Zmiany w konstytucji na wzór niemiecki

Donald Tusk zaproponował zmiany w konstytucji (fot. PAP/Radek Pietruszka)
PAP / wab

Zaproponowane przez premiera Donalda Tuska propozycje zmian w ustroju Polski przypominają wzór niemiecki – ocenił prof. Radosław Markowski, politolog z Polskiej Akademii Nauk i Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej. – Klasa polityczna jest do tego niegotowa – twierdzi prof. Kazimierz Kik.

Donald Tusk zaproponował ograniczenie funkcji prezydenta, m.in. pozbawienie go możliwości wetowania ustaw. Markowski jest zdania, że jeśli zmiany te weszłyby w życie, to uprawnienia kontrolne wraz z wetującymi mógłby mieć Senat.

Markowski zauważył, że premier podczas swojego wystąpienia nie przedstawił głębiej konkretnych powodów, dla których zmiany ustrojowe są potrzebne. Nie przedstawił też konkretnie, jakie zmiany przewiduje w ordynacji wyborczej do Sejmu, gdyby prezydenta miało wybierać Zgromadzenie Narodowe. A to, jego zdaniem, kwestia niezwykle ważna.

– Zmiana w jednej części systemu musi prowadzić do zmiany w innych. Ta dyskusja się pewnie dopiero przetoczy – powiedział Markowski. Nie wiadomo bowiem – zaznaczył – czy premier chce skopiować system niemiecki, który – choć połowę posłów wybiera w okręgach jednomandatowych – jest systemem o skutkach czysto proporcjonalnych, czy też nadal PO i premier marzą o jednomandatowych okręgach wyborczych, co byłoby dla Polski rozwiązaniem bardzo złym – ostrzegł politolog.

Dodał, że w Polsce zbyt mało korzysta się z bardzo rozwiniętej na świecie dziedziny nazywanej ekonomią polityczną instytucji politycznych, która służy do określania kosztów funkcjonowania władzy miarą jej skuteczności, np. przez liczbę uchwalanych ustaw, które są wetowane czy wymagają zmian.

Pytany o ocenę strategii politycznej Donalda Tuska Markowski powiedział, że rozumie ją w ten sposób, że jeśli nie uda się przeprowadzić zmian ustrojowych, Donald Tusk będzie startował w wyborach prezydenckich w dotychczasowej formule. Jeżeli natomiast zmiany udałoby się wdrożyć i prezydent byłby wybierany przez Zgromadzenie Narodowe, to wtedy najprawdopodobniej Tusk się zastanowi, czy woli pozostać premierem czy też pełnić funkcję prezydenta w nowej formule.

Wszystko jest możliwe. Konstytucja i prawo wyborcze są tworami ludzkimi, a nie boskimi – powiedział Markowski pytany, czy propozycje zmian jakie przedstawił Donald Tusk są możliwe do przeprowadzenia. Dodał, że jeżeli dodatkowo okazałoby się, że Polacy w referendum poparliby te propozycje, to "dlaczego by nie". – Polaków można by łatwo przekonać do likwidacji prezydentury w obecnej postaci, gdyby pokazać ile Urząd Prezydencki z setkami etatów nas wszystkich kosztuje i jak niewiele wnosi do jakości polskiej polityki – zauważa profesor.

Zdaniem politologa prof. Kazimierza Kika, zaproponowane przez premiera propozycje zmiany konstytucji doprowadziłyby do zmiany jakości klasy politycznej, ale w tej chwili jest ona niegotowa na taką zmianę. – Jako obywatel podpisuję się dwiema rękoma pod wszystkimi zmianami, trzymam za premierem kciuki w tej dziedzinie – powiedział Kik.

Jego zdaniem, na szczególną uwagę zasługuje propozycja dotycząca ordynacji. – Dotychczasowa ordynacja proporcjonalna prowadziła do tzw. ilościowego charakteru polskiej klasy politycznej, było to ilościowe dokooptowywanie ludzi do elit politycznych. Teraz byłaby to raczej rywalizacja osobowości, autorytetów, jakości. W efekcie zmieniłby się skład parlamentu, nastąpiłoby przejście z ilości na jakość. Jeśli popatrzymy na to, co jest dzisiaj pojmowane jako jeden z najsłabszych elementów polskiej demokracji, to jest to jakość polskiej klasy politycznej – ocenił politolog.

