Wnioski o TS, odwróceniem uwagi od reform?

Politolog prof. Kazimierz Kik uważa, że PO składając wstępne wnioski o TS dla Ziobry i Kaczyńskiego chce odwrócić uwagę opinii publicznej od kontrowersyjnych reform. - Polityka rządzi się swoimi prawidłowościami, a te prawidłowości - zwłaszcza w przypadku Donalda Tuska - polegają na tym, że jak są kłopoty, to jest odciąganie uwagi - ocenił w rozmowie z PAP politolog.
Marta Tumidalska i Krzysztof Strzępka / PAP / slo

PO prawdopodobnie nie uda się zebrać 276 głosów potrzebnych w Sejmie do postawienia Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobry przed Trybunałem Stanu - przyznają źródła PAP we władzach partii. Inicjatywy PO nie zamierza poprzeć PSL. Nie wdajemy się w wojny - mówi poseł Stronnictwa.

PO zapowiedziała w poniedziałek, że najdalej w ciągu dwóch tygodni przedstawi do podpisu pozostałym klubom sejmowym wnioski o TS dla Ziobry i Kaczyńskiego.

Zanim dojdzie do głosowania w Sejmie nad postawieniem jakiegoś polityka przed Trybunałem Stanu musi być zrealizowana długa procedura. Po zebraniu 115 podpisów pod każdym z wstępnych wniosków o pociągnięcie do odpowiedzialności konstytucyjnej, trafiają one do marszałka Sejmu, który kieruje je do komisji odpowiedzialności konstytucyjnej. Komisja może przesłuchiwać świadków i biegłych, żądać od instytucji państwowych i społecznych okazywania wszelkich akt i dokumentów.

DEON.PL POLECA

Finałem jej prac jest sprawozdanie o wystąpieniu do Sejmu z wnioskiem o pociągnięcie tych osób do odpowiedzialności konstytucyjnej lub o umorzenie postępowania w sprawie. Uchwałę o pociągnięciu do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu premiera lub ministra Sejm podejmuje większością 3/5 ustawowej liczby posłów, czyli co najmniej 276 głosami.

Pod wnioskami o postawienie przed TS b. premiera Jarosława Kaczyńskiego i ministra sprawiedliwości w jego rządzie - Zbigniewa Ziobry (obecnie Solidarna Polska) Platforma musi zebrać po 115 podpisów, nie potrzebuje zatem pomocy innych klubów. Ale decyzja o postawieniu premiera bądź ministra przed TS zapada dopiero wówczas, jeśli zagłosuje za nią w Sejmie co najmniej 3/5 (276) posłów.

Taki sam zamiar jak Gowin ma poseł PO Jacek Żalek. - Nie podpisałbym się pod takim wnioskiem. Uważam, że to sądy powszechne powinny rozstrzygać o nadużyciu uprawnień czy przekroczeniu prawa przez polityków. Jeśli politycy decydują o stawianiu zarzutów innym politykom, to trudno uniknąć zarzutu stronniczości - powiedział PAP Żalek. Jak dodał nie zamierza też głosować za wnioskiem o postawienie przed Trybunałem stanu Kaczyńskiego i Ziobry.

Podobnie myślą niektórzy inni parlamentarzyści Platformy, którzy na razie nie chcą deklarować tego oficjalnie. - Nie podpiszę tych wniosków, a jeśli będą głosowane - będę przeciwko - powiedział PAP znany polityk PO.

- Prawdopodobnie nie uzbieramy 276 głosów - przyznały we wtorek źródła PAP w kierownictwie Platformy.

Z rozmów z PAP z politykami Stronnictwa wynika, że ci jednak nie zagłosują za postawieniem Ziobry i Kaczyńskiego przed TS. - My się nie wdajemy w wojny. Na przestrzeni nie jednej kadencji, tylko na przestrzeni wielu lat staramy się merytorycznie pracować, a nie wszczynać awantur - powiedział PAP Franciszek Stefaniuk (PSL).

Prezes Stronnictwa Waldemar Pawlak przyznał w poniedziałek, że PO nie skonsultowała z PSL swojej inicjatywy. - Nie było na ten temat rozmów. Było postępowanie w poprzedniej kadencji Sejmu, jeżeli będzie powrót do tego tematu, wymaga to konsultacji politycznych - powiedział Pawlak. Dodał, że politycznie sprawa została rozstrzygnięta w wyborach w 2007 roku: wyborcy zdecydowali w wymiarze politycznym, poprzez odsunięcie PiS od władzy.

Kategorycznie inicjatywę PO skrytykował w rozmowie z PAP Eugeniusz Kłopotek (PSL). - Kochany koalicjancie, nie mamy innych problemów? Nie bawmy się w tej chwili w Trybunał Stanu, nie ma to sensu. Od lat wozimy się ze sprawą Emila Wąsacza (ministra skarbu w rządzie Jerzego Buzka- powiedział PAP Kłopotek.

Pytany, jak zachowa się, gdyby doszło w Sejmie do głosowania nad wnioskami PO, Kłopotek odparł, że poparłby wniosek o TS dla Ziobry, ale nie dla Kaczyńskiego. - Premier Kaczyński - nie, natomiast - pan Ziobro - tak - po to, żeby bliżej poznać mechanizmy funkcjonowania wówczas władzy w naszym kraju. A symbolem tych mechanizmów może być wejście do pani Barbary Blidy, z czym się do dzisiaj nie mogę pogodzić.

