"Wypowiedzi Anodiny kompromitujące dla MAK"

Bogdan Klich (fot. mon.gov.pl)
PAP / wm

Wypowiedzi szefowej Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK) Tatiany Anodiny były kompromitujące dla MAK, były tak naprawdę polityczne - ocenił w piątek szef MON Bogdan Klich. Pytany o dymisję, zapewnił, że cały czas jest w dyspozycji premiera.

"Podkreślenie i powracanie do wątku gen. Andrzeja Błasika z 0,6 promila alkoholu, to było ewidentnie zagranie polityczne pod światową opinię publiczną, żeby pokazać Polaków jako tych, którzy doprowadzają do takich katastrof dlatego, że rządzą nimi pijani dowódcy" - powiedział Klich, pytany w Radiu ZET o środową konferencję, podczas której MAK zaprezentował końcowy raport z badania przyczyn katastrofy smoleńskiej.

Jednocześnie szef MON zapewnił, że jest "cały czas w dyspozycji premiera od samego początku swojego urzędowania". Zaznaczył także, iż ma stuprocentowe zaufanie do polskiej komisji badającej okoliczności katastrofy i kierowanej przez szefa MSWiA Jerzego Millera.

Odnosząc się do poszczególnych wniosków MAK, szef MON powiedział, że "nie można ocenić tego raportu, jako raport rzetelny". "Jestem głęboko przekonany, że rzetelny raport będzie przygotowany przez polską komisję, dlatego, że znam ministra Millera i znam jego odpowiedzialność, wiem, że komisja została dobrana z najlepszych ekspertów" - powiedział.

Klich wskazał, że nieprawdziwe jest na przykład stwierdzenie z raportu MAK, według którego dowódca załogi Tu-154M nie miał w ciągu ostatnich pięciu miesięcy szkolenia w trudnych warunkach atmosferycznych. "Nasza komisja pisze, że dowódca statku powietrznego w rzeczywistości miał przerwę ponad pięć miesięcy w wykonaniu podejść do lądowania w warunkach minimalnych, co jest zasadniczą różnicą" - mówił.

"W trudnych warunkach załoga wykonywała loty regularnie" - mówił Klich powołując się na polskie uwagi.

Szef MON przypomniał także, że już w kwietniu 2008 r. po katastrofie samolotu wojskowego CASA w Mirosławcu polecił szefowi Sztabu Generalnego WP m.in. przywrócić dyscyplinę w Siłach Zbrojnych i we wszystkich jednostkach im podległych, przywrócić przestrzeganie obowiązujących standardów postępowania i bezwzględnie stosować obowiązujące procedury szkoleniowe. "Profesjonalne wojsko musi opierać się na dyscyplinie oraz na przestrzeganiu standardów i norm" - mówił Klich.

Pytany, czy obecność w kabinie pilotów gen. Andrzeja Błasika była złamaniem dyscypliny, Klich odpowiedział, że "nie było to złamaniem przepisów, bo w owym czasie takich przepisów nie było", zostały wprowadzone dopiero po katastrofie smoleńskiej.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Wypowiedzi Anodiny kompromitujące dla MAK"
Komentarze (60)
GS
golono strzyżono
19 stycznia 2011, 00:27
Nic nie zostało obalone, intelektualisto. Po prostu kiedy śmierć zajrzała w oczy, instynkt samozachowawczy okazał się silniejszy niż strach przed pasażerem nr 1. Troszkę późno sztuka odszczekania amputowana ?
G
gość2
18 stycznia 2011, 22:36
 I jak mówił nasz wódz nikt nam nie powie że białe jest białe a czarne jest czarne!!!!!!!!!!!!!
PC
po czyjej myśli ta mgła ?
18 stycznia 2011, 22:29
Niezależna tzn.jeżeli wyda werdykt po naszej myśli!! i to wszystko wyjaśniea tutaj nie będą się liczyć żadne dowody tylko czy po naszej myśli . 7.40.39 Z-ca D-cy Bazy: Mgła. Operacyjny: Na długo? 7.40.03 Z-ca D-cy Bazy: Nie wiem, na razie nie gotowi, w prognozie jej nie było, w ciągu 20 minut wszystko przykryło, teraz Frołowa kierujemy na zapasowe do Tweru. Operacyjny: Kurde. Z-ca D-cy Bazy: Podpowiedzcie, dlatego, że w prognozie nie było, wilgotność 80 proc., skąd ona się wzięła o 9.00, przykryło kapitalnie, widzialność teraz 300 metrów maksimum. Operacyjny: A rozpoznanie radiolokacyjne robili. 7.40.50 Z-ca Dow. Bazy: Czysto. Operacyjny: Czysto, tak. 7.40.52 Z-ca Dow. Bazy: Bezchmurnie, widzialność była ponad 10 km, wszystkie zgody daliśmy, w prognozie nie było i ni z tego, ni z owego wszystko to naniosło.
