Ataki talibów w dzień wyborów

Ataki talibów w dzień wyborów
Wybory w Afganistanie (fot. PAP/EPA)
dag / PAP

Afgańscy talibowie, którzy zapowiadali od tygodni, iż zakłócą przebieg czwartkowych wyborów prezydenckich w Afganistanie, od rana przeprowadzili wiele ataków rakietowych w miastach oraz prób zamachów bombowych na lokale wyborcze. Ataki nie spowodowały ofiar śmiertelnych - jest jednak kilkunastu rannych.

Jak wynika z doniesień agencyjnych, talibskie pociski rakietowe spadły na miasta w prowincjach Kandahar, Ghazni, Helmand, Nangarhar i Kunar. W prowincji Logar talibowie zaatakowali co najmniej sześć lokali wyborczych, powodując ucieczkę ludzi, którzy zamierzali wziąć udział w głosowaniu. 

W prowincji Ghazni oddziały afgańskie i NATO w dwóch okręgach bezpośrednio starły się z grupami talibów. W samym mieście Ghazni tuż przed otwarciem lokali rozbrojono dwie bomby. W nocy ze środy na czwartek podobne ładunki znaleziono w pobliżu punktów wyborczych w mieście Chost na południowym wschodzie kraju. W Baghlan na północy kraju w nocy zabity w swym domu został szef okręgowej policji. W Takhar bomba wybuchła przed bramą głównej komendy policji afgańskiej.

W samym Kabulu, gdzie nad bezpiecznym przebiegiem głosowania czuwa ponad 10 tysięcy żołnierzy i policjantów, rano w czwartek miały miejsce cztery wybuchy. We wschodniej części miasta trzech talibskich zamachowców-samobójców wdarło się do budynku, położonego obok komendy policji miejskiej i jednego z punktów wyborczych. Przez dwie godziny trwała wymiana ognia afgańskiej policji z napastnikami - dwóch z nich zginęło na miejscu. Przedstawiciel Talibanu potwierdził później, że w Kabulu przebywa w sumie dwudziestu zamachowców-samobójców, zamierzających atakować punkty wyborcze.

W środę wieczorem na południu Afganistanu talibowie zabili trzech amerykańskich żołnierzy - podało w czwartek dowództwo sił NATO w Kabulu.

Przed wyborami władze afgańskie zaapelowały do rodzimych i zagranicznych mediów, by nie nagłaśniały informacji o aktach przemocy w dzień głosowania, gdyż mogłoby to zniechęcić część wyborców. Odpowiadając na apel rządu, Niezależne Stowarzyszenie Dziennikarzy Afganistanu oceniło, iż takie żądanie jest sprzeczne z konstytucją kraju. "Nie zastosujemy się do takiego rozkazu. Będziemy pracować normalnie, przekazując informacje" - oświadczył prezes Stowarzyszenia Rahimullah Samander.

Afgańczycy w czwartek wybierają nowego prezydenta kraju oraz rady prowincji. Faworytem wyborów prezydenckich jest urzędujący szef państwa Hamid Karzaj. Wstępne wyniki elekcji będą znane prawdopodobnie w sobotę.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Ataki talibów w dzień wyborów
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.