"Albo twardy Brexit, albo żaden"
Jedyną alternatywą dla "twardego Brexitu" jest "żaden Brexit" - uznał w czwartek przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk, wyrażając opinię, że W. Brytania ma małe szanse na "miękki Brexit".
"Nie ma sensu spekulować na temat +miękkiego Brexitu+. To byłyby czysto teoretyczne spekulacje. Moim zdaniem jedyną realistyczną alternatywą dla +twardego Brexitu+ jest +żaden Brexit+. Nawet jeśli dziś mało kto wierzy w taką ewentualność" - powiedział Tusk w European Policy Centre w Brukseli.
Reuters pisze, że Tusk w swym wystąpieniu dopuścił możliwość, iż W. Brytania mogłaby ostatecznie nie opuszczać Unii Europejskiej, przekonawszy się, że każda forma rozwodu z UE będzie oznaczała szkodliwy dla niej "twardy Brexit". Podkreślił przy tym, że taki odwrót od wyników czerwcowego referendum, w którym większość Brytyjczyków opowiedziała się za Brexitem, jest wysoce nieprawdopodobny. Wskazał też jednak, że W. Brytania ma małe szanse na "miękki Brexit" - zachowanie większości przywilejów, jakie wynikały z członkostwa w UE, bez ponoszenia kosztów.
Tusk powiedział, że London zdecydował się "radykalnie rozluźnić relacje z UE - co nazwano +twardym Brexitem+". Podkreślił, że W. Brytania nie mogłaby zachować przywilejów handlowych, jakie wynikają z członkostwa w UE, zamykając się zarazem dla imigrantów z Unii i odrzucając jurysdykcję unijnych sądów. "Nie będzie kompromisów w tej kwestii" - oświadczył.
Przewodniczący Rady Europejskiej podkreślił, że w negocjacjach nt. Brexitu "naszym zadaniem będzie ochrona interesów UE jako całości i każdego z jej 27 państw członkowskich".
Na początku października premier Wielkiej Brytanii Theresa May zapowiedziała, że jej rząd formalnie uruchomi procedurę wystąpienia z UE do końca marca przyszłego roku. Podkreśliła, że jej kraj nie zamierza wykorzystać istniejących modeli relacji państw zewnętrznych z UE, lecz wypracować własny. Odrzuciła też konieczność utrzymania swobody przepływu osób w zamian za dostęp do wspólnego rynku unijnego; zaznaczyła, że jej rząd nie zamierza zrezygnować z postulatu odzyskania pełnej kontroli nad swoimi granicami.
Skomentuj artykuł