AW
Anodina współfachowcem ?
18 stycznia 2011, 21:58
http://pl.wikipedia.org/wiki/Tatiana_Anodina Szefowa rosyjskiego Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego gen.Tatiana Anodina, która zdiagnozowała u polskich pilotów - pośmiertnie - zaburzenia sfery psychoemocjonalnej, sama ma bardzo poważne problemy zdrowotne - ujawnia "Nasz Dziennik". Tajemnicą poliszynela w środowiskach badaczy katastrof lotniczych jest fakt, że kobieta cierpi na postępujący parkinsonizm i ma zaburzoną możliwość percepcji - czytamy w "Naszym Dzienniku". W rzeczywistości faktycznym szefem MAK, który podejmuje kluczowe decyzje, jest Aleksiej Morozow, zaufany Władimira Putina. Do tego stopnia, że jako jedną z nielicznych osób szef rosyjskiego rządu dopuszcza go do wspólnych polowań. Przesłanki te rodzą uzasadnione wątpliwości co do wiarygodność raportu MAK w sprawie katastrofy polskiego Tu-154M - raportu firmowanego nazwiskiem Anodiny. O wyniszczającej chorobie gen. Tatiany Anodiny, która nie jest w stanie funkcjonować bez silnych leków pustoszących psychikę, otwarcie mówią w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" posłowie rosyjskiej Dumy Państwowej.
SD
szacunek dla Macierewicza
18 stycznia 2011, 17:26
Pan Macierewicz nie jest fachowcem w zakresie lotnictwa. A jakim fachowcem jest Anodina ?
SD
szacunek dla Macierewicza
18 stycznia 2011, 17:25
Za prawdę srogo się obrywa, prawda kosztuje, kto walczy o prawdę musi się narazić dlatego zawsze dużo mniej osób walczy o prawdę, bo trzeba nie lada odwagi, niektórzy chcą ale nie umieją walczyć ale pełzające stworzenia zaprzeczą kazdej prawdzie. Macierewicz nie musi bluzgać, pluć, bo uczciwie o prawdę walczy i jest atakowany zawzięcie i okrutnie.
18 stycznia 2011, 16:05
Pan Macierewicz nie jest fachowcem w zakresie lotnictwa. Mam nadzieję, że dyskusje przycichną (bo z pewnością nie ucichną jeszcze długo) po publikacji ustaleń polskiej komisji, którą poznaliśmy przed chwilą. Przyjmuję te ustalenia za wiarygodne. Pan Maciarewicz ma fachowców. Właśnie Miller potwierdził wnioski jednego z fachowców Maciarewicza.
18 stycznia 2011, 14:55
@kemot: powtórzę: niezgodności wypunktowane w podlinkowanym przeze mnie tekście, każdy sam może sprawdzić. Raport MAK jest do tego stopnia nierzetelny, że można to pokazać na placach. Chcesz uslyszeć krytykę tego raportu "podpisaną" imieniem i nazwiskiem? Posłuchaj np. wypowiedzi pana Maciarewicza. Zatajenia w raporcie wytykał też. między innymi płk. Edmund Klich (słynne "odchodzimy kpt. Protasiuka).
K
kemot
18 stycznia 2011, 14:00
 @m0cna Dążenie do prawdy mnie nie niepokoi. Ono mnie cieszy. Pragnę jednak zauważyć komuś coś się wydaje a Ty nam to serwujesz jako PRAWDĘ. Nie przywiązuję jednak żadnej wagi do wyników analiz anonimowych. To, że się komuś wydaje, że coś wie to jeszcze za mało. Gdyby, ktoś nie przygotowany merytorycznie w dziedzinie, którą zajmujesz się zawodowo zaczął wygłaszać teorie po przeczytaniu protokółu kontroli, to nie wybuchniesz śmiechem? Tobie też radzę ograniczyć się do wyników analiz opracowywanych przez podpisanych imieniem i nazwiskiem specjalistów z zakresu lotnictwa. Odrzuć kryterium prawdy polegające na tym, że prawdą jest to, co jest zgodne z tym, co wcześniej obie
18 stycznia 2011, 13:39
@m0cna Naprawdę wydaje mi się, że analizę dowodów powinniśmy zostawić fachowcom. Zaczekajmy na raport polskiej komisji i nie podgrzewajmy do tego czasu atmosfery kolejnymi "rewelacjami" wyszukiwanymi na blogach. Dla tych, co nie wiedzą: Internet zawiera dużo informacji. Niektóre z nich są prawdziwe. To akurat co podałam, można sprawdzić. Raport MAK został opublikowany. Zapodana przeze mnie analiza dotyczy zapisów w raporcie. Prawda, dążenie do niej nie powinna Cię niepokoić.
