3020 polskich żołnierzy na misjach wojskowych

na projekty pomocy cywilno-wojskowej w "polskiej" prowincji w Afganistanie (mające za zadanie zjednać przychylność miejscowej ludności do polskich sił ISAF) wydano około 60 mln dolarów (fot. AfghanistanMatters / flickr.com)
Wojciech Tumidalski / slo

3020 polskich żołnierzy służy obecnie w misjach zagranicznych; najwięcej, bo 2600, w misji NATO w Afganistanie - poinformował w środę sejmową komisję obrony szef Sztabu Generalnego WP gen. Mieczysław Cieniuch. MON ujawnia, że X zmiana tej misji może być mniejsza.

W informacji dla komisji, opracowanej przez Zarząd Planowania Operacyjnego SG WP, napisano, że na ogólną liczbę 3020 żołnierzy na misjach zagranicznych oprócz kontyngentu w Afganistanie składa się: 212-osobowy kontyngent KFOR w Kosowie, 48-osobowy polski kontyngent EUFOR/MTT w Bośni i Hercegowinie, licząca 20 żołnierzy i pracowników wojska misja szkoleniowa NATO w Iraku. Do misji zagranicznych zalicza się też 60 osób stanowiących dowództwo i załogę ORP "Kontradmirała Xawerego Czernickiego", działających w ramach operacji ACTIVE ENDAVOUR na Morzu Śródziemnym.

Posiedzenie sejmowej komisji zdominowała dyskusja o misji w Afganistanie. Jak napisał SG WP, "sytuacja militarna w Afganistanie i w prowincji Ghazni nie ulega zasadniczej poprawie, stąd też celowym jest utrzymanie zaangażowania Sił Zbrojnych RP na obecnym poziomie do przekazania odpowiedzialności za bezpieczeństwo w prowincji władzom afgańskim".

Wskazano, że pomimo "wyraźnego postępu w działaniach" polskich i afgańskich sił oraz wielu wspólnych operacji antyterrorystycznych, nadal dochodzi do częstych ataków na nasze siły i bazy, zaś siły afgańskie "nie są obecnie zdolne do przejęcia zadań w zakresie zapewnienia bezpieczeństwa i stworzenia warunków do efektywnego funkcjonowania władzy w prowincji". - Wolniej niż zakładano postępuje szkolenie policji w prowincji Ghazni - stwierdzono.

SG uważa, że "dotychczas podjęte decyzje w zakresie zmiany struktury kontyngentu i sposobu jego działania (...) nie są wystarczające na tyle, aby w stosunkowo krótkim czasie doprowadzić do obniżenia potencjału bojowego rebeliantów, a tym samym uzyskania wymaganego poziomu bezpieczeństwa warunkującego rozpoczęcie procesu przekazywania odpowiedzialności za prowincję instytucjom afgańskim i stopniowego zmniejszania liczebności naszego kontyngentu".

- To jest zdanie na dziś - podkreślał gen. Cieniuch na posiedzeniu komisji.

Wiceminister obrony Zbigniew Włosowicz mówił, że trwa debata nad wycofaniem naszych sił z Afganistanu. Przypomniał, że szczyt NATO w Lizbonie wyznaczył perspektywę do końca do 2014 r.

- Proces wycofania to będzie operacja na żywym organizmie. Sposób jej przeprowadzenia będzie musiał być poddawany weryfikacji w zależności od sytuacji. Już dziesiąta zmiana polskiego kontyngentu (zaczyna się jesienią - PAP) będzie zredukowana i rozmawiamy, jakiej wielkości będzie to redukcja - powiedział Włosowicz.

To zdanie wywołało ożywioną dyskusję posłów, którzy pytali o szczegółowe uzgodnienia w tej sprawie. Takich jeszcze nie ma - odpowiadali wiceminister Włosowicz i generał Cieniuch.

- Sytuacja militarna jest pochodną sytuacji politycznej i społecznej. Dowództwo ISAF mówi, że po 2012 r. nastąpi przekazanie władzom afgańskim tak wielu miast i dystryktów, że będzie można mówić o wielkiej redukcji sił - powiedział szef sztabu generalnego. Jak podkreślił, najpierw jednak trzeba poczekać, co wydarzy się latem, gdy zwykle rebelianci intensyfikują działania, zaś jesienią i zimą stają się mniej aktywni. - I wtedy być może będzie można zredukować nasze siły - dodał.

Ujawniono też, że na projekty pomocy cywilno-wojskowej w "polskiej" prowincji w Afganistanie (mające za zadanie zjednać przychylność miejscowej ludności do polskich sił ISAF) wydano około 60 mln dolarów - w większości są to pieniądze amerykańskie.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

3020 polskich żołnierzy na misjach wojskowych
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.