Cztery osoby nie żyją w wyniku katastrofy śmigłowców w czeskim Pilźnie

(fot. shutterstock.com)
PAP / sz

Cztery osoby zginęły w środę po południu w katastrofie małego śmigłowca w Pilźnie na zachodzie Czech - poinformowała agencja CzTK. Z nieustalonych na razie przyczyn maszyna spadła na pustą halę fabryczną, przebiła dach i zawisła na elementach konstrukcji.

Służbom medycznym nie udało się uratować czterech rannych - powiedział czeskiej agencji rzecznik pogotowia ratunkowego Martin Brejcha.

Przedstawicielka policji Dana Ladmanova uściśliła, że ofiary znajdowały się na pokładzie śmigłowca.

DEON.PL POLECA

Na miejsce katastrofy w strefie przemysłowej Borska Pole przyjechały także zespoły straży pożarnej, ponieważ z uszkodzonej maszyny - niewielkiego śmigłowca Robinson - wyciekło paliwo. Rzecznik straży pożarnej Petr Poncar poinformował, że nie doszło do pożaru.

Jak zapewnili przedstawiciele służb ratowniczych, w chwili wypadku wewnątrz hali fabrycznej nikogo nie było i nie znajdowały się w niej żadne materiały produkcyjne.

Wcześniej podawano, że maszyna spadła na halę fabryczną cynkowni firmy Mea. Jej przedstawiciele zdementowali te doniesienia.

Według pierwszych informacji statyka budynku może być naruszona. Stan hali i rozbitej maszyny kontrolował policyjny śmigłowiec wyposażony w kamerę termowizyjną. Wykorzystywano także drony.

Świadkowie zdarzenia, cytowani przez stację CT24 czeskiej telewizji publicznej, opisywali, że śmigłowiec najpierw leciał nad obszarem przemysłowym i prawie zatrzymał się w powietrzu, a następnie spadł na dach budynku. "Najpierw słyszałem huk, a później zapanowała cisza" - mówił jeden z nich.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Cztery osoby nie żyją w wyniku katastrofy śmigłowców w czeskim Pilźnie
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.