R
realista
18 stycznia 2011, 13:37
pod warunkiem że ta komisja będzie naprawdę niezależna Niezależna tzn.jeżeli wyda werdykt po naszej myśli!! i to wszystko wyjaśniea tutaj nie będą się liczyć żadne dowody tylko czy po naszej myśli .
PW
prawda w oczy kole - to jak ?
18 stycznia 2011, 13:25
Naprawdę wydaje mi się, że analizę dowodów powinniśmy zostawić fachowcom. Zaczekajmy na raport polskiej komisji ... pod warunkiem że ta komisja będzie naprawdę niezależna a to już w Polsce rzadkość, żeby dopuścić prawdę między gąszczem manipulacji, oszczerstw, kłamstwa i niewiarygodnością większości mediów. Trzymają łapę politycy skorumpowani, uzależnieni, uwikłani - jest wspólnictwo i partyjniactwo prawie monopol ma władzę jedna partia, która niszczy suwerenność Polski - trudno będzie.
MP
mnożyć pomówienia łatwo
18 stycznia 2011, 10:58
 Nic nie zostało obalone, intelektualisto. Po prostu kiedy śmierć zajrzała w oczy, instynkt samozachowawczy okazał się silniejszy niż strach przed pasażerem nr 1. Troszkę późno. Cóż zostało poniektórym, tylko dołączyć do grona oszczerców i mnożyć pomówienia, bo komu aż tak Lech zaszedł tak mocno za skóre to musiał być niezły gagatek zapewne, ale Lechowi nic nie odbierze tego, że był odważnym i mądrym politykiem, miał po prostu po właściwej stronie serce, był prawym człowiekiem, rozumnym i nie kukiełką. Łatwo rzucać błotem, trudniej zmyć plamy z błota, a kiedyś to zrobić trzeba.
18 stycznia 2011, 09:16
Coraz więcej błędów w raporcie MAKu: <a href="http://afortiori.salon24.pl/269661,taws-w-mak-dziwny-czas">http://afortiori.salon24.pl/269661,taws-w-mak-dziwny-czas</a> Okazuje się, że czas zarejestrowany przez "czarną skrzynkę" systemu TAWS różni się od czasu zarejestrowanego w czarnej skrzynce samolotu. Różnica ta pozwala podejrzewać, że były dokonywane manipulacje w zapisach czarnej skrzynki samolotu, i czasy się nie zeszly. Raport MAK urywa podawanie wskazań z systemu TAWs w dość krytycznym dla lotu momencie - na ok 20 sek. przed katastrofą,tuż przed decyzją o odejściu.
Jadwiga Krywult
16 stycznia 2011, 22:14
Jaki z tego wniosek? Ano taki, że jeśli nawet można mówić o jakiejś "presji", to nie była ona tak niesamowita, żeby zachwiać instynktem samozachowawczym pilotów. Innymi słowy: teza o zzombifikowaniu załogi przez generała Błasika, dyrektora Kazanę czy też "pasażera numer jeden" została definitywnie obalona. Nic nie zostało obalone, intelektualisto. Po prostu kiedy śmierć zajrzała w oczy, instynkt samozachowawczy okazał się silniejszy niż strach przed pasażerem nr 1. Troszkę późno.
R
realista
16 stycznia 2011, 21:33
No teraz już wiesz. Reszta w książkach, które warto przeczytać to może i Ty kiedyś awansujesz do inteligencji. Czyżby do tego potrzebny był jakiś certyfikat wydawany przez ciebie i twoich politycznych przyjaciól?Czy aby czuć się prawdziwym Polakiem , patriotą i katolikiem(o intelektualiście godnym ciebie nawet nie śmię marzyć) też trzeba będzie u was uzyskać potwierdzenie?A jeżeli chodzi o książki to być może czytałem niewłaściwe np.rosyjskich autorów więc z pokorą poproszę cię może o wykaz właściwych lektur no i oczywiście  takich których czytać nie wolno.Jak pamiętam jedyny rząd intelektualistów (Kaczyński,Lepper,Giertych)uznał za szkodliwych min.Gombrowicza,Witkacego,Kafkę .Dlatego proszę o pomoc bo gdzie tam mnie prostemu roboloewi do takiego tuza intele
T
tad
16 stycznia 2011, 21:29
Bogdan Wróblewski z "Gazety Wyborczej" jako pierwszy dziennikarz zwrócił uwagę na niezauważony dotąd fragment polskich uwag do raportu MAK. specjaliści w Krakowie odczytali więcej z nagrań czarnej skrzynki. To kapitan Protasiuk 22 sekundy przed katastrofą wydał komendę: "Odchodzimy". Drugi pilot tylko ją powtórzył. Wiele z tego wynika. Przede wszystkim: zachowanie załogi tupolewa staje się znacznie bardziej racjonalne, niż starano się to dotąd przedstawić. Jaki z tego wniosek? Ano taki, że jeśli nawet można mówić o jakiejś "presji", to nie była ona tak niesamowita, żeby zachwiać instynktem samozachowawczym pilotów. Innymi słowy: teza o zzombifikowaniu załogi przez generała Błasika, dyrektora Kazanę czy też "pasażera numer jeden" została definitywnie obalona. I to na łamach "Wyborczej", która dotąd dzierżyła palmę pierwszeństwa w lansowaniu tezy o nacisku jako przyczynie tragedii. Ale teraz, odkrywszy prawdę, nie schowała jej pod dywanem. Dziennikarzom "Gazety" należą się za to szczere wyrazy szacunku.
