Objętych ogniem siedem cystern z olejem napędowym i dwie lokomotywy oraz sąsiadujący z miejscem wypadku budynek należący do PKP - taki jest obecnie bilans pożaru po zderzeniu w poniedziałek dwóch pociągów towarowych w Białymstoku. Akcja ratunkowa wciąż trwa.
Służby zapewniają, że nie ma zagrożenia dla mieszkańców - najbliższe bloki pobliskiego osiedla znajdują się ok. kilometra od miejsca pożaru.
Na miejsce ściągani są strażacy i ciężki sprzęt nawet spoza województwa podlaskiego. Tuż po dziewiątej sprowadzona na miejsce lokomotywa spalinowa odciągnęła część cystern, których nie objął pożar. W tej chwili strażacy dogaszają ogień, choć, jak mówią, sytuacja jest bardzo dynamiczna.
Wypadek miał miejsce na torach kolejowych w kierunku wyjazdu z Białegostoku, niedaleko tunelu łączącego dwie części miasta. Pociągi nie mogą w związku z tym dojechać i wyjechać z miasta w kierunku Warszawy i Ełku, spółki kolejowe organizują autobusową komunikację zastępczą do stacji, z których składy mogą odjeżdżać.
Np. pociągi do i z Warszawy jeżdżą do Łap, zaś z Ełku - do stacji Białystok-Starosielce. Na razie nie wiadomo, ile czasu potrwają utrudnienia, nie wiadomo też, czy po ugaszeniu pożaru i uprzątnięciu jego miejsca, ruch pociągów będzie możliwy bez naprawy torowiska.
Do wypadku doszło rano w poniedziałek. Wszystko wskazuje na to, że na skład z cysternami stojący na torze najechał z tyłu drugi pociąg. Dwie osoby z obsługi pociągów zostały lekko ranne.
Skomentuj artykuł