Zdaniem Kika zaproponowane zmiany konstytucyjne są "absolutnie nierealne w tej konfiguracji sił parlamentarnych".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Zmiany w konstytucji na wzór niemiecki
Komentarze (7)
Jurek
22 listopada 2009, 20:22
Nie warto za polityków dawać nie tylko głowy, ale najczęściej szkoda i  słowa. Nie wypada z tego powodu się pobudzać, szarpać sobie nerwy. To tylko ludzie,  którzy w naszych polskich realiach prędzej niż póżniej mogą Cię zawieść.  Popadniesz w frustrację. Stawiaj nie tyle na ludzi co na programy gospodarcze,  na wartości  etyczne do jakich się przyznają...i patrz co z tego wynika. (...) gog, wybacz ale jesteś niekonsekwentny. Piszesz, że szkoda czasu na polityków, a dalej, żeby stawiac na programy gospodarcze. Czy chcemy, czy nie programy tworzą partie, koalicje, które później ubierane są w prawo w sejmie. Więc musimy przyglądać się politykom. Bardzo ważne co piszesz odnośnie wartości etycznych, do których się przyznają. Właściwie pokazałeś dwie rzeczy, które są świetnym kryterium wyborów dokonywanych przy urnach wyborchych. Doskonale wiemy, że często jest to głosowanie przeciw. Niestety. Rozumiem, że życzysz temu rządowi ze względu na gospodarkę, bo chyba nie przyznajesz się do ich wartości etycznych.
G
Gog
22 listopada 2009, 18:52
Nie warto za polityków dawać nie tylko głowy, ale najczęściej szkoda i  słowa. Nie wypada z tego powodu się pobudzać, szarpać sobie nerwy. To tylko ludzie,  którzy w naszych polskich realiach prędzej niż póżniej mogą Cię zawieść.  Popadniesz w frustrację. Stawiaj nie tyle na ludzi co na programy gospodarcze,  na wartości  etyczne do jakich się przyznają...i patrz co z tego wynika. A jeżeli chodzi o Pana premiera Tuska i Jego środowisko to przeszli przez: KL-D; UW;  UD; wszystkie trzy partie znikneły w stylu Samoobrony, tylko, że ją pokazuja w sondażach.  Osobiscie chciałbym, zeby temu rządowi się powiodło.Wszyscy bysmy zyskali.  Ale nie bardzo rozumiem -co prawda jest to blog o. Jezuitów - zkąd w Was tyle WIARY   w sukces tego rządu... Czas weryfikuje kto się myli.
C
czytel.nick
22 listopada 2009, 10:24
No a dzis odpowiedz prezia czyli rzad CIENIASOW (termin pochodzacy od czlon.ka Pissu) z nowej koalicji tzw. PissLeDu! kaczynski-napieralski do boju! TVP i PR z wami!
Jurek
22 listopada 2009, 10:17
Ze smutkiem konstatuję, że coś niedobrego dzieje się z naszym społeczeństwem. Co jeszcze złego musi uczynić ten rząd z premierem na czele, zeby ludzie przejrzeli na oczy. Kolejne afrey z udziałem polityków PO, a sondaże mają się dobrze. Zresztą zapowiedzieli politycy PO, że będą kręcić lody na prywatyzacji i czynią to grając społeczeństwu na nosie. Mówimy o ty, rozmawiajmy, przekonujmy... będą kolejne wyboru.
T
teriero
22 listopada 2009, 09:03
Oj Donaldu dali,dali chłopaki z Wrocławia popalić.Tak na żywca,że Kamińskim trzeba było wytrzeć plame.I Opinija łyknęła-bo głupia.Z komisyją byndzie gorzej.Ale tyż przejdzie. Ale żeby tak odrazu KanzlerAmt uskuteczniać.Za Adenauera chcesz być? Nawet Andzia z Joschkiem w Berlinie już pęka ze śmiechu.
21 listopada 2009, 20:14
"Ile ... nas wszystkich kosztuje i jak niewiele wnosi do jakości polskiej polityki" prof. Radosław Markowski. Prawdy i dobra szukać, a nie zamawiać sondaże !
T
tk
21 listopada 2009, 18:27
"Ile ... nas wszystkich kosztuje i jak niewiele wnosi do jakości polskiej polityki" prof. Radosław Markowski. Prawdy i dobra szukać, a nie zamawiać sondaże !