Szef chińskiego rządu przebywa w poniedziałek w Berlinie. W planie jego wizyty są rozmowy z kanclerz Angelą Merkel oraz prezydentem Niemiec Frankiem-Walterem Steinmeierem.
W rozmowie z niemieckim dziennikiem Zhang Ming ostrzegł, że Chiny i Europa są gotowe odpowiedzieć na dalsze nakładanie ceł przez USA. Podkreślił, że w "obecnych okolicznościach szczególnie ważne jest promowanie współpracy europejsko-chińskiej".
"Premier Li ma dwa przesłania: Chiny chcą współpracy z Europą oraz Pekin i Berlin są przeciwne unilateralizmowi i protekcjonizmowi" - powiedział dyplomata.Zarówno Niemcy jak i Chiny pozostają w otwartym sporze handlowym z USA.
Zhang Minga podkreślił, że "nikt nie skorzysta na sporach handlowych" - ani Chiny, ani UE, ani USA, które w jego ocenie są "inicjatorem". "Chiny w znacznym stopniu próbowały zatrzymać eskalujący w kierunku wojny handlowej spór handlowy z USA, ale do +tanga trzeba dwojga+" - stwierdził.
Zgodnie z zapowiedziami od piątku weszła w życie pierwsza partia ceł na chiński eksport do USA wart 34 mld dolarów rocznie. Taryfy odwetowe na produkty sprowadzane do Chin z USA weszły w życie natychmiast po wprowadzeniu ceł amerykańskich.
Prezydent USA Donald Trump oświadczył w czwartek, że cła na kolejne chińskie produkty o wartości 16 mld dolarów rocznie zostaną wprowadzone za dwa tygodnie. Pekin również przygotował drugą listę amerykańskich towarów wartych 16 mld dolarów rocznie, które zamierza oclić w odwecie.
Administracja amerykańska 1 czerwca wprowadziła cła na wyroby ze stali i aluminium. Mimo wielu rozmów Komisji Europejskiej nie udało się przekonać Waszyngtonu do wyłączenia UE z tych restrykcji. 22 czerwca na terenie Wspólnoty wprowadzono cła odwetowe wobec USA.
Skomentuj artykuł