Wykasowano GPS-y w CBA. Jest śledztwo
Jest śledztwo w sprawie decyzji byłego wiceszefa CBA Macieja Wąsika o usunięciu danych pochodzących z rejestratorów GPS zainstalowanych w samochodach służbowych Biura. Wszczęła je warszawska prokuratura okręgowa.
- Zdecydowaliśmy o wszczęciu śledztwa ze względu na konieczność przeprowadzenia czynności m.in. przesłuchania świadków. W najbliższym czasie zaplanowaliśmy przesłuchanie funkcjonariuszy CBA - powiedział rzecznik prokuratury Mateusz Martyniuk.
Jak wyjaśnił, postępowanie wszczęto z art. 231 Kodeksu karnego - "w sprawie przekroczenia uprawnień przez b. wiceszefa CBA, który wydał polecenie trwałego usunięcia danych zgromadzonych w systemie monitoringu floty". Grozi za to do trzech lat więzienia.
- Skasowanie tych danych jest faktem bezdyskusyjnym i bezspornym. Zależy nam jednak na tym, by prokuratura ustaliła czy doszło do tego w efekcie bałaganu czy czyjegoś celowego działania - powiedział rzecznik CBA Jacek Dobrzyński.
W biurze prowadzone było postępowanie dyscyplinarne wobec b. wiceszefa CBA, ale w ubiegłym tygodniu odszedł on ze służby. Wcześniej Wąsik był w dyspozycji obecnego szefa Biura.
Doniesienie do prokuratury w sprawie bazy danych GPS złożyło CBA. Jak informował jeszcze na początku lutego br. sekretarz kolegium ds. służb specjalnych Jacek Cichocki, było ono efektem audytu przeprowadzonego w Biurze, tuż po tym jak zdymisjonowany został szef CBA Mariusz Kamiński.
Z ustaleń kontrolerów wynikało m.in., że baza danych rejestrująca poruszanie się samochodów Biura została skasowana przed odwołaniem Kamińskiego. Rejestratory GPS zainstalowane zostały w autach CBA późną wiosną 2008 r.
Skomentuj artykuł