Brytyjczycy obawiają się chaosu w Jemenie

(fot. EPA/Yahya Arhab)
PAP / drr

Minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii William Hague przyznał w niedzielę, że obawia się rozpadu Jemenu i politycznego chaosu w tym państwie, co byłoby groźne dla międzynarodowego bezpieczeństwa. Brytyjczyków przebywających w Jemenie wezwał do powrotu.

Po wyjeździe prezydenta Alego Abd Allaha Salaha na leczenie do Arabii Saudyjskiej sytuacja polityczna w Jemenie jest nieprzejrzysta. Ranny w piątkowym ataku na meczet na terenie prezydenckiego pałacu w Sanie Salah nie zrzekł się władzy.

Nie wiadomo, czy po kuracji zamierza wrócić i stawić czoło zbuntowanym przywódcom plemiennym, co groziłoby dalszym zaognieniem konfliktu, a nawet wojną domową. Pod jego nieobecność władzę sprawuje wiceprezydent Abd Rabu Mansur Hadi.

DEON.PL POLECA

Wcześniej rządzący krajem od 33 lat Salah zgodził się przyjąć porozumienie wynegocjowane przez Radę Współpracy Zatoki Perskiej (GCC) zakładające, że ustąpi ze stanowiska, ale następnie odmówił podpisania go. W zamian za przekazanie władzy swemu zastępcy uzyskałby immunitet.

Na pytanie BBC, czy rozwój sytuacji w Jemenie niepokoi go, minister Hague odparł, że jest "bardzo zaniepokojony" i zaapelował do prezydenta Salaha, by wypełnił porozumienie wynegocjowane przez GCC.

"Kolejne brytyjskie rządy działały na rzecz ustabilizowania Jemenu i mimo niepowodzeń nadal będą działać w tym samym kierunku. Jemen może stać się większym zagrożeniem dla naszego bezpieczeństwa" - zauważył szef MSZ.

Hague wezwał kilkuset obywateli brytyjskich przebywających w Jemenie, by wrócili stamtąd póki mogą. Ostrzegł, że nie powinni liczyć, że rząd brytyjski zorganizuje dla nich akcję ewakuacyjną, ponieważ może ona okazać się niewykonalna.

W Jemenie działa siatka Al-Kaidy, w której ważną rolę odgrywa radykalny imam Anwar al-Awlaki, który znajduje się na amerykańskiej liście najbardziej poszukiwanych terrorystów. Ten 40-letni imam jest uważany za groźnego radykała, ponieważ swoją propagandę adresuje do muzułmanów w świecie zachodnim. Awlaki był "duchowym doradcą" dwóch zamachowców z 11 września 2001 roku.

"Jeśli prezydent odszedł na dobre, to w Jemenie rozpocznie się nowa walka o władzę pomiędzy wiceprezydentem, najstarszym synem Salaha, przywódcami plemiennymi oraz społecznym ruchem protestu" - uważa korespondent BBC na Bliskim Wschodzie.

Najstarszy syn Salaha, Ahmed, dowodzi elitarną Gwardią Republikańską. Dużą rolę w dowództwie armii odgrywają też trzej bratankowie prezydenta.

Stojący na czele federacji plemiennej i główny przeciwnik polityczny Salaha Sadek al-Ahmar zaprzeczył, jakoby jego siły odpowiadały za piątkowy atak na pałac prezydenta. Klan Ahmarów, który finansuje opozycję i wspiera antyprezydenckie protesty, domaga się ustąpienia Salaha od stycznia.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Brytyjczycy obawiają się chaosu w Jemenie
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.