Wojsko pod znakiem katastrofy smoleńskiej
Początek redukcji kontyngentu w Afganistanie, gdzie przez cały rok zginęło 15 osób, odejście 7 tys. żołnierzy i uchwalenie ustawy o weteranach - to niektóre ważne wydarzenia w polskiej armii w 2011 r. Znaczące zmiany w MON były jednak skutkiem katastrofy smoleńskiej.
Raport komisji badającej katastrofę smoleńską doprowadził do zmiany ministra obrony narodowej - miejsce Bogdana Klicha zajął Tomasz Siemoniak. Dokument przygotowany przez szefa MSWiA i jego współpracowników wskazywał bowiem liczne nieprawidłowości w wojsku, szczególnie w 36. specpułku.
Choć Siły Powietrzne jeszcze przed ogłoszeniem raportu podkreślały, że zrobiły wiele dla poprawy bezpieczeństwa lotów, nowy minister rozformował 36. specpułk, zdecydował o sprzedaży części jego maszyn oraz zdymisjonował kilkanaście osób - oficerów odpowiedzialnych za szkolenie i bezpieczeństwo oraz wysokich urzędników MON.
- Wojsko i Siły Powietrzne po raporcie komisji Jerzego Millera potrzebowały takich jasnych działań, przecięcia pewnych rzeczy, które poza tym, że źle działały, to też i symbolizowały pewien stan rzeczy - tłumaczył te decyzje pod koniec roku Siemoniak.
Specjalnym pełnomocnikiem ds. wdrażania zaleceń komisji Millera został nowy wiceszef MON Czesław Mroczek (zajął miejsce emerytowanego generała Czesława Piątasa). Po miesiącu resort przedstawił szczegółowy terminarz realizowania zaleceń.
Przez większą część roku trwała dyskusja nad nowym systemem dowodzenia armią oraz reformą wojskowego szkolnictwa. Oba te zagadnienia zostały poruszone w wydanym przez prezydenta i podpisanym przez premiera postanowieniu określającym główne kierunki rozwoju sił zbrojnych oraz ich przygotowania do obrony państwa na lata 2013-2022. MON pracuje obecnie nad szczegółowymi rozwiązaniami.
Zdaniem prezydenta Bronisława Komorowskiego Sztab Generalny WP powinien stać się organem planowania, doradztwa strategicznego oraz nadzoru, zaś istniejące dowództwa powinny zostać zintegrowane w dwa - jedno odpowiedzialne za dowodzenie bieżące i drugie za dowodzenie operacyjne. W ramach przygotowania do tych zmian wstrzymano przeprowadzkę Dowództwa Wojsk Lądowych z Warszawy do Wrocławia.
Minister Siemoniak deklaruje, że jest zdeterminowany, by zmniejszać biurokrację nie tylko w centralnych dowództwach, ale i w MON. Według niego reforma dowództw "na pewno przyniesie bardzo radykalne zmniejszenie liczby etatów. - Razem ze Sztabem Generalnym WP MON liczy blisko 2 tys. ludzi. Wydaje mi się, że jest to zdecydowanie, zdecydowanie za dużo - mówił Siemoniak pod koniec roku.
Początkiem dyskusji o wojskowym szkolnictwie był poselski projekt ustawy o utworzeniu Akademii Lotniczej (miała powstać z połączenia "szkoły orląt" w Dęblinie z Wojskowym Instytutem Medycyny Lotniczej w Warszawie). Choć Sejm uchwalił nowe prawo praktycznie jednogłośnie, to prezydent ustawę zawetował, a posłowie w ponownym głosowaniu nie zdołali odrzucić weta. Zdaniem szefa MON prezydent oczekuje całościowej koncepcji szkolnictwa wojskowego, a nie zmian dotyczących pojedynczych uczelni.
Sporo uwagi wojska zaprzątały misje zagraniczne. Pogorszyła się sytuacja w Kosowie, gdzie jest ponad 200 Polaków. Z kolei w Afganistanie rozpoczęła się redukcja polskich sił, jesienią pojechało tam 2,5 tys. żołnierzy, o 100 mniej niż wiosną. Kraje NATO chcą wycofać się z Afganistanu do końca 2014 r.
Tuż przed Bożym Narodzeniem w Afganistanie doszło do największej tragedii w historii polskich misji zagranicznych - w wybuchu miny-pułapki zginęło pięciu Polaków. Na misji afgańskiej przez cały rok życie straciło 15 osób, w tym jeden cywil (od 2007 r. poległo tam 37 Polaków). Pod względem strat mijający rok był najgorszy w historii misji zagranicznych.
