"Zbliża się moment mojego rozstania z PO"

(fot. PAP/Jacek Turczyk)
PAP / zylka

- Prezydentem Rzeczpospolitej Polskiej został wybrany Bronisław Komorowski - odczytał uchwałę Państwowej Komisji Wyborczej o wyborze na urząd prezydenta przewodniczący Komisji Lech Jaworski. Po przekazaniu uchwały Bronisław Komorowski zapowiedział, że "złoży mandat poselski z funkcji marszałka Sejmu".

Prezydent-elekt zadeklarował we wtorek, że na najbliższym posiedzeniu Sejmu złoży mandat poselski, a tym samym zrezygnuje z funkcji marszałka Sejmu oraz przestanie pełnić obowiązki głowy państwa, które objął po śmierci Lecha Kaczyńskiego.

- Zamierzam na najbliższym posiedzeniu Sejmu złożyć mandat poselski, a to oznacza również rezygnację z funkcji marszałka Sejmu oraz rezygnację z wypełniania obowiązków głowy państwa - powiedział Komorowski tuż po tym, jak odebrał od przewodniczącego PKW uchwałę o wyborze na urząd prezydenta.

Najbliższe posiedzenie Sejmu rozpocznie się w środę.

DEON.PL POLECA


"Zbliża się moment mojego rozstania z PO"

- Mam świadomość, że zbliża się ten niełatwy moment rozstania z własnym środowiskiem politycznym - z Platformą Obywatelską - powiedział Komorowski.

Jak zaznaczył, jest to "wymóg dobrego obyczaju demokratycznego w Polsce, jest to wymóg również tworzenia prezydentury stojącej ponad partiami politycznymi, ponad podziałami partyjnymi".

- Zostawię chyba całe serce w moim środowisku politycznym, ale rozum i poczucie odpowiedzialności za państwo polskie wymaga tego, aby od dnia dzisiejszego myśleć i działać w kategoriach wykraczających poza granice wyznaczone przynależnością partyjną - podkreślił prezydent-elekt.

"Naród wybrał, podjął ważką decyzję"

- Naród, najwyższy suweren, wybrał, podjął ważką decyzję w sprawie przyszłości państwa, w sprawie przyszłości każdego z nas, każdego obywatela Polski. Podjął także decyzję w sprawie mojej przyszłości, dalszej mojej służby na rzecz ojczyzny, na rzecz państwa polskiego - powiedział Komorowski.

Prezydent-elekt podziękował wszystkim za udział w wyborach, "za udział w tym niezwykle ważkim akcie obecności obywatelskiej w procesach demokratycznych"; podziękował wszystkim kontrkandydatom w I i II turze wyborów prezydenckich. - Chciałem podziękować im za dobrą walkę, za to, że wzajemnie mobilizowaliśmy się do myślenia, działania na rzecz polskiej demokracji - mówił Komorowski.

- Gratuluję wyników wszystkim. Życzę dalszej wspólnej pracy na rzecz państwa polskiego, polskiej demokracji - dodał.

"Chcę prezydentury zgody narodowej"

Komorowski mówił, że "do rangi symbolu" urasta w jego mniemaniu to, że w czasie tej kampanii wyborczej uzyskał poparcie dwóch "symbolicznych postaci", "byłych prezydentów najjaśniejszej Rzeczpospolitej": Lecha Wałęsy i Aleksandra Kwaśniewskiego.

- Traktuję to, jako wielkie zobowiązanie, (...) aby przyszła prezydentura była prezydenturą zgody narodowej, prezydenturą, która będzie starała się zasypywać rowy odziedziczone po trudnej, bolesnej historii, z myślą o dobrej polskiej przyszłości - zadeklarował.

Komorowski powiedział też, że w czasie wieczoru wyborczego dziękował w sposób szczególny Lechowi Wałęsie, "memu Lechowi, temu z bramy stoczniowej".

- Dzisiaj chciałbym w sposób szczególny podziękować Aleksandrowi Kwaśniewskiemu oraz wszystkim innym osobom spoza mojego własnego środowiska politycznego, które (...) udzieliły mi poparcia. (...) Traktuję to jako zobowiązanie dla mnie, aby przyszła prezydentura była ponad podziałami ideologicznymi, ponad podziałami partyjnymi - dodał prezydent-elekt.

Tusk: Obiecuję panie prezydencie budowę w zgodzie

- Obiecuję panie prezydencie z całych sił, w imieniu całego rządu, budowę w zgodzie. Jestem przekonany, że to, co dzisiaj możemy powiedzieć Polakom, z najgłębszą wiarą, to, że w zgodzie, harmonii, z odwagą i wiarą w przyszłość będziemy budowali. To także chciałem panie prezydencie przyrzec. Wszystkiego dobrego - powiedział Tusk podczas uroczystości wręczenia Komorowskiemu przez szefa PKW Stefana Jaworskiego uchwały o wyborze na urząd prezydenta.

