Belgia: Zastrzelił sędzinę i kancelistę
Sędzina i kancelista zostali w czwartek zabici podczas strzelaniny w budynku sądu w Brukseli. Sprawca zbiegł. Według doniesień mediów jest to Albańczyk, który czuł się pokrzywdzony wydanym wobec niego kilka dni temu wyrokiem. Trwają jego poszukiwania.
Informację o ofiarach śmiertelnych potwierdził minister sprawiedliwości Stefaan De Clerck, który natychmiast udał się na miejsce.
- To dramat. Sędzia i kancelista, po raz pierwszy w historii Belgii, zostali zabici na sali sądowej - powiedział. Według jego relacji, sprawca przed atakiem czekał w spokoju na zakończenie trwającej rozprawy, następnie podszedł i z bliska zastrzelił sędzinę i kancelistę. - Było wielu świadków - zaznaczył minister.
Sprawca wybiegł z sądu i uciekł pobliską uliczką. Według mediów, chodzi o Albańczyka, który był sądzony kilka dni wcześniej; niezadowolony z wyroku, miał wrócić do sądu, by dokonać zemsty.
Bezpieczeństwo w belgijskich sądach było wielokrotnie podawane w wątpliwość. W 2009 roku z brukselskiego, największego na świecie Pałacu Sprawiedliwości zbiegło trzech przywiezionych na rozprawę groźnych przestępców, oskarżonych o kradzieże i rozboje z użyciem broni. Pomogło im dwóch uzbrojonych i zamaskowanych mężczyzn.
Należący do chadeckiej rządzącej partii CD&V Stefaan De Clerck już raz w przeszłości był ministrem sprawiedliwości, ale w kwietniu 1998 roku podał się do dymisji po udanej ucieczce z Pałacu Sprawiedliwości w Neufchateau, na południu Belgii, osławionego mordercy i pedofila Marca Dutroux. Uciekiniera złapano kilka godzin później.
Od 2009 roku wprowadzono nowe standardy bezpieczeństwa, instalując w sądach m.in. bramki do wykrywania metali i kamery. Minister sprawiedliwości zapewnił w czwartek, że o ile sądy przysięgłych rozstrzygające najważniejsze sprawy karne są strzeżone "na 100 proc.", o tyle w zwykłych salach rozpraw jest ułatwiony bliski kontakt między przedstawicielami wymiaru sprawiedliwości a podsądnymi. Jest to uzasadnione m.in. społeczną rolą sądów pokoju.
W celu zagwarantowania bezpieczeństwa, rząd opowiada się za przeprowadzką sądów z XIX-wiecznego gmachu Pałacu Sprawiedliwości w Brukseli, jednak protestują przeciwko temu sędziwe i adwokaci, dla których monumentalna, górująca nad miastem budowla pozostaje symbolem wymiaru sprawiedliwości.
Skomentuj artykuł