Wstrząsy w kopalni. 1 górnik poszukiwany
Ratownicy poszukują 40-letniego górnika-elektryka, który został pod ziemią po porannym wstrząsie w kopalni "Rydułtowy-Anna". Czterech lekko rannych górników, którzy samodzielnie opuścili rejon wstrząsu, odwieziono już do szpitala.
Jak poinformowała PAP rzeczniczka Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego w Bytomiu (CSRG) Monika Konwerska, po porannym wstrząsie do akcji skierowano m.in. 10 zawodowych ratowników z CSRG wyposażonych w specjalistyczny sprzęt zawałowy, w tym urządzenia do lokalizacji ludzi w zawałach.
Dołączyli oni do kopalnianych zastępów ratowników, którzy po wstrząsie jako pierwsi rozpoczęli akcję, a także 10 ratowników z Okręgowej Stacji Ratownictwa Górniczego w Wodzisławiu. Ratownikom towarzyszą dwaj lekarze.
Według rzeczniczki Wyższego Urzędu Górniczego (WUG) Jolanty Talarczyk, wstrząs o sile odpowiadającej niecałym 3 stopniom w skali Richtera nastąpił o godz. 7.42 na poziomie 1000 metrów. Wstrząsowi towarzyszył zawał skał w chodniku przyścianowym na długości prawdopodobnie ok. 35 metrów.
Jak podaje Talarczyk, w zagrożonym obszarze, w rejonie pokładu 713/2, znajdowało się siedmiu górników. Sześciu z nich wycofało się o własnych siłach, czterech z nich z drobnymi obrażeniami przewieziono do miejscowego szpitala. Siódmy górnik, który - według domysłów ratowników - mógł znaleźć się w strefie zawału, jest poszukiwany.
Skomentuj artykuł