Premier nawiązał do hasła kampanii wyborczej Komorowskiego: "zgoda buduje". - Jestem przejęty tym prostym hasłem "Zgoda buduje", zarówno tym, co niesie ze sobą słowo "zgoda", jak i tym, co niesie ze sobą słowo "buduje" - zaznaczył szef rządu.

- Naród jako całość wybrał prezydenta, ale każdy Polak z osobna zrobił to też we własnym imieniu. To nakłada wielki obowiązek, wielką odpowiedzialność na barki pana prezydenta, ale też na nas wszystkich. Rozumiemy to zwycięstwo jako wielkie wyzwanie i wielkie zadanie, które trzeba z pokorą i wiarą we własne siły, ale także z pokorą wobec wyborców wypełnić - podkreślił Tusk.

Borusewicz: Nadszedł czas budowy

- 4 czerwca 1989 roku, dzięki zwykłej karcie wyborczej, Polacy dokonali czegoś niezwykłego - zmienili system polityczny i gospodarczy - mówił marszałek. Dodał, że "dziś po raz kolejny korzystamy z owoców tego zwycięstwa - czwartym prezydentem wybranym w wolnych wyborach powszechnych jest Bronisław Komorowski".

- Kampania wyborcza już poza nami, rządziła się swoimi prawami, niechaj więc wszyscy zapomną o wzajemnych urazach, o ostrych słowach rzucanych w ogniu walki politycznej, nadszedł czas budowy, bo Polska jest wspólnym dobrem - podkreślił Borusewicz.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Zbliża się moment mojego rozstania z PO"
Komentarze (2)
ZW
za wszelką cenę
6 lipca 2010, 14:38
za wszelką cenę - za cenę zbyt ostrych słów jak na walkę polityczną przystało, oszczerstw, upodlenia, upokarzania, umniejszania zasług i wyników pracy - nieposzanowania godności, kłamstwa, chwyty poniżej pasa - wygrana za wszelka cenę, propozycja - zapomnieć zatuszować, to była tylko zabawa w oszczerstwa i opluwanie to była tylko na niby nienawiść, która iskrzyła -  niby teraz w imię dobra wspólnego , to było tylko na niby nieposzanowanie żałoby po ofiarach w Smoleńsku  wspólnego niby w imię nagle "ponad podziałami" -  nagle ludzie, którzy pokazali taką nienawiść i fałsz - z marszu stają się mężami stanu - ponad podziałami. Fałsz, obłuda, ironia - chyba, że stanie się cud. A kto będzie odpowiedzialny za to zło a potem za cokolwiek?
C
Chhhhrrabia
6 lipca 2010, 13:34
"Kampania wyborcza już poza nami, rządziła się swoimi prawami, niechaj więc wszyscy zapomną o wzajemnych urazach, o ostrych słowach rzucanych w ogniu walki politycznej..." Piękne to stwierdzenie: mądrzy, stonowani, światli, najlepsi synowie pozwalali sobie na ostre słowa bo kampania rządzi się swoimi prawami. Jakimi?! Prawem dżungli? A przyzwoitość? W kampanii nie obowiązuje, zostaje zawieszona. A o ostrych, prymitywnych słowach padających już po wyborach też należy zapomnieć?! Każdego dnia zapominać o tym, co powiedziano dzień wcześniej? Elity ciągle chcą mówić wszystkim co należy pamiętać, a co zapomnieć. Nie oglądajmy się wstecz - słyszmy. A zatem zapomnijmy o Solidarności, związkowcu Wałęsie i jego Noblu. Zapomnijmy o stanie wojennym i jego ofiarach. Zapomnijmy o II Wojnie Światowej, o mordach UPA na Kresach, o Powstaniu Warszawskim. O komunizmie i nazizmie. Zostańmy ślepymi "niewolnikami" przyszłości. Wygląda to na prymitywne myślenie utopijne. Na pochwałę wybiórczej pamięci: co wygodne i dziś przydatne to pamiętajmy, resztę zapomnijmy. (Wałęsa noblista - pamiętajmy, Wałęsa i wojna na górze, podawanie nogi Kwaśniewskiemu - zapomnijmy; GW plująca na Wałęsę - zapomnijmy, GW podziwiająca i wychwalająca Lecha W. pamiętajmy). Na wymuszonej niepamięci i sztucznym pomijaniu pewnych tematów trudno zbudować coś trwałego. Powinien to wiedzieć każdy dojrzały człowiek. Skoro głosi coś innego, to albo jest zdziecinniały albo świadomie manipuluje.