Afganistan: zginął polski żołnierz, pięciu rannych

St. szer. Dariusz Tylenda, który zginął dziś w Afganistanie (fot. PAP/PKW Afganistan)
PAP / apd

W wyniku wybuchu przydrożnej bomby w Afganistanie zginął st. szer. Dariusz Tylenda, ponadto rany odniosło pięciu polskich żołnierzy; stan jednego z nich jest bardzo ciężki - poinformował w piątek PKW Afganistan.

Do ataku na siły Zgrupowania Bojowego Bravo, uczestniczące w afgańsko-polskiej operacji, doszło w piątek rano czasu polskiego w południowej części prowincji Ghazni.

- Rebelianci przygotowali zasadzkę. Doszło do ataku silnym ładunkiem wybuchowym oraz do wymiany ognia - poinformował PAP por. Sebastian Kostecki z sekcji informacyjno-prasowej Polskich Sił Zadaniowych "White Eagle" Ghazni.

Jak dodał, na miejsce zdarzenia natychmiast zostały wezwane śmigłowce ewakuacji medycznej, które przetransportowały rannych do szpitala w Ghazni. Stan jednego z poszkodowanych lekarze określają jako bardzo ciężki. Życiu pozostałych żołnierzy nie zagraża niebezpieczeństwo. Zostaną oni wkrótce przetransportowani do szpitala w bazie Bagram.

- W wyniku podjętych natychmiastowych działań polscy żołnierze zatrzymali pięciu rebeliantów podejrzanych o przeprowadzenie ataku, wśród których była osoba odpowiedzialna za odpalenie ładunku wybuchowego - poinformowało wojsko.

St. szer. Dariusz Tylenda służył w 15. Gołdapskim Pułku Przeciwlotniczym. Miał 31 lat. Pozostawił żonę i dziecko. Rodziny poległego i poszkodowanych żołnierzy zostały powiadomione o zdarzeniu.

Jak informuje Polski Kontyngent Wojskowy Afganistan, polskie siły wraz z korpusem wchodzącym w skład afgańskich sił bezpieczeństwa od kliku dni prowadzą operację w prowincji Ghazni, która ma na celu - jak to określono - eliminację osób zaangażowanych w ataki na siły koalicyjne.

- W najbliższym czasie Polskie Siły Zadaniowe będą prowadziły działania mające na celu zatrzymanie przywódców rebeliantów odpowiedzialnych za zaplanowanie ataku, w którym poległ st. szer. Dariusz Tylenda - podkreślono w komunikacie.

St. szer. Dariusz Tylenda jest 20. poległym polskim żołnierzem w Afganistanie. W kraju tym jest obecnie 2,6 tys. polskich żołnierzy.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Afganistan: zginął polski żołnierz, pięciu rannych
Komentarze (4)
W
wicio
6 sierpnia 2010, 16:35
Inny jest fakt że w takie miejsca nie wysyła się na siłę, tylko ochotników, wiedzą gdzie jadą, zostają za to wynagrodzeni i zdają sobie sprawę z ryzyka. To nie prawda. Tak było z żołnierzami z poboru, teraz poboru już niema. Żołnierz zawodowy ma obowiązek pojechać ze swoją jednostką tam gdzie wyślą go przełożeni. Na ochotnika można się zgłaszać też, ale z innych jednostek. Żeby się wymigać musisz mieć zwolnienie lekarskie. A co ma zrobić żolnierz z Mazur czy Podlaskiego gdzie panuje duże bezrobocie? Zwolnić się z wojska?
W
wicio
6 sierpnia 2010, 16:28
Nieźle wam namieszał w głowie. 4 dni po przejęciu władzy jako PO prezydenta, podpisał ukaz o przedłużeniu misji w Afganistanie. A kilka dni przed wyborami, jak worek z zabitymi sie rozwiązał, i się przestraszył że przerżnie wybory, to ogłosił z wielkim hukiem wyjście Polski z NATO, pamietasz? Oczywiście chodzilo mu o Afganistan, tylko coś mu się pomieszało, jak zwykle. Potem prostował, że nie tak od razu, dopiero po kiku latach, taki to uczciwy Bronek. Wśród żołnierzy w Afganistanie wygrał oczywiście Kaczyński, może TVN tam nie dociera, czy co?
A
Artur
6 sierpnia 2010, 15:28
Nie jestem pewien czy to Bronisław Komorowski wysłał tych ludzi do Afganistanu. Wydaje mi się też że raczej Pan Prezydent chce wycofania tych ludzi, czy akurat z Afganistanu to nie wiem napewno. Jaka by władza nie wysłała  tych ludzi tam, to zapewne po to żeby Ci ludzie zrobili coś dobrego. Inny jest fakt że w takie miejsca nie wysyła się na siłę, tylko ochotników, wiedzą gdzie jadą, zostają za to wynagrodzeni i zdają sobie sprawę z ryzyka. 
W
wicio
6 sierpnia 2010, 14:43
Ładny prezent na inauguracje. Bronisław Komorowski ma krew na rękach.