Dziennikarz skazany za tajne dokumenty

(fot. Sean MacEntee / flickr.com / CC BY 2.0)
PAP / mh

W poniedziałek izraelski sąd zatwierdził ugodę, na mocy której dziennikarza Uri Blau został skazany na cztery miesiące prac publicznych za posiadanie tajnych dokumentów. To koniec kilkuletniej afery wokół przecieków z armii i granic wolności prasy w Izraelu.

"Nie ma wątpliwości, że gdy narodowe bezpieczeństwo jest porównywane do wolności prasy i prawa do informacji, jako niezbywalnych praw, to bezpieczeństwo narodowe jest ważniejsze. Choćby z tego prostego powodu, że bez bezpiecznej egzystencji państwa i obywateli nie byłoby ani prasy ani czytelników" - powiedział w poniedziałek sędzia Ido Drujan, cytowany przez dziennik "Haarec".

Blau, dziennikarz gazety "Haarec", na podstawie tajnych dokumentów wojskowych wyniesionych przez młodą żołnierkę, opublikował artykuły śledcze o tym, jak izraelskie wojsko wbrew instrukcjom Sądu Najwyższego zabiło oskarżonych o terroryzm Palestyńczyków, mimo że istniała możliwość ich aresztowania. Anat Kamm, żołnierka, która dostarczyła Blau dokumenty, została skazana w październiku zeszłego roku i odsiaduje wyrok 4,5 roku więzienia.

W grudniu 2006 roku izraelski Sąd Najwyższy ograniczył stosowanie celowych zabójstw (targeted killings) - uznając je za nielegalne, gdy istnieje możliwość aresztowania. W czerwcu 2007 roku dwóch Palestyńczyków zostało zastrzelonych przez izraelską armię. Do wiadomości publicznej wojsko podało, że ich śmierć nastąpiła w wyniku przypadkowej wymiany ognia podczas rutynowej obławy na Zachodnim Brzegu.

W listopadzie 2008 roku Uri Blau opublikował artykuł na podstawie dokumentów wyniesionych przez Anat Kamm służącą w siedzibie dowództwa izraelskiej armii. Z dokumentów wynikało, że śmierć jednego z Palestyńczyków zabitych w czerwcu 2007 roku nie była przypadkowa, ale była wcześniej zaplanowanym "celowym zabójstwem", a wojsko świadomie wprowadziło w błąd izraelską opinię publiczną.

Pod koniec 2009 roku Kamm została osadzona w areszcie domowym, a sąd zakazał prasie pisania o całej sprawie, a nawet o samym zakazie. Po kilku miesiącach doszło do absurdalnej sytuacji, w której zagraniczna prasa donosiła o sprawie Kamm, a izraelska prasa milczała.

W kwietniu 2010 roku sąd pozwolił w końcu izraelskiej prasie pisać o areszcie i przecieku, a na światło dziennie wyszły różne szczegóły sprawy.

W kolejnych miesiącach Uri Blau zwrócił posiadane dokumenty wojskowe. Kamm za wyniesienie 2 tys. dokumentów, z czego 700 było tajnych lub ściśle tajnych, groziło do 15 lat więzienia. Jednak na podstawie ugody sądowej, Kamm została skazana w październiku zeszłego roku na cztery i pół roku więzienia.

W maju br. prokurator generalny postanowił postawić w stan oskarżenia również Uriego Blau za posiadanie tajnych dokumentów bez zezwolenia. Również jemu groziły lata więzienia. W czerwcu prokuratura zawarła z nim wstępną ugodę, którą sąd ostatecznie zatwierdził w poniedziałek. Blau przyznał się do bycia winnym posiadania tajnych dokumentów bez zamiaru zaszkodzenia bezpieczeństwu narodowemu, za co został skazany na cztery miesiące prac publicznych.

W liście otwartym wycofania zarzutów wobec Blaua domagał się Międzynarodowy Instytut Prasy (International Press Institute). Zarówno dziennik "Haarec", sam Blau, jak i Jerozolimskie Zrzeszenie Dziennikarzy krytykowało ugodę jako niebezpieczny precedens skazywania dziennikarza za posiadanie tajnych dokumentów.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Dziennikarz skazany za tajne dokumenty
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.