Zirajewski chciał uciec z kraju? Jest dymisja

Minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski (fot. PAP/Radek Pietruszka)
PAP / tvp.info / zylka

Zastępca szefa aresztu śledczego w Gdańsku stracił swą funkcję po śmierci Artura Zirajewskiego, bo dopuścił do wysłania przez niego listu do żony z prośbą o tabletki nasenne – poinformował w piątek minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski.

Kwiatkowski powiedział, że skieruje też wniosek o "dyscplinarkę" wobec lekarza z oddziału szpitalnego aresztu w Gdańsku, co do ewentualnego błędu w sztuce medycznej, przy leczeniu Zirajewskiego.

Do Senatu minister wysłał zaś prośbę o przyznanie przy pracach nad budżetem dodatkowych 30 mln zł na więzienną służbę medyczną.

DEON.PL POLECA

Prokuratura: Zirajewski mógł chcieć uciec

Pierwszoplanowa prokuratorska hipoteza śmierci Artura Zirajewskiego głosi, że mógł on próbować uciec, ale zażył zbyt dużo leków nasennych – poinformował w piątek wiceprokurator apelacyjny w Gdańsku Zbigniew Niemczyk.

Gdańska prokuratura przyjęła pięć wersji zdarzenia – podał prokurator krajowy Edward Zalewski. Według Niemczyka, jedna z nich głosi, że Zirajewski mógł próbować uciec z więzienia, bo "gromadził" leki, by trafić do szpitala, skąd mógł usiłować uciec. W listopadzie 2009 r. pisał on żonie, aby przemyciła mu 50-60 środków nasennych, "by lepiej zasypiać" oraz zrzekł się notarialnie roszczeń co do "pewnego majątku rodzinnego". Zaczął się też uczyć jęz. angielskiego, bo – według Niemczyka – być może chciał uciec za granicę.

Zdaniem Niemczyka, próba ucieczki mogła się nie powieść, bo leki nasenne zadziałały źle i stan Zirajewskiego nie pozwolił mu kontynuować działań, które mógłby podjąć po dostaniu się do szpitala poza więzieniem. Inne wersje śledcze są związane z domniemaną wolą popełnienia przezeń samobójstwa.

Artur Zirajewski, który zmarł w niedzielę w areszcie śledczym w Gdańsku, 28 grudnia trafił do szpitala po zatruciu lekami nasennymi, które przepisał mu więzienny lekarz. Kajetan Dubiel z Centralnego Zarządy Służby Więziennej powiedział, że skazany był nieprzytomny, a w jego celi znaleziono list do żony. List zawierał pełnomocnictwo postępowania przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka i wskazówki dotyczące wychowania dzieci.W opinii Dubiela, nie był to pożegnalny list samobójcy.

Do 31 grudnia Zirajewski przybywał w szpitalu MSWiA. Lekarze rozpoznali u niego zatrucie lekami i zapalenie płuc. Właśnie tego dnia został przewieziony do aresztu śledczego w Gdańsku. Osadzono go w oszklonej celi pod stałą obserwacją strażników i służby medycznej. Strażnik zeznał, że więzień stracił przytomność podczas wykonywania czynności higienicznych. Z kolei z zeznań współwięźniów wynika, że mężczyzna w grudniu dostał od jednego ze skazanych gryps, który bardzo go zdenerwował.

Śmierć Artura Zirajewskiego stawia pod znakiem zapytania możliwość ekstradycji do Polski Edwarda Mazura. To na podstawie zeznań gangstera Mazurowi postawiono zarzut zlecenia zabójstwa szefa policji generała Marka Papały. Prokuratura twierdzi jednak, że nie rezygnuje ze starań o ekstradycję polonijnego biznesmena.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Zirajewski chciał uciec z kraju? Jest dymisja
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.