Dwie śmiertelne ofiary niepogody w W.Brytanii
(fot. EPA/ANDY RAIN)
PAP / kn
Nawałnice, które szalały w piątek i w nocy na sobotę nad Wyspami Brytyjskimi, spowodowały śmierć dwóch osób oraz przerwy w dostawach energii elektrycznej, dodatkowo pogarszając sytuację w regionach nawiedzonych już wcześniej przez powodzie.
Jak podała brytyjska służba meteorologiczna Met Office, południową Anglię i Walię nękały w nocy wichury o prędkości do 129 kilometrów na godzinę oraz silne deszcze. Według państwowej Agencji do Spraw Środowiska zagrożenie powodziowe będzie się utrzymywać co najmniej przez następny tydzień.
Wskutek zerwania przez żywioł przewodów wysokiego napięcia ponad 141 tys. ludzi pozbawionych jest elektryczności - poinformowało reprezentujące dostawców prądu Stowarzyszenie Sieci Energetycznych.
W piątek wieczorem w śródmiejskiej dzielnicy Londynu Holborn zginęła kierująca taksówką 49-letnia kobieta, gdy na dach jej pojazdu spadł zwalony przez burzę fragment budynku - podała policja. Obrażenia odniosło także dwóch pasażerów taksówki oraz przechodzień.
Wskutek uderzenia przez dużą sztormową falę płynącego przez kanał La Manche statku wycieczkowego "Marco Polo" nieszczęśliwie upadł i zmarł jego 85-letni pasażer - poinformowały francuskie służby ratownicze. Według źródeł brytyjskich masy wody wybiły jeden z iluminatorów statku. "Marco Polo" wracał do portu Tilbury w południowo-wschodniej Anglii z blisko 1100 pasażerami po trwającym 42 dni rejsie.
Po najobfitszym w opady od niemal 250 lat styczniu i dalszych intensywnych deszczach w lutym znaczne tereny południowo-zachodniej Anglii od kilku tygodni są pod wodą. Co najmniej 5 tys. domów jest wciąż zalanych. W ostatnim czasie żywioł zaatakował obszary nad Tamizą na zachód od Londynu, powodując konieczność kolejnych ewakuacji powodzian.
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Skomentuj artykuł