Zajęcia dodatkowe przedszkolaków

(fot. PAP/Jakub Kamiński)
PAP / kn

Jednym z celów nowelizacji ustawy o systemie oświaty jest wyrównanie szans przedszkolaków a nie ograniczenie zajęć dodatkowych w przedszkolach - przekonywała po raz kolejny minister edukacji Krystyna Szumilas w piątek przy okazji obchodzonego po raz pierwszy w Polsce Dnia Przedszkolaka.

"Kochane przedszkolaki! Pragnę życzyć wam znakomitej zabawy dziś i każdego dnia w waszym przedszkolu! Drodzy nauczyciele, dziękuję wam za waszą wyjątkową i odpowiedzialną pracę na rzecz najmłodszych!" - powiedziała minister edukacji na briefingu prasowym.
Szumilas przypomniała, że celem uchwały o Dniu Przedszkolaka jest "docenienie wagi edukacji przedszkolnej w rozwoju i wychowaniu dziecka". Minister podkreśliła, że od kilku lat liczba miejsc w polskich przedszkolach systematycznie rośnie, a od września tego roku, w porównaniu do lat poprzednich, liczba przedszkolaków wzrosła o około 40 tysięcy. "To oznacza, że ponad 70 proc. dzieci w wieku od 3 do 5 lat zostało objętych edukacją przedszkolną" - podkreśliła minister.
Krystyna Szumilas odniosła się też do kontrowersji wokół niedawnej nowelizacji ustawy o systemie oświaty (tzw. ustawy przedszkolnej), która wprowadza zasadę, że opłata rodziców za każdą dodatkową godzinę opieki przedszkolnej - powyżej pięciu godzin - wynosi nie więcej niż złotówkę. W ostatnich tygodniach w mediach pokazały się informacje, że samorządy nie będą w ramach dodatkowych godzin opieki nad dziećmi organizować dodatkowych płatnych zajęć takich jak np. nauka angielskiego, rytmika, karate, warsztaty ceramiczne czy teatralne. Wywołało to sprzeciw wielu rodziców.
"Nie jest prawdą, że ustawa zabrania prowadzenia zajęć dodatkowych, ustawa daje samorządom dodatkowe środki na rozwój edukacji przedszkolnej" - mówiła Szumilas, podkreślając, że ważne jest, aby te zajęcia przedszkolne, które są zajęciami rozwijającymi umiejętności dzieci, przygotowującymi je do edukacji szkolnej, ale również rozwijającymi talenty i zdolności, "były prowadzone na najwyższym poziomie", by "odpowiadały na potrzeby dzieci".
Minister przypomniała, że budżet państwa po raz pierwszy wspiera edukację przedszkolną dotacją w wysokości 504 mln zł. Dodała, że "te środki zostały już podzielone między gminy", a gminy otrzymują na każdego przedszkolaka w tym roku 414 zł. Poinformowała także, że z tych 504 mln zł, na rozwój wychowania przedszkolnego przeznaczono 332 mln zł. Są to pieniądze na tworzenie nowych miejsc w przedszkolach, na podnoszenie jakości oferty przedszkolnej, jak również na zajęcia dodatkowe. Dotacja obejmuje również 171,2 mln zł na rekompensatę wpływów do gmin z tytułu zmniejszonych opłat wnoszonych przez rodziców.
Szumilas zaznaczyła, że te zmiany są bardzo ważne, bo nie każdego rodzica stać na opłacenie dodatkowych zajęć "poza tymi środkami, które już i tak muszą wydać na edukację przedszkolną". "Ten model finansowania zajęć dodatkowych z budżetu przedszkola gwarantuje, że wszystkie dzieci w tych zajęciach dodatkowych będą mogły uczestniczyć" - mówiła szefowa resortu oświaty.
"My nie zabraniamy prowadzenia dodatkowych zajęć w przedszkolach. Chcemy jednak, żeby ta oferta dla wszystkich dzieci była jednakowa, na najwyższym poziomie. Przypomnę, że w wielu przedszkolach były takie sytuacje w których jedne dzieci uczestniczyły w zajęciach dodatkowych, ponieważ ich rodziców było stać na opłacenie tych zajęć, a inne dzieci w tym czasie w innej sali bawiły się same nie mogąc uczestniczyć w zajęciach. Jestem przekonana, że taka sytuacja nie powinna mieć miejsca, powinniśmy dać szansę wszystkim dzieciom, szczególnie dzisiaj powinniśmy o tym myśleć, w Dniu Przedszkolaka" - dodała minister.
DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Zajęcia dodatkowe przedszkolaków
Komentarze (2)
Szymon Żminda
20 września 2013, 20:02
My wiemy, że to nie był cel, ale jest to ewidentny skutek, czy tam efekt uboczny. A według mnie środek do celu: wyrównanie przez ograniczenie dostępu.
jazmig jazmig
20 września 2013, 17:25
Rwónać można tylko w dół, nigdy w górę. Ministarstwo dało jedną ręką pieniądze, ale drugą ręką zabrało inne pieniądze. Przedtem rodzice płacili za pobyt dziecka w przedszkolu ponad 5 godzin więcej niż złotówkę, więć ministerstwo de fakto pokryło za nich te koszty. Samorządy i tak sporo dopłacają do przedszkoli, dlatego nie mają pieniędzy na zajęcia dodatkowe. Dzięki Szumilas wszystkie dzieci tak samo zostaną ich pozbawione. W ten sposób wszystkie będą miały po równo, czyli nic.