Wsiąść do pociągu - sztab kryzysowy na kolei

(fot. PAP/Tomasz Gzell )
PAP / drr

W poniedziałek rano na warszawskim dworcu centralnym zebrał się sztab kryzysowy z udziałem szefa resortu infrastruktury Cezarego Grabarczyka oraz prezesów PKP S.A., PKP Intercity i PKP PLK.

W poniedziałek ma się odbyć jeszcze jedno takie spotkanie. - Nie wiadomo jeszcze, czy weźmie w nim udział minister. Na pewno jednak będzie w nim uczestniczył przedstawiciel resortu - powiedział rzecznik.

Karpiński odmówił odpowiedzi na pytanie, czy posiedzenie sztabu wpłynie na decyzje personalne wobec zarządów spółek kolejowych.

Minister infrastruktury Cezary Grabarczyk ma jeszcze dziś przedstawić premierowi Donaldowi Tuskowi wnioski personalne związane z chaosem na kolei. Szef rządu zapowiedział, że decyzję o ewentualnych dymisjach podejmie natychmiast, ale przedstawi ją opinii publicznej dopiero po wtorkowym posiedzeniu rządu. Pytany, czy rozważa dymisję samego Grabarczyka, zaprzeczył.

DEON.PL POLECA


Nowy roczny rozkład jazdy pociągów obowiązuje od 12 grudnia. Wywołał bałagan: pasażerowie mieli problemy z uzyskaniem informacji, rozkłady na dworcach i w internecie różniły się od siebie, podróżni byli odsyłani na nieistniejące perony. Dodatkowo sytuację utrudnił atak zimy.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Wsiąść do pociągu - sztab kryzysowy na kolei
Komentarze (3)
AP
anty PO
20 grudnia 2010, 14:42
ile min.Grabarczyk musial zaplacic za wynajecie sali na Centralnym,jednej z dziesiatek spolek kolejarskich, od sprzatania stacji kolejowych, wyodrebnionych z PKP,po rozczlonkowaniu panstwowej firmy?
D
Dami
20 grudnia 2010, 11:24
Podobno przegrano bitwę, ale wg ministra Grabarczyka jakość usług stale (dramatycznie) rośnie. A przynajmniej ma rosnąć. Wojna ma zostać wygrana mówiąc językiem pokojowym. Mieliśmy powódź stulecia, teraz wygląda na to, że mamy zimę stulecia, choć ja w swoim życiu pamiętam już większe zimy, ale cóż ja tam mogę wiedzieć. Chaos na kolei nie wyniknął tylko z powodu niespodziewanych opadów śniegu w grudniu, ale również z powodu nowego rozkładu jazdy. Wygląda na to, że poważne trudności sprawia coraz mniejsza liczba kursów. Błędy rosną lawinowo wraz ze zmniejszeniem ilości kursujących pociągów. To jakoby naturalne, że kiedy kursów jest tak mało, dochodzi do pomyłek i pojawiają się w wydrukowanych rozkładach jazdy pociągi widma. To nasz nowatorski wkład w rozwój UE. Myślę, że wzorem premiera Putina (sprawdzanie cen w marketach) Donald Tusk powinien osobiście jeździć pociągami, kontrolować jakość usług i czystość toalet. Wszak pańskie oko konia tuczy.
P
Piw
20 grudnia 2010, 10:11
Nie rozumiem. A to PKP działające już tyle lat nie ma wypracowanych procedur postępowania w przypadku silnych opadów śniegu? A to pierwszy raz spadł śnieg w Polsce?