"Wierzących wyklucza się z procesu cyfryzacji"
Decyzją o nieprzyznaniu TV Trwam miejsca na cyfrowym multipleksie "próbuje się wykluczyć społeczność ludzi wierzących z możliwości nieodpłatnego korzystania z tego dobra, jakim jest naziemny sposób nadawania" - powiedział dziś w Sejmie senator Jan Maria Jackowski (PiS), członek senackiej komisji kultury i środków przekazu. Wczoraj senatorowie wysłuchali sprawozdania Jana Dworaka, przewodniczącego KRRiT z konkursu koncesyjnego dotyczącego przyznania miejsc na tzw. pierwszym multipleksie.
Przebieg ostatniego postępowania koncesyjnego KRRiT na wniosek klubu PiS ma przedyskutować sejmowa komisja kultury i środków przekazu. PiS chce także, aby sprawą zajęła się Najwyższa Izba Kontroli, a Jana Dworaka chce postawić przed Trybunałem Stanu.
Ta ostatnia decyzja zapadła po wczorajszym posiedzeniu senackiej komisji kultury i środków przekazu - poinformował senator PiS Jan Maria Jackowski. Jak mówił, przewodniczący Dworak "nie był w stanie przekonująco odpowiedzieć na stawiane pytania i lansował tezę, jakoby Fundacja Lux Veritatis miała słabe finansowanie i nie spełniała gwarancji finansowych, żeby udźwignąć taki projekt jak nadawanie za pomocą cyfrowego sygnału naziemnego".
- W świetle materiału przedstawionego na komisji jasno wynika, że Fundacja ma pełną zdolność do udźwignięcia takiego projektu. W związku z tym narodziło się przypuszczenie, że mamy do czynienia z praktykami o charakterze dyskryminacyjnym. Próbuje się wykluczyć społeczność przede wszystkim ludzi wierzących z możliwości nieodpłatnego korzystania z tego dobra, jakim jest naziemny sposób nadawania - stwierdził Jackowski.
Senator PiS przypomniał, że w procesie cyfryzacji KRRiT ma obowiązek zapewnić programowy pluralizm tak, aby "nie nastąpiło zjawisko cyfrowego wykluczenia" - w tym przypadku pozbawienia jakiejś grupy społecznej korzystania z sygnału konkretnej stacji.
Jego zdaniem, po decyzji KRRiT "został pogłębiony monopol tych nadawców, którzy już teraz mają możliwość naziemnego rozpowszechniania w systemie analogowym, a będą mieli ułatwioną drogą w nadawaniu cyfrowym".
Zdaniem posłanki Barbary Bubuli (PiS), w wyniku cyfryzacji wyłączono bardzo poważną grupę społeczną z propagowania przejścia z nadawania analogowego na cyfrowe. - Ci sami ludzie, którzy teraz zbierają dziesiątki tysięcy podpisów w obronie TV Trwam, mogłoby zaangażować się w propagowanie nadawania cyfrowego w systemie naziemnym, czyli doprowadzić do rzeczywistego wsparcia społecznego dla tej akcji, porównywalnej z wymianą pieniędzy - uznała.
Przypomniała, że już w listopadzie br. nastąpi pierwsza seria wyłączeń nadawania analogowego telewizji, z czego do tej pory korzysta jeszcze blisko 25 proc. gospodarstw domowych w Polsce. - Jest to więc bardzo poważny problem społeczny. Jeśli w krajobrazie nowych stacji telewizyjnych zabraknie TV Trwam, nadawcy o charakterze poradnikowo-religijnym, wówczas bardzo duża część obywateli będzie wykluczona z procesu cyfryzacji - dodała posłanka Bubula.
We wtorek Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji podtrzymała swoją decyzję o nieprzyznaniu TV Trwam miejsca na cyfrowym multipleksie. Jak wyjaśniał przewodniczący KRRiT Jan Dworak, wniosek ubiegającej się o koncesję Fundacji Lux Veritatis został odrzucony z powodów ekonomiczno-finansowych. - W konkursie koncesyjnym kładliśmy nacisk na zdolności do sfinansowania tej inwestycji - mówił.
Według KRRiT koszty stałe (w tym opłata za częstotliwość i koncesję) to 10 mln rocznie. Tymczasem z dokumentacji, jaką dysponowała Rada wynika, iż majątek Fundacji Lux Veritatis to ok. 90 mln zł, ale ponad połowę stanowi pożyczka jakiej udzieliła Fundacji Polska Prowincja Zgromadzenia Redemptorystów na lata 2002-2019. - Na pytanie ze strony biura KRRiT o warunki spłaty tej pożyczki, której termin mija w okresie koncesjonowania, nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi, jedynie informację, że zostało to objęte dyskrecją pomiędzy stronami. W związku z tym program TV Trwam nie był już rozpatrywany w następnych etapach procesu koncesyjnego - wyjaśnił Dworak.
Skomentuj artykuł