"Economist": Ukraina - to także wielki kłopot

(fot. EPA/Siergiej Dolczenko)
PAP / drr

Nie ulega wątpliwości, że ten, z kim politycznie i gospodarczo zwiąże się Ukraina - bez względu na to, czy będzie to Rosja, czy UE - weźmie sobie na głowę także wielki kłopot, ponieważ kraj ten jest na krawędzi bankructwa - pisze "The Economist".

"Największą trudnością na drodze do stowarzyszenia Ukrainy z UE nie jest Rosja, lecz sama Ukraina - kraj bez tradycji własnej państwowości, chronicznie skorumpowany, dysfunkcyjnie zarządzany i posiadający pasożytniczą elitę" - napisał tygodnik w stałej rubryce "Charlemagne".

Według "Economista" "dryfowanie prezydenta Wiktora Janukowycza w stronę UE nie wynikało ze wspólnie wyznawanych wartości. O wiele bardziej niż na losie Ukrainy zależy mu na utrzymaniu się u władzy i osobistym wzbogaceniu".

DEON.PL POLECA

Zarówno w razie podpisania układu stowarzyszeniowego z UE, jak i w razie wstąpienia do lansowanej przez Moskwę Unii Celnej Janukowycz musiałby zapłacić polityczną cenę.

W pierwszym przypadku musiałby otworzyć rynek, wprowadzić reformy i podporządkować się unijnym normom, co godziłoby w interesy rządzących elit i wystawiło gospodarkę na konkurencję, do której nie jest przygotowana. W drugim zaś przestałby być "panem Ukrainy" i "przekształciłby się w menedżera".

"Ani Rosja, ani Zachód nie są gotowe, by ratować Janukowycza tylko dlatego, że wybrał którąś ze stron kosztem drugiej" - zaznacza "Economist".

"Nie ulega wątpliwości, że ten, kto przeciągnie Ukrainę na swoją stronę, weźmie sobie też na głowę wielki kłopot. Jeśli zakłamanie Janukowycza w okresie przygotowań do wileńskiego szczytu o czymś świadczy, to o tym, że stosunki z tym krajem po szczycie będą jeszcze trudniejsze" - stwierdza tygodnik.

Ekspert ds. Ukrainy z uniwersytetu w Oksfordzie Andrew Wilson sądzi, że stosunki z Ukrainą będą stały pod znakiem "złej wiary, dwulicowości i niechętnej realizacji" ustaleń.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

"Economist": Ukraina - to także wielki kłopot
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.