T
tad
16 stycznia 2011, 21:17
Realisto, Nie moja wina , że nie śledziłeś dyskusji zainicjowanej przez Sołżenicyna o roli wykształciuchów w krajach totalitarnych. Niegdyś na tę koncepcję powoływał się Dorn. Uchylę rąbka czegoś co dla Ciebie jest tajemnicą i dodam ,że wykształciuch to człowiek, który ma formalnie dyplom wyższej uczelni i ma z tego powodu, na ogół niczym nie uzasadnione, przekonanie co do swojej wyższości intelektualnej. Natomiast jedyne co potrafi to powtarzać cudze „ mądrości” . Jest przeciwieństwem mędrca a nawet inteligenta w dawnym rozumieniu, kiedy wykształcenie zobowiązywało do pewnej postawy moralnej , etycznej, a także ogólnej kultury. Wtedy dopiero było się członkiem grupy społecznej nazywanej inteligencją. No teraz już wiesz. Reszta w książkach, które warto przeczytać to może i Ty kiedyś awansujesz do inteligencji.
ZP
z pamiętnika T.Anodiny
16 stycznia 2011, 21:08
Styczeń to naprawdę nie jest dobry czas, by siedzieć w Moskwie, a w dodatku w środę ogłosiliśmy ten cholerny raport dla Polaków i teraz się pieklą. No to już jest czarna niewdzięczność. Raport był przecież gotowy od początku, mój Gieniuchna sam ostatnie poprawki nanosił 11 kwietnia. To Polacy nalegali, żeby się nie spieszyć. Zdaniem ich specjalistów od pijaru to nie wypadało. Ale dobry mieli pomysł towarzysze z Warszawy, by powołać tych ekspertów psychologów. Co z tego, że pacjentów nie znali? Sowiecki uczony, specjalista od schizofrenii bezobjawowej, pacjenta znać nie musi i bez tego poradzi. Od razu wiedzieli, kto naciskał. Na zdjęciach im pokazaliśmy. Dobrze też, że wykryliśmy, iż ten ich generał miał 0,6 promila. Nasze chłopaki na początku każdemu napisali po 6 promili, ale wytłumaczyliśmy im, że tyle to miał ten nasz kontroler z wieży, co się tłumaczył, iż ze szwagrem na rybałce byli. Z tym ich generałem to trudno było, bo alkohol mu wykryliśmy dzień po katastrofie, ale ciało zidentyfikowaliśmy 11 dni po niej. Że się niby nie zgadza? A dajcież wy mi wszyscy święty spokój, do Władimira Władimirowicza z tym idźcie! Ja jestem niezależny generał, piszę, jak kazali. Polacy to mili ludzie, ale miauczliwi jacyś. Żenia ostrzegał, że trzeba było od razu ekspertów dendrologów do Smoleńska wezwać. Jak to, po co dendrologów? A kto teraz za te zniszczone rosyjskie krzaki zapłaci?
CW
czarne widział biało ?
16 stycznia 2011, 20:58
Zdaję sobie sprawę, że nic Was nie przekona że białe jest białe, a czarne - czarne. Tusk wiedział, że samolot był naprowadzany na śmierć. I milczał.
NC
no cóż
16 stycznia 2011, 20:54
Oczywiście za trudne jest dla Was pytanie po co Rosjanie mieliby organizować zamach na kogoś, kto za kilka miesięcy w wyniku wyborów zniknąłby ze sceny politycznej. pycha ślepa, obrażalska duma, drażniący honor,  niemiła odwaga  toć dla Kremla  zgaga !  
