"Związek partnerski to nie związek małżeński"

PAP / drr

Wiele osób utożsamia związek partnerski z małżeństwem homoseksualnym, dlatego niewielu Polaków aprobuje to rozwiązanie - uważa dr Radosław Muniak, kulturoznawca z SWPS. Badania pokazują, że związki partnerskie dla par tej samej płci popiera 23 proc. Polaków.

W wtorek Sejm rozstrzygnie, czy zająć się projektami ustaw o związkach partnerskich zgłoszonymi przez SLD i Ruch Palikota. Kluby PiS i SP zgłosiły zastrzeżenia do porządku obrad, w którym zaplanowane było pierwsze czytanie obu projektów.

- Wielokrotnie w badaniach związki partnerskie utożsamiane są z małżeństwem. Gdy pada pytanie, czy popieramy związek partnerski, wiele osób myśli, że jest to małżeństwo homoseksualne, stąd taki wynik - powiedział Muniak. Dodał również, że takie myślenie jest dalekie od prawdy, bo związki partnerskie są czymś innym niż małżeństwo.

Opierają się one na umowach zawieranych najczęściej przed kierownikiem urzędu stanu cywilnego lub notariuszem. Konsekwencjami zawarcia takiego związku są określone przywileje i obowiązki.

Badania pokazują, że prawa wynikające z zawarcia związku partnerskiego nie budzą dużych kontrowersji. Ponad połowa badanych przyznałaby parom homoseksualnym prawo do dziedziczenia po partnerze (57 proc.), renty lub emerytury po zmarłym (55 proc.), uzyskania informacji medycznej o partnerze (68 proc.) czy wspólnego rozliczania podatków (55 proc.).

Jak uważa Muniak, te wyniki to efekt niedoinformowania społeczeństwa polskiego, gdyż związki partnerskie właśnie takie prawa uwzględniają.

Sondaż pokazuje również, że poparcie dla związków partnerskich jest większe wśród osób młodszych oraz tych z wyższym wykształceniem. Zdaniem Muniaka osoby młodsze czy lepiej wyedukowane mają większą świadomość demokracji. - Demokracja mówi o tym, że każdy może wybrać sposób życia z drugą osobą. W Polsce mamy do wyboru Kościół albo obrączkę, nie ma tej trzeciej opcji, czyli związków partnerskich - powiedział.

- W konstytucji jest artykuł, który mówi o tym, że związek małżeński może być zawarty między kobietą i mężczyzną. Ale jeżeli związek partnerski nie jest związkiem małżeńskim, nie jest małżeństwem, to pod tym względem nie możemy mówić o niezgodności - twierdził Muniak.

Podobną opinię w trakcie sejmowych prac nad projektami przedstawił dr Ryszard Piotrowski z Wydziału Prawa i Administracji UW. Według niego przepis mówiący o małżeństwie może być interpretowany tak, że konstytucja nie wyklucza innych związków niż małżeńskie. - W szczególności partnerskich zorganizowanych na zasadach przewidzianych w przedmiotowych projektach (...), ponieważ nie naruszałoby to szczególnego statusu prawnego małżeństwa - ocenił dr Piotrowski.

Odmienną opinię wyraził dr hab Dariusz Dudek z Wydziału Prawa, Prawa Kanonicznego i Administracji KUL. Zaznaczył, że konstytucja nie umożliwia "wykreowania" w drodze ustawy nowej instytucji prawnej - związku partnerskiego - "tworzonego bez względu na kryterium płci, analogicznego do małżeństwa pod względem charakteru i znaczenia prawnego oraz korzystającego z analogicznej ochrony i opieki na gruncie systemu prawnego".

Projekty SLD i RP dają możliwość zawarcia związku zarówno osobom hetero-, jak i homoseksualnym. Przewidują, że związek taki zostanie zawarty, gdy dwie osoby jednocześnie złożą przed kierownikiem urzędu stanu cywilnego stosowane oświadczenia.

Projekt ustawy o związkach partnerskich przygotował również Artur Dunin (PO). On także dotyczy par hetero- i homoseksualnych. Związek zawierany byłby na podstawie umowy związku partnerskiego przed notariuszem albo kierownikiem urzędu stanu cywilnego. Według projektu, partner będzie uznawany za "osobę najbliższą" w rozumieniu Kodeksu cywilnego.

Prawo sankcjonujące związki partnerskie wprowadziły m.in. Dania, Szwecja, Francja, Niemcy, Portugalia, Wielka Brytania, Słowenia, Czechy, Węgry, Austria, Irlandia, a także Kanada, Nowa Zelandia, Australia i niektóre stany USA.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Związek partnerski to nie związek małżeński"
Komentarze (3)
jazmig jazmig
23 lipca 2012, 20:02
W pełni podzielam pogląd dr Ryszarda Piotrowskiego. Nie ma podstaw, by uznać, że instytucja związku partnerskiego, dostępnego dla osób zarówno tej samej, jak i różnej płci, jest niezgodna z Konstytucją. NIe znasz prawa, a dr Piotrowski, albo dostał doktorat przez pomyłkę, albo okłamuje posłów. Otóż żaden urząd nie może działać bez podstawy prawnej i to dotyczy również sejmu. Żeby sejm mógł uchwalić ustawę, to musi mieć ona jakieś źródło w konstytucji. Konstytucja określa tylko jeden związek - małżeństwo. Nie ma tam ani jednego zdania, że wolno uchwalać powstawanie innych związków. Zatem, jeżeli sejm chce uchwalać związki partnerskie, to musi wcześniej dopisać do konstytucji upoważnienie do ich tworzenia.
M
maro
23 lipca 2012, 19:11
Zgadzam się z @velario: argumentacja "zagrożenia instytucji małżeństwa" jest absurdalna i nie do utrzymania. Pozdrawiam. 
Martino
23 lipca 2012, 19:05
W pełni podzielam pogląd dr Ryszarda Piotrowskiego. Nie ma podstaw, by uznać, że instytucja związku partnerskiego, dostępnego dla osób zarówno tej samej, jak i różnej płci, jest niezgodna z Konstytucją.