
Komentarze (2)
&
<jerzy>
21 stycznia 2012, 19:17
No cóż, powinniśmy wspomóc naszych "bratanków", także za różne życzliwe gesty z ich strony, z których wszystkich tu nie przytoczę, acz wspomnę o jednym, o którym niewiele się mówi (przynajmniej w mediach) jak chociażby, w postaci broni i amunicji w czasie wojny "bolszewickiej" w 1920 roku, mającym niewątpliwy wpływ na dalsze losy Polski i całej reszty zachodniej Europy. Możemy się tylko domyślać, że zapewne z tego między innymi powodu, wąsaty "batiuszka" tak ich po II wojnie światowej "czule przygarnął", że zostali w uścisku "tych czerwonych łap"na bardzo długo. Gdy w 1956 roku próbowali zasygnalizować, że im nie "wygodnie", że tak nie można, to co nastąpiło?  I tu miejsce na  stare przysłowie "kto nie zna, bądż nie pamięta swojej historii, ten ją będzie (czy też musi) powtarzać". Mamy teraz, może nie do końca analogiczną sytuację jak  ta z roku 1956 i cóż mamy ? histeryczne "marszczenie brwi" w parlamencie europejskim?  Nasi "bratankowie" trafili  "z deszczu pod rynnę"??? A  jaki jest nasz "status"???...   
Q
querco
21 stycznia 2012, 18:27
na pikiecie było około 200-250 osób