NK
nie każdy rozumie co to hańba
16 stycznia 2011, 20:46
"Kłamstwo smoleńskie, jest hańbą rządu". Wskazują na to wypowiedzi polityków rządu, którzy nie kwestionują konkluzji zawartych w raporcie MAK.  Premier Donald Tusk i inni wysocy urzędnicy jego rządu potwierdzili w pełni autentyczność i zgodność ich zdania z tym, jak zaprezentowała katastrofę pani Anodina. Wielokrotnie podczas wczorajszych wypowiedzi pan premier, a po nim także pan Sikorski i Miller stwierdzili, że wszystkie ustalenia, które zostały zawarte w raporcie, są zgodne z prawdą. Pan Tusk świadomie zaniedbał swoich obowiązków doprowadzając do sytuacji, kiedy jego wszelkie interwencje są bezskuteczne. /A.M./
Jadwiga Krywult
16 stycznia 2011, 16:51
To co Klich, czy politycy mówią na głos, nie musi wcale odpowiadać temu co naprawdę myślą i wiedzą. Najlepiej wie wszystko Antoni M., który na wieść o katastrofie czmychnął do Polski i ustalił wersję z ojcem dyrektorem. Zdaję sobie sprawę, że nic Was nie przekona że białe jest białe, a czarne - czarne. Oczywiście za trudne jest dla Was pytanie po co Rosjanie mieliby organizować zamach na kogoś, kto za kilka miesięcy w wyniku wyborów zniknąłby ze sceny politycznej.
G
gość2
16 stycznia 2011, 16:32
* Pojednanie istnieje tylko na cmentarzach. * Ponieważ władza jest w moich rękach to ja wystawiam ludziom oceny. * Prasa [...] jest to najostrzejsza i najpotężniejsza broń naszej partii. Gratuluję mentora
NW
na wypowiedzi pozwolił Tusk
16 stycznia 2011, 15:50
- Od końca kwietnia rząd Rzeczypospolitej dysponował pełnym materiałem dowodowym pokazującym, jak na rozkaz centrali moskiewskiej ten samolot był naprowadzany na śmierć, a mimo to milczał - skomentował Antoni Macierewicz zapowiedzi publikacji przez Polskę zapisów rozmów kontrolerów z wieży w Smoleńsku. Poseł PiS dodał, że raport MAK tworzy "kłamstwo smoleńskie, które jest hańbą rządu". Jak mówił Macierewicz na konferencji prasowej w Sejmie, "już od końca kwietnia pan Tusk osobiście, a myślę, że i także inni członkowie rządu, zapoznał się z ekspertyzą zbudowaną m.in. na materiale z wieży kontroli lotów. Ten materiał do Polski dotarł i był w pełni znany". Jak dodał, ekspertyza zawierała m.in. rozmowy zarejestrowane 10 kwietnia w wieży kontroli lotów w Smoleńsku z centralą w Moskwie. - - To jest materiał przekazany stronie polskiej. Zapisy rozmów między wieżą kontroli lotów a centralą moskiewską ujawniające naciski centrali na to, żeby samolot sprowadzić tak, jak to się stało. To są materiały przekazane przez Rosjan, uzyskane wtedy, gdy nie obowiązywała jeszcze konwencja chicagowska - zaznaczył poseł PiS. - Konwencja chicagowska obowiązywała obie strony dopiero od 15-16 kwietnia. Do tego czasu działano według zasad wyznaczonych przez porozumienia z 1993 roku. I wtedy Polska uzyskała najważniejsze materiały - wskazywał Macierewicz.
TJ
testament J.Stalina
16 stycznia 2011, 15:42
* Pojednanie istnieje tylko na cmentarzach. * Ponieważ władza jest w moich rękach to ja wystawiam ludziom oceny. * Prasa [...] jest to najostrzejsza i najpotężniejsza broń naszej partii.
R
realista
16 stycznia 2011, 13:46
. Dyskusja z KIngą jest jedynie stratą czasu. Nie ma sensu zawracać sobie głowę jej wypocinami.Przyganiał kocioł(patriotyczny oczywiście) garnkowi. A swoją drogą ciekawy wywód im niższe wykształcenie tym większy patrityżm .To może zamknąć szkoły?
KJ
kim jest "generał"
16 stycznia 2011, 13:03
Tajemnica o małżeństwie Anodiny z Jewgienijem Primakowem (82 l.), byłym premierem Rosji, byłym szefem wywiadu i współzałożycielem MAK. Nie wiadomo, czy Anodina była jego żoną. Nie wiadomo także, jaki ma udział w liniach lotniczych Transaero, należących do jej syna Aleksandra Pleszakowa (47 l.). I wreszcie nie wiadomo, jaki ma majątek i jakie zyski czerpie jako szefowa MAK. Można przypuszczać, że są to miliony dolarów. MAK zajmuje się bowiem nie tylko wypadkami lotniczymi, ale przede wszystkim wydaje certyfikaty samolotom latającym w Rosji i w 11 byłych republikach radzieckich. - Jeden certyfikat kosztuje ok. 3 mln dolarów - mówi Przemysław Marzec. Pieniądze te nie są opodatkowane, a MAK traktowany jest jako przedstawicielstwo dyplomatyczne. Z tego tytułu Anodina jest nietykalna. Anodiny nie interesuje wina po stronie Rosjan Jak potężna jest ta kobieta świadczy przypadek byłego senatora republiki Kałmucji Lewona Czachmachczjana. Pytał on głośno o finanse MAK. Niedługo potem oskarżono go o przyjmowanie łapówek i skazano na dziewięć lat więzienia. A Anodina rządzi niepodzielnie MAK od 20 lat. W tym czasie Rosja ma już trzeciego prezydenta, a na rosyjskim niebie wciąż króluje "nieśmiertelna" Tatiana Anodina.   http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/tatiana-anodina-general-w-spodnicy-milionerka-ktora-zniewazya-polske_167533.html
T
tad
16 stycznia 2011, 13:03
Też nie zamierzam już więcej odnosić się do jakiejkolwiek wypowiedzi Kingi gdyż jest skrajnie nieobiektywna i zawsze dba o interesy Rosji. Może nie tyle dla korzyści co z głupoty, braku patriotyzmu i anypisizmu tak chrakterystycznego dla wykształciuchów. Świetnie opisał to Wildstein w Rzeczpospolitej: „ Uznanie, że w katastrofie smoleńskiej odpowiedzialność mieliby ponosić Rosjanie jest policzkiem wymierzonym smakowi polskiego wykształciucha. Rozumie on, że intelektualna dojrzałość polega na przyznawaniu racji obcym.” Nic dodać nic ująć. Dyskusja z KIngą jest jedynie stratą czasu. Nie ma sensu zawracać sobie głowę jej wypocinami.