Po raz pierwszy wypłacono zadośćuczynienia i odszkodowania rodzinom żołnierzy, którzy stracili życie podczas misji zagranicznych. Resort, po wahaniach, od połowy grudnia zawiera przed sądem ugody, na mocy których żony, dzieci i rodzice poległych dostają po 100 tys. zł zadośćuczynienia i maksymalnie 150 tys. zł odszkodowania (konkretna kwota zależy od stopnia pogorszenia się ich sytuacji życiowej po śmierci żołnierza). Rozwiązania zaproponowane w ugodach mają stać się elementem docelowego systemu pomocy dla rodzin poległych, nad którym pracuje ministerstwo. Na początku roku MON zdecydował też o wypłacie po 250 tys. zł tytułem zadośćuczynienia i odszkodowania dla każdego z bliskich ofiar katastrofy samolotu C295 pod Mirosławcem.
Ważnym wydarzeniem dla wojska było uchwalenie ustawy o weteranach działań poza granicami kraju. Rannym i poszkodowanym na misjach zagranicznych zapewnia ona pomoc medyczną, pieniądze na naukę i pierwszeństwo w zatrudnieniu w wojsku. Wszyscy weterani mogą liczyć na przywileje honorowe, zapomogi i ulgi komunikacyjne. Ustawa wejdzie w życie pod koniec marca 2012 r. Minister Siemoniak zapewnia, że resort szykuje rozporządzenia do ustawy i "cały aparat, który będzie zajmował się weteranami".
Przez cały rok ze służby odeszło ok. 7 tys. żołnierzy, z czego 5,7 tys. zrobiło to na własną prośbę - to najwięcej w ostatniej dekadzie. MON, który zakładał odejścia na poziomie 3 tys. wojskowych, powołał zespół zajmujący się problemem. Według Siemoniaka do odejść przyczyniają się niskie - w porównaniu z rynkiem cywilnym - pensje, przenosiny jednostek oraz mała mobilność podoficerów. MON zwraca uwagę, że ponad 40 proc. odchodzących z wojska nie ma uprawnień emerytalnych.
Na 10 stycznia rząd zapowiada projekt ws. emerytur mundurowych. MON zapewnia, że będzie on dotyczył tylko tych, którzy wstąpią do służby po jego wejściu w życie.
Ważne decyzje MON dotyczyły modernizacji sił zbrojnych. Pod koniec października anulowano wart 1,5 mld zł przetarg na samolot szkolno-bojowy. Resort zrezygnował bowiem z koncepcji zakupu maszyny, która miałaby wyraźne cechy bojowe i jednocześnie służyła do szkolenia. W nowym roku ma być ogłoszony kolejny konkurs - na maszynę przeznaczoną głównie do szkolenia.
Pod koniec roku resort ogłosił, że w I kwartale 2012 r. poda szczegółowe warunki przetargu na 26 śmigłowców wielozadaniowych. Równolegle zapowiadane jest wyłonienie śmigłowców do przewozu VIP-ów.
MON zrezygnował też z remontu w USA dwóch starych fregat, co miało kosztować ok. 0,5 mld zł, oraz modernizacji okrętów rakietowych typu Tarantula za 150 mln zł. Minister Siemoniak zapowiada, że w najbliższych tygodniach podejmie decyzję ws. przyszłości budowy korwety typu Gawron, która trwa od 10 lat i kosztowała już ponad 400 mln zł (do zakończenia potrzeba ponad 1 mld zł).
Ministerstwo potwierdza zamiar dokupienia kilku kolejnych samolotów C295 do 11 już eksploatowanych. W 2012 r. MON czekają także negocjacje o przyszłości programu kołowego transportera opancerzonego "Rosomak", bowiem w 2013 r. kończy się umowa z konstruktorem pojazdu - fińską Patrią.
Wciąż wolniej niż zakładał MON przebiega nabór do Narodowych Sił Rezerwowych. Resort zakładał, że 20 tys. ochotników uda się zebrać do końca 2010 r., potem - do końca 2011 r. W połowie grudnia NSR liczyły przeszło 11 tys. osób. Ochotnicza formacja stała się "przepustką do służby zawodowej", a ci którzy zdecydowali się wstąpić w jej szeregi, mogą liczyć na 2 tys. zł nagrody raz w roku. Wcześniej mieli zagwarantowane jedynie pieniądze za uczestnictwo w ćwiczeniach.
Skomentuj artykuł