W poniedziałek szef klubu PO Rafał Grupiński poinformował, że Platforma chce, aby wnioski o TS były ponadklubowe, dlatego przedstawi je do podpisu przedstawicielom innych klubów parlamentarnych. Źródła PAP w klubie PO przyznają, że wnioski o TS dla Ziobry i Kaczyńskiego mają być inicjatywą szerszą niż tylko Platformy m.in. dlatego, aby uniknąć zarzutu, że PO próbuje odwrócić uwagę opinii publicznej od kontrowersyjnych społecznie reform, przede wszystkim podwyższenia wieku emerytalnego.

Były marszałek Sejmu Józef Zych (PSL) szacuje, że procedura w komisji odpowiedzialności konstytucyjnej potrwa co najmniej kilka miesięcy, a może nawet kilka lat. Przyspieszyć ją może jednak to, że komisja śledcza ds. śmierci Barbary Blidy zebrała już bardzo wiele dowodów w tej sprawie i w swoim raporcie wnioskowała o postawienie Ziobry i Kaczyńskiego przed TS.

Politolog prof. Kazimierz Kik uważa, że PO składając wstępne wnioski o TS dla Ziobry i Kaczyńskiego chce odwrócić uwagę opinii publicznej od kontrowersyjnych reform. - Polityka rządzi się swoimi prawidłowościami, a te prawidłowości - zwłaszcza w przypadku Donalda Tuska - polegają na tym, że jak są kłopoty, to jest odciąganie uwagi - ocenił w rozmowie z PAP politolog.

- Platforma wchodzi w długi tunel niepopularnych reform i robi wszystko, żeby nie zyskał na tym przynajmniej główny przeciwnik, jakim jest PiS i Kaczyński. Czyli: nabieramy wody, ale jednocześnie nie dajemy wypłynąć na powierzchnię przeciwnikowi - zaznaczył.

Kik nie wierzy, że uda się postawić Kaczyńskiego i Ziobrę przed TS. - Nie sądzę, żeby ten wniosek miał szansę. Gowin ma wokół siebie - według różnych wyliczeń - od 40 do 60 głosów. Nie sądzę też, żeby można zastosować dyscyplinę w głosowaniu, bo wówczas doszłoby do pęknięć w Platformie, a tego najmniej potrzeba Donaldowi Tuskowi - dodał politolog.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Wnioski o TS, odwróceniem uwagi od reform?
Komentarze (4)
M
moher
14 marca 2012, 20:13
Wywołany przez PO Trybunał Stanu dla Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobro (będący zwykłą bezczelną wrzutą) każe się ponownie zastanowić nad tym, jakie są granice hipokryzji i politycznego otumanienia w rządzie, który jest odpowiedzialny za haniebne (najłagodniej mówiąc) postępowanie po Katastrofie Smoleńskiej. I tym samym, to nie kto inny, ale właśnie ten rząd swoją propozycją wywołuje temat, który – wierzę w to głęboko – wkrótce stanie się wyzwaniem dla Donalda Tuska czy Tomasza Arabskiego: Trybunał Stanu, a być może także proces karny za sprzeniewierzenie się interesom państwa polskiego. Tu nawet, bez szczególnych negatywnych emocji, jest długa lista zaniechań, rażących błędów, wręcz działań uniemożliwiających wyjaśnienie przyczyn tej narodowej tragedii. Przypomnijmy jeszcze raz, że Katastrofa Smoleńska to śmierć polskich elit cywilnych i wojskowych. Nie ma żadnego, najmniejszego wytłumaczenia dla Donalda Tuska, który tego dnia mógł na oczach świata zachować twarz, godność, zażądać od Putina pełnego dostępu do miejsca katastrofy, do oględzin szczątek TU-154, do badań, do przeprowadzenia szczegółowej analizy medycznej ciał ofiar spod Smoleńska. Mógł to zrobić, nawet gdyby usłyszał sprzeciw Rosjan. To, co stało się później było wynikiem przyzwolenia strony polskiej na kłamstwo smoleńskie.
MR
Maciej Roszkowski
14 marca 2012, 11:06
 Upadły i upadają  wszystkie wnioski prokuratorskie, które trzeba byłoby udowodnić przed sądem. No to zafunduje się Trybunał Stanu który będzie pracować przez nastepne kilka lat. Czy jest jeszcze ktoś kto sie daje nabierać na te błazeństwa.  
Z
Zgryz
13 marca 2012, 22:37
Zabawne, że wniosek o TS chce składać ten, który już dawno sam powinien być postawiony przed nim - zaczynając od Nocnej Zmiany po wszystkie przekręty do dzisiejszego dnia i za wszystkie kłamstwa tuskowe. Szkoda, że w artykule nie napisano czego ma dotyczyć wniosek - co zdaniem tuska zrobili ci 2 panowie, że chce dla nich TS? Choć można się domyślić.
13 marca 2012, 18:17
To bardzo ciekawe. Pani B. Blida była podejrzewana o korupcję, na co były "<a href="http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/125911,na-blide-byly-mocne-dowody.html">mocne dowody</a>". Przy próbie aresztowania popełniła samobójstwo - a teraz sądzeni mają być ci ludzie, którzy zarządzili ściganie osób podejrzewanych o korupcję? To znaczy, że systemowe ściganie korupcji jest nielegalne? Czyli za czasów PO korupcja jest legalna? Może czas zmienić klimat.