100-tonowa kopuła ma zatamować wyciek
W piątek w Zatoce Meksykańskiej rozpoczęło się opuszczanie stalowej kopuły, którą nakryty będzie uszkodzony w wyniku zatonięcia platformy wiertniczej szyb, z którego wycieka ropa zanieczyszczająca wody zatoki i grożąca katastrofą ekologiczną u wybrzeży USA.
Ważąca pond 100 ton stalowo-betonowa kopuła w kształcie dzwonu jest zaprojektowana tak, by zebrać 80 proc. ropy wypływającej z szybu i przesłać ją do zbiornika znajdującego się na powierzchni wody. Jej opuszczenie może potrwać kilka godzin. Następnie zamontowana zostanie rura łącząca ją ze zbiornikiem. Cały system ma być gotowy do niedzieli.
- Nie robiliśmy tego nigdy wcześniej - mówi rzecznik British Petroleum, do którego należała zniszczona platforma. - To bardzo złożona operacja i nie możemy nic zagwarantować.
Opary unoszące się nad plamą ropy opóźniły opuszczanie kopuły, ponieważ obawiano się, że przypadkowa iskra może spowodować pożar. Operację rozpoczęto w piątek nad ranem czasu polskiego (w czwartek około godz. 22 czasu miejscowego).
Technologię tę wykorzystano już kilkakrotnie na płytkich wodach, ale nigdy na głębokości 1,5 km.
12-metrowa kopuła, która wygląda jak lejek, musi być umieszczona na miejscu wycieku precyzyjnie, aby jeszcze bardziej nie uszkodzić szybu. Zdalnie sterowane łodzie podwodne oczyściły rejon wokół szybu ze szczątków platformy, by uniknąć komplikacji.
Jeśli kopuła się sprawdzi zostanie zbudowana druga, która zostanie umieszczona nad mniejszym wyciekiem.
Skomentuj artykuł