Buzek: UE musi pomóc uciekinierom z Libii

Buzek: UE musi pomóc uciekinierom z Libii (fot. EPA/SABRI ELMHEDWI)
PAP/ ad

Podczas wizyty w obozie dla uchodźców Szusza przy granicy tunezyjsko-libijskiej szef PE Jerzy Buzek obiecał w niedzielę, że zaapeluje do krajów UE, by przyjęły choć część mieszkańców obozu. "Jestem pewien, że nie przekracza to naszych możliwości" - ocenił.

"Najważniejsza jest możliwość przeniesienia tych ludzi gdzieś na stałe, najlepiej w Europie. Oni o tym marzą. Myślę, że przyjęcie tych ludzi nie jest zbyt wielkim wysiłkiem dla 27 państw UE. Jestem przekonany, że ten wysiłek nie przekracza naszych możliwości" - powiedział Buzek w rozmowie z PAP.

Obóz, prowadzony przez urząd Wysokiego Komisarz ONZ ds. Uchodźców (UNHCR), powstał tuż po wybuchu powstania w sąsiedniej Libii. Od tego czasu, czyli w ciągu ponad siedmiu miesięcy, przewinęło się przez niego ok. 205 tys. uchodźców. Obecnie utknęło tam ponad 3,6 tys. ludzi z 22 krajów, głównie Afryki Subsaharyjskiej.

DEON.PL POLECA

W ciągu tygodnia do obozu trafia od 20 do 200 ludzi. Są to głównie uchodźcy z Libii, którzy pracowali tam przez wiele lat, lecz uciekli, gdy wybuchło powstanie. Teraz nie mają dokąd wrócić. W Libii, uznawanym często za najemników Muammara Kadafiego czarnoskórym mieszkańcom Szuszy grożą ataki. "Nie mają też możliwości powrotu do swoich krajów ze względu na walki etniczne czy klęskę głodu" - powiedział Buzek, który rozmawiał z kilkunastoma uchodźcami.

Uchodźcy narzekają przede wszystkim na długi okres oczekiwania na przeniesienie do kraju, który mógłby ich przyjąć, oraz brak perspektyw. "Marnujemy tu życie. Mieszkają tu młodzi, wykształceni i utalentowani ludzie, którzy powinni zakładać rodziny. Nie jest łatwo spędzić tu osiem miesięcy" - powiedział w rozmowie z PAP 28-letni Nigeryjczyk, który do Szuszy trafił w marcu. "Ten obóz zamieszkuje ponad 3 tys. osób. To niedużo. Dlaczego nadal nas tu trzymacie?" - pytał rozżalony mężczyzna.

Uchodźcy wyjaśniali w rozmowie z PAP, że nie mogą wrócić do Libii, bo tam wszyscy czarnoskórzy uważani są za dawnych żołnierzy Kadafiego, którzy krwawo rozprawiali się z powstańcami. "Jeszcze przed wyjazdem do Libii najlepiej wykopać sobie grób. Tam nikogo nie obchodzi, czy jesteś z Erytrei, Nigerii czy Czadu" - powiedział młody mężczyzna z Erytrei. Niektórzy przyznali, że faktycznie pracowali dla Kadafiego. Podkreślali jednak, że byli do tego zmuszani.

Wśród mieszkańców jest 140 niepełnoletnich, którzy w obozie są sami, bez rodziców ani krewnych. 17-letni Musa Zakarir z Republiki Środkowoafrykańskiej w Libii pracował, od kiedy skończył 10 lat. "Mój tata był dowódcą wojskowym. Gdy miałem 8 lat i zaczęła się wojna, żołnierze zastrzelili moich rodziców" - opowiadał z PAP. Sąsiad zabrał go do Czadu, skąd chłopiec trafił do Libii. "Pracowałem dla jednego mężczyzny, ale źle mnie traktował, więc poszedłem gdzie indziej. Tam nie było lepiej. Miałem zarabiać 350 dinarów, ale on płacił mi tylko 50. Gdy zacząłem domagać się swoich praw, aresztowali mnie. Spędziłem dwa lata w więzieniu. Wypuścili mnie, gdy wybuchło powstanie. Potem trafiłem tutaj. Teraz czekam na decyzję z Norwegii" - powiedział.

Norwegia zgodziła się przyjąć ok. 400 uchodźców z Szuszy. Krajem, który postanowił przyjąć największą liczbę mieszkańców tego obozu - 2-2,5 tys. ludzi - są Stany Zjednoczone - powiedział PAP przedstawiciel IOM Nazif Aliu. Proces ten powinien zakończyć się w lipcu 2012 r. Wtedy też obóz zostanie najpewniej zamknięty.

Aliu wśród głównych problemów w Szuszy wymienia brak funduszy oraz trudną sytuację po libijskiej stronie granicy. Podkreśla, że przebywa tam 10-20 tys. ludzi, którzy chcieliby opuścić Libię. "Nie ma tam obozu. To właściwie ziemia niczyja. Zapewniamy im jedzenie i wodę" - opowiadał.

Najwięcej osób przewinęło się przez obóz na początku marca. "Wtedy przynajmniej wszystko szło gładko. Z granicy uchodźcy byli transportowani do obozu, stamtąd na wyspę Dżerba, skąd odlatywali do krajów, które zdecydowały się ich przyjąć" - relacjonował pracownik IOM.

"Jest jeszcze za wcześnie, by uznać tę misję za zakończoną" - dodał.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Buzek: UE musi pomóc uciekinierom z Libii
Komentarze (1)
jazmig jazmig
31 października 2011, 09:11
 Niech ich Buzek przyjmie do siebie, podobnie pozostali europejscy ważniacy z Sarkozym na czele. Rozpętali wojnę domową, a ofiary mają mieć opiekę na koszt podatników.