L
lek.med.
16 stycznia 2011, 12:14
Kinga , skarbie daj spokój - idz na spacer uzupełnij serotoninę , a świat będzie piękniejszy. A zamykając oczy nie będziesz widziała tych "niedobrych Kaczyńskich.
BK
bojkot Kingi
16 stycznia 2011, 11:59
 ogłaszam bojkot antypolskiej "Kingi". ostatni raz pisze jej nick
16 stycznia 2011, 11:52
Plk Klich widzial te materialy i w 100% wyklucza zamach. Nie rozmawiajmy na poziomie przedszkolaczków. Jeżeli była tu jakaś wina Rosjan, to nie ma możliwości aby Rosjanie pokazali Klichowi tę część materiału dowodowego, która świadczy o ich winie. Prędzej spreparowali by dowody. Trzeba być skrajnie naiwnym, aby sądzić, że Rosjanie przyznaliby by się do winy. Ponadto trzeba być zwyczajnie głupim aby sądzić, że jeżeli Rosjanie przygotowali zamach, to mając śledztwo w ręku nie zmanipulowaliby dowodów. To co Klich, czy politycy mówią na głos, nie musi wcale odpowiadać temu co naprawdę myślą i wiedzą. Nie brnij Kingo dalej w obronę śledztwa przeprowadzonego przez Rosjan, bo zacznę wątpić w Twoją inteligencję.
Jadwiga Krywult
16 stycznia 2011, 10:12
Wszystkie ofiary katastrofy zostaly sprowadzone do Polski z honorami, wszystkie oprocz pilotow i gen. Blasika przywiezionych wieczorem/noca. O czym to swiadczy ? Moim zdaniem o tym, ze od poczatku bylo wiadomo, ze ich rola nie byla chwalebna.
Jadwiga Krywult
16 stycznia 2011, 10:08
A może nie chce upubliczniać prywatnej rozmowy? To bylo rozmowa ze sluzbowego telefonu. No ale wiadomo ze panowie Kaczynscy uwazali/uwazaja panstwo za prywatny folwark. Dalej chcesz ich pograzac ? Cały podstawowy materiał dowodowy spoczywa w rękach Rosjan. Szczątki samolotu, wyniki sekcji zwłok, czarne skrzynki, Plk Klich widzial te materialy i w 100% wyklucza zamach.
K
krzychu
16 stycznia 2011, 08:27
"...żeby pokazać Polaków jako tych, którzy doprowadzają do takich katastrof dlatego, że rządzą nimi pijani dowódcy" - a może taka była prawda?
15 stycznia 2011, 22:54
Ten na Wawelu nie może się bronić. Ma brata, który może go bronić, np. może zażądać opublikowania zapisu rozmowy. Udowodni wtedy, że rozmawiali wyłącznie o zdrowiu mamy, udowodni więc, że nie było nacisków. Dlaczego tego nie zrobi ? A może nie chce upubliczniać prywatnej rozmowy? A może LK ziwerzał mu się wtedy, jak to było w nocy w jego żoną? A może JK źle sie wtedy wyrażał o swoim najbliższym współpracowniku? To była rozmowa prywatna - pojmujesz to? Cały podstawowy materiał dowodowy spoczywa w rękach Rosjan. Szczątki samolotu, wyniki sekcji zwłok, czarne skrzynki, ... Popatrz choć przez chwilę z innej strony: Jeżeli to był zamach? Jakiego wyniku śledztwa przeprowadzonego przez MAK byś się spodziewała? A jeżeli nie zamach, ale wypadek był w 100% zawiniony przez Rosjan. Co byś się spodziewała usłyszeć z ust generał Anodiny? A jeżeli wypadek w 50% zawiniony przez Rosjan? Ok, a wypadek w 25% zawiniony przez Rosjan - co wtedy powiedziałby MAK? Czy rozmumiesz o co mi chodzi?
