Chiny / MSZ: żołnierze nie przekroczyli "linii kontrolnej" przy granicy z Indiami
Chińskie wojska ochrony pogranicza "nigdy nie przekroczyły właściwej linii kontrolnej" przy spornej granicy z Indiami - powiedział w poniedziałek rzecznik MSZ Chin Zhao Lijian. Wcześniej władze Indii oskarżyły żołnierzy ChRL o prowokację w tym regionie.
Obydwie strony konfliktu obserwują sytuację na miejscu i nawiązały kontakt - oświadczył rzecznik chińskiego MSZ podczas konferencji prasowej, nie podał jednak żadnych szczegółów.
Indyjskie ministerstwo obrony poinformowało, że dowódcy wojskowi indyjskich i chińskich oddziałów przy granicy spotkali się, aby rozwiązać konflikt. Resort podkreślił, że Indie oddane są idei dialogu, ale "są również zdeterminowane bronić swej integralności terytorialnej".
Wcześniej indyjski resort obrony podał, że "prowokacyjne ruchy" sił zbrojnych Chin przy spornej granicy w zachodnich Himalajach, zostały "udaremnione" przez indyjskie oddziały.
Pod koniec lipca Indie i Chiny uzgodniły, że przyspieszą wycofywanie wojsk z rejonu spornej granicy w zachodnich Himalajach, gdzie w czerwcu w starciach zginęło 20 indyjskich żołnierzy.
15 czerwca doszło do potyczki w dolinie rzeki Galwan; nie było wymiany ognia, ale w walce na pięści, kamienie i metalowe pręty zginęli indyjscy żołnierze. Indyjskie media informowały też o co najmniej 40 zabitych Chińczykach. Pekin nie potwierdził informacji o tych stratach.
Starcie było najpoważniejszym incydentem na spornej granicy chińsko-indyjskiej od ponad 50 lat. Obie strony oskarżały się wzajemnie o sprowokowanie agresji i naruszenie ustalonej linii podziału, którą określono w 1962 roku.
Po incydencie w dolinie rzeki Galwan chińska Armia Ludowo-Wyzwoleńcza przeprowadziła ćwiczenia z użyciem ostrej amunicji w Tybecie, na wysokości ponad 4,7 tys. metrów n.p.m.
Spór terytorialny pomiędzy Chinami a Indiami toczy się od dziesięcioleci. Do mniejszych potyczek dochodziło w tym roku kilkakrotnie. Indie oskarżyły Chiny o wysłanie tysięcy żołnierzy do doliny Galwanu. Według komentatorów Pekin mogła zirytować budowa przez Delhi infrastruktury drogowej w pobliżu granicy.
Skomentuj artykuł