Dlaczego Breivik nie zabił Polaka?

(fot. EPA/BERIT ROALD)
Daniel Zyśk PAP / slo

Pochodzący z Polski Adrian Pracoń, który postrzelony przez Andersa Breivika przeżył masakrę na wyspie Utoya, zeznawał w piątek w sądzie w Oslo jako świadek. Podczas procesu Breivik unikał kontaktu wzrokowego. Adrian Pracoń, odpowiadając na pytanie prokuratora, opowiedział w sądzie o wydarzeniach z 22 lipca 2011 roku na wyspie Utoya.

O tym, że na wyspie dzieje się coś podejrzanego, Polak po raz pierwszy domyślił się, kiedy udał się do kawiarni po jedzenie dla przyjaciół. "Usłyszałem dźwięk przypominający uderzenie młota o blachę" - powiedział Pracoń. W rzeczywistości były to strzały oddawane przez Breivika do znajdujących się na wyspie działaczy młodzieżówki Partii Pracy. Polak był świadkiem, jak od kul giną jego koledzy.

Polak był jedną z ostatnich osób, do których Breivik strzelał przed aresztowaniem.

Pracoń powiedział, że raniony słyszał "intensywny dźwięk w uszach", wówczas sądził, że to znak śmierci.

Świadek opowiedział, co działo się po masakrze, kiedy trafił do szpitala. Odpowiadając na pytanie prokuratora, opisał swój aktualny stan zdrowia. - Trudno mi przyzwyczaić się do osłabionego ramienia. Jestem ogromnie szczęśliwy, staram się tak do tego podchodzić, ale blizna jest duża i brzydka, potrzeba jeszcze sporo rehabilitacji, aby ręka była sprawna - powiedział Pracoń.

Pracoń stwierdził w sądzie, że przed godziną 18 nawiązał kontakt telefoniczny z policją, informując o tragedii. Otrzymał odpowiedź, że policja wie o sprawie i jest w drodze.

Adrian Pracoń zeznawał w sądzie jako ostatni z 34 świadków, którzy przeżyli masakrę na wyspie. W wyniku strzelaniny zmarło 69 osób. Następnie sąd przesłucha policjantów, którzy zatrzymali Breivika.

Breivik na wyspie Utoya przebrany był za policjanta, mówił do młodych ludzi, aby do niego podeszli, wówczas strzelał.

Pracoń zeznał w sądzie, że zanim padły strzały wiedział już o wcześniejszym zamachu w dzielnicy rządowej w Oslo.

W kwietniu w Norwegii ukazała się książka Adriana Praconia "Hjertet mot steinen" (w wolnym tłumaczeniu "Serce o kamień"). Publikacja została początkowo wycofana ze sprzedaży po interwencji bliskich zastrzelonych przez Breivika ofiar. Pracoń zacytował wypowiedzi kolegów bez uzgodnienia ich z rodzinami W maju książka w poprawionej wersji ponownie trafiła do księgarń.

Daniel Zyśk (PAP)

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Dlaczego Breivik nie zabił Polaka?
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.