Duda i Loevfen o dialogu Polski z UE o państwie prawa
Rząd szwedzki przygląda się dialogowi Polska-UE o zasadach państwa prawa - oświadczył premier Stefan Loevfen przed spotkaniem w Sztokholmie z prezydentem Polski. Andrzej Duda podkreślił, że instytucje państwa demokratycznego powinny działać w granicach prawa.
Demokracja, konstytucja i praworządność
- Bliscy przyjaciele mogą ze sobą rozmawiać bez niedomówień i rząd szwedzki uważnie przygląda się dialogowi, jaki Polska prowadzi z UE w ramach procedury kontroli przestrzegania zasad państwa prawa - powiedział Loevfen.
- Ogromnie ważne jest, aby wszystkie państwa członkowskie stały na straży wartości, które niosą ze sobą demokracja, konstytucja i praworządność, ponieważ to one stanowią fundament praw człowieka i wzajemnego zaufania oraz naszej współpracy - podkreślił szef szwedzkiego rządu.
Odnosząc się do tych słów, prezydent Duda zaznaczył, że "wszystkie organy w państwie powinny działać na podstawie i w granicach prawa, tak stanowi polska konstytucja w jej artykule siódmym, zgodnie z zasadą praworządności".
- Na podstawie i w granicach praw powinien działać również w każdym państwie praworządnym i demokratycznym Trybunał Konstytucyjny - oświadczył Duda.
Loevfen powiedział, że Polska jest dla Szwecji jednym z najważniejszych partnerów handlowych w Europie oraz że mamy ogromne możliwości dalszego rozwoju tej współpracy, która powinna być głębsza i silniejsza.
Mówił, że z prezydentem Dudą chciałby porozmawiać o tym, jak można pogłębić dwustronną współpracę naszych krajów i polsko-szwedzkie partnerstwo strategiczne.
Loevfen zaznaczył, że podczas spotkania z polskim prezydentem chciałby przedyskutować także "budzący niepokój rozwój wydarzeń w Europie zagrażający jej bezpieczeństwu". W tym kontekście podkreślił znaczenie podtrzymywania europejskiego porządku bezpieczeństwa i relacji transatlantyckich. - Stąd też koordynacja wewnątrz UE jest ważniejsza niż kiedykolwiek wcześniej - dodał szef szwedzkiego rządu.
Prezydent Andrzej Duda (P) i premier Szwecji Stefan Loefven (L) podczas spotkania w siedzibie szwedzkiego rządu w Sztokholmie. (fot. PAP/Jacek Turczyk)
- Obszarem, w którym Polska i Szwecja współpracują od samego początku, jest Partnerstwo wschodnie. Wiele już dokonano, ale musimy kontynuować wysiłki w celu osiągniecia długoterminowych i trwałych rezultatów - powiedział Loevfen.
Prezydent Duda zauważył, że tematów trudnych, które trzeba omówić i w których trzeba zdecydowanie współdziałać, jest dzisiaj co najmniej kilka. Jego zdaniem to kwestie dalszego stanowiska UE wobec Brexitu, kontynuacji programu Partnerstwa Wschodniego i "wszystkich pytań, które w związku z tym programem się rysują: jak dalej działać, czy go zmodyfikować, jaką należy przyjąć strategię działania wobec obecnych problemów związanych z bezpieczeństwem na wschodzie i południu Europy".
Partnerstwo Wschodnie to element polityki zagranicznej Unii Europejskiej prowadzonej w ramach Europejskiej Polityki Sąsiedztwa. Program został rozpoczęty w 2009 r. z inicjatywy Polski i Szwecji; jest skierowany do sześciu państw Europy Wschodniej: Armenii, Azerbejdżanu, Białorusi, Gruzji, Mołdawii oraz Ukrainy. Celem Partnerstwa Wschodniego jest zbliżanie państw partnerskich do UE poprzez pogłębioną współpracę i działania integracyjne, w oparciu o unijne wartości, normy i standardy.
Polska, jako państwo prawa w opinii KE
W styczniu Komisja Europejska wszczęła wobec Polski procedurę w sprawie praworządności w związku z kryzysem wokół Trybunału Konstytucyjnego. W czerwcu wydała opinię, krytyczną wobec polskich władz, a pod koniec lipca opublikowała rekomendacje, zalecając rządowi m.in. opublikowanie i zastosowanie się do wszystkich wyroków TK. Polski rząd odpowiedział 27 października na te zalecenia, oświadczając, że są one niezasadne i nie widzi prawnych możliwości ich wdrożenia.
Rekomendacje KE były drugim etapem procedury praworządności. Jeśli Komisja uzna, że odpowiedź polskiego rządu nie jest zadowalająca, mogłaby przejść do trzeciego etapu procedury, czyli uruchomienia artykułu 7 unijnego traktatu i wniosku do Rady UE o stwierdzenie zagrożenia dla praworządności w Polsce. Wniosek taki może zgłosić także Parlament Europejski.
Artykuł 7 umożliwia w ostateczności nałożenie sankcji na kraj członkowski, w tym zawieszenie prawa głosu tego kraju. Wymaga to jednak jednomyślnego uznania przez przywódców państw unijnych (bez kraju, którego dotyczy problem), że zasady rządów prawa są naruszane.
Skomentuj artykuł