"Anektując Krym, Rosja wybrała drogę izolacji"
Szef brytyjskiego MSZ William Hague wyraził we wtorek żal, że Władimir Putin wybrał drogę izolacji, dokonując aneksji Krymu. Istnieje zagrożenie, że prowokacja w innej części Ukrainy zostanie użyta jako pretekst do dalszej militarnej eskalacji - ocenił.
Szef brytyjskiej dyplomacji ogłosił również, że jego kraj zawiesza od odwołania wszelką nieregulowaną przez traktaty współpracę militarną z Rosją.
Wielka Brytania m.in. odwołała planowane manewry wojskowe na morzu z udziałem sił Francji, Rosji, Wielkiej Brytanii i USA, zawiesiła licencje na eksport uzbrojenia do Rosji, a także zawiesiła proponowaną wizytę okrętu Królewskiej Marynarki Wojennej w Petersburgu.
"Z żalem przyjęliśmy do wiadomości, że prezydent (Rosji Władimir) Putin wybrał dziś drogę izolacji, odmawiając obywatelom swego kraju i Krymu partnerstwa ze społecznością międzynarodową i pełnego członkostwa w wielu organizacjach międzynarodowych" - zaznaczył Hague w oświadczeniu wydanym krótko po tym, gdy Putin podpisał traktat o przyjęciu Krymu w skład Federacji Rosyjskiej.
Minister ocenił też jako "wysoce prawdopodobne", że państwa grupy G7 będą chciały się spotkać bez udziału Rosji, wchodzącej w skład G8.
Wielka Brytania będzie domagała się wprowadzenia wobec Rosji najdotkliwszych sankcji, jakie zdołają uzgodnić między sobą europejscy przywódcy na unijnym szczycie w tym tygodniu - zapowiedział Hague.
To nie jest rodzaj relacji, jakie chcemy utrzymywać z Rosją, ale zostaliśmy do tego zmuszeni - podkreślił minister, określając kryzys na Ukrainie jako "najtrudniejszy sprawdzian dla europejskiego bezpieczeństwa w XXI wieku".
Wcześniej we wtorek prezydent Rosji podpisał traktat o przyjęciu Krymu w skład Rosji, a kontrasygnowali go: premier Krymu Siergiej Aksjonow, szef tamtejszego parlamentu Władimir Konstantinow i mer Sewastopola Aleksiej Czałyj.
W niedzielę na Krymie odbyło się referendum, w którym za przyłączeniem Krymu do Rosji opowiedziało się blisko 97 proc. głosujących.
Skomentuj artykuł