Jadwiga Krywult
15 stycznia 2011, 22:02
Ten na Wawelu nie może się bronić. Ma brata, który może go bronić, np. może zażądać opublikowania zapisu rozmowy. Udowodni wtedy, że rozmawiali wyłącznie o zdrowiu mamy, udowodni więc, że nie było nacisków. Dlaczego tego nie zrobi ?
15 stycznia 2011, 21:50
[quoteAle prokuratury i sądy nie dysponują materiałem dowodowym, bo ten trafił w ręce głównego podejrzanego. Główny podejrzany spoczywa na Wawelu. Ten na Wawelu nie może się bronić. Ci w Moskwie zaś mogą w tym momencie wszytko sprzedać tak jak chcą. I wielu to kupi.
Jadwiga Krywult
15 stycznia 2011, 21:47
[quoteAle prokuratury i sądy nie dysponują materiałem dowodowym, bo ten trafił w ręce głównego podejrzanego. Główny podejrzany spoczywa na Wawelu.
15 stycznia 2011, 19:50
Kinga.. A kto ma tę winę udowodnić? Dlaczego pytasz o rzeczy oczywiste ? Prokuratury i sądy są od udowadniania win. Ale prokuratury i sądy nie dysponują materiałem dowodowym, bo ten trafił w ręce głównego podejrzanego. Na tym polega farsa całego tego śledztwa. Polecam poniższe opowiadanko: <a href="http://brixen.salon24.pl/267504,raport-z-kraksy-kubiaka">http://brixen.salon24.pl/267504,raport-z-kraksy-kubiaka</a>
SS
stalinowskie sądy udowodnią wi
15 stycznia 2011, 18:39
"Nieszczęśnicy powtarzający rosyjskie draństwa na temat śmierci polskiej elity nie są żadnymi „wyborcami Platformy”, bo żadna norma polityczna, tym bardziej moralna nie pozwala na kpiny ze śmierci własnych rodaków. Kto tak czyni, nie ma prawa zasłaniać się „światopoglądem”. Nie ma w polskiej tradycji nakazu politycznej nienawiści, tak wielkiej, by drwiła z naturalnego prawa do dochodzenia prawdy o śmierci osób bliskich. Nie ma przyzwolenia do tak nieludzkiej podłości, by Polaków domagających się wyjaśnienia tragedii lżyć i oskarżać. Kto tak czyni, jest zaledwie bękartem, nie znającym swego miejsca na ziemi. To nie polityczne podziały stworzyły tę dychotomię, a celowe działania aparatu nienawiści, niszczącego więzy międzyludzkie. I nie o żadną „politykę” tu chodzi, a o walkę z człowiekiem i jego systemem wartości. Na czym więc miał opierać się rosyjski „raport” jeśli nie na efektach działania aparatu nienawiści? Z czego Rosjanie mieli czerpać wiarę w polską głupotę, jeśli nie z zachowań milionów naszych współobywateli, dla których „moskiewska prawda” znaczy więcej, niż życie własnych rodaków. Za każdym słowem rosyjskich kłamstw kryje się działanie „polskich wspólników” – tej grupy, która z szerzenia nienawiści uczyniła swoje pseudo-polityczne credo. Dlatego 10 kwietnia Putin miał tu armię głupców, gotowych na każdą, niewolniczą posługę. Dlatego wczoraj przyszedł „po swoje”." A.Ścios
Jadwiga Krywult
15 stycznia 2011, 14:28
Kinga.. A kto ma tę winę udowodnić? Dlaczego pytasz o rzeczy oczywiste ? Prokuratury i sądy są od udowadniania win.
PI
posłuszni i na kolanach
15 stycznia 2011, 14:07
premier Tusk i jego rząd oraz prezydent B.Komorowski - i połowa narodu rodem z PZPR potulni i posłuszni Putinowi - na kolanach, oni nie stoją za Polską suwerenną, uczciwą. Posłuszna Putinowi Europa i Ameryka, nawet "pogoda Putinowi posłuszna", Polsko nie licz na tych sprzedajnych polityków, prędzej bolszewikom pomniki pobudują niż patriotom, prędzej ze zdrajcami narodu się zbratają niż z patriotami Polski, robią za agentów.
15 stycznia 2011, 13:14
M0cna, w normalnym systemie prawnym podejrzanemu trzeba udowodnic wine, a Ty chcesz, zeby bylo na odwrot. Kinga.. A kto ma tę winę udowodnić?
Jadwiga Krywult
15 stycznia 2011, 09:35
M0cna, w normalnym systemie prawnym podejrzanemu trzeba udowodnic wine, a Ty chcesz, zeby bylo na odwrot. Prosze bardzo: nie zostala wykluczona teza, ze Kaczynski wymachiwal pilotom pistoletem. I jak ? Teraz wielce sie oburzysz, bo jak Kalemu ukrasc krowe to jest grzech, ale jak Kali ukrasc krowe to jest dobry uczynek.
14 stycznia 2011, 20:08
@m0cna Czy należysz może do osób, które uważają, że to był zamach? Należę do osób świadomych, że teza o zamachu nie została wykluczona. Podobnie jak nie została wykluczona teza o awarii w samolocie (niestety sposób obejścia się z wrakiem samolotu świadczy o tym, że ta teza nie została dokładnie zbadana) Nie została też wykluczona teza, że wieża w Smoleńsku błędnie naprowadziła samolot, zapewniając niemal do końca, że samolot jest na kursie i ścieżce. Mam mimo wszystko nadzieję, że to nie był zamach.
K
kemot
14 stycznia 2011, 19:34
Zaskakujesz mnie. Czym uzasadnisz taką potrzebę? Obecność szefa pomaga Ci się skupić?  gdybym jechał autobusem z przełożonym w bardzo trudnych warunkach i przewoził pełen autobus pracowników mojej firmy , to jednak wolałbym , aby pracodawca (przełożony) był blisko mnie. Ale to bardzo subiektywne.
K
kemot
14 stycznia 2011, 19:25
 @m0cna Czy należysz może do osób, które uważają, że to był zamach?
14 stycznia 2011, 19:07
m0cna Tym dowodem jest zapis z kabiny pilota Zapis jest dźwiękowy, a nie wizualny, więc nie wynika z niego w sposób pewny kto gdzie przebywał ani skąd dochodzą głosy. A pamiętać trzeba o bardzo dużych trudnościach z rozróżnieniem słów przypisywanych Błasikowi, a tym bardziej trudnościach z identyfikacją właściciela głosu.
Jadwiga Krywult
14 stycznia 2011, 18:31
gdybym jechał autobusem z przełożonym w bardzo trudnych warunkach i przewoził pełen autobus pracowników mojej firmy , to jednak wolałbym , aby pracodawca (przełożony) był blisko mnie. A gdyby przelozony w kolko powtarzal, ze za pol godziny musi byc na waznym zebraniu i zebys szybciej jechal, to co wtedy ?
R
realista
14 stycznia 2011, 16:58
gdybym jechał autobusem z przełożonym w bardzo trudnych warunkach i przewoził pełen autobus pracowników mojej firmy , to jednak wolałbym , aby pracodawca (przełożony) był blisko mnie. Ale to bardzo subiektywne. To szkoda że nie zaproszono do kabiny jeszcze szefa BBN Szczygły no i prezydenta!!!!!!
W
władek
14 stycznia 2011, 16:29
gdybym jechał autobusem z przełożonym w bardzo trudnych warunkach i przewoził pełen autobus pracowników mojej firmy , to jednak wolałbym , aby pracodawca (przełożony) był blisko mnie. Ale to bardzo subiektywne.
G
googelek
14 stycznia 2011, 16:01
m0cna Tym dowodem jest zapis z kabiny pilota
14 stycznia 2011, 15:26
 @kemot: a jaki masz w ogóle dowód, że Błasik był w kabinie?
14 stycznia 2011, 13:46
@kemot Co ja ci będę wyjaśniać. Zajrzyj do stenogramów, co mówił, to się dowiesz. Co do presji, to nalezy sobie uzmysłowić, że owa presja psychiczna na pilotów nie jest FAKTEM a SPEKULACJĄ. Może trafną, może nie. nie kwalifikuje się do materiału rzeczowego.
W
władek
14 stycznia 2011, 13:30
kemot, zakładasz że był tam aby wywierać presje - zapytaj sam siebie czy masz takie prawo, było bardzo trudno - może po prostu był tam jako przełożony ??? Nie wiem i z opublikawanych materiałów ty też nie wiesz
R
realista
14 stycznia 2011, 12:58
Odejć waść wstydu oszczędź 
Z
zaspa
14 stycznia 2011, 12:56
PO litowania godni robią w pampersy !!! Im więcej tym lepiej !!! pijarowcy do roboty - bo wizerunek brzydko pachnie !!!
14 stycznia 2011, 12:25
Przypominam, że gen. Błasik, niezależnie od tego, zy pił coś, czy nie, nie siedział za sterami samolotu.
JS
jonek spawacz
14 stycznia 2011, 12:00
Przypominam, ze 0,2 promila to MAX. do prowadzenia samochodu. Skoro wiec general Blasik nie pil alkocholu w czasie lotu to przed londowaniem (i startem).....byl na WYZSZYM poziomie. ok. 4-5 razy wiecej niz